Cosia Czitka Balbi i dachowce.TEN DZIEŃ. Cud narodzin!

Po okolicy rozeszła się wieść o przyjęciu.
Bliżsi i dalsi sąsiedzi już czekają.

Obrazek

A my dopiero wstaliśmy i zaczynamy przygotowania, bardzo się cieszymy, że zameldowali się kolejni Goście! Czekamy o 17-tej :1luvu:

Od samego rana wypatruję i wypatruję kto do mnie zajrzy, ale jeszcze mgła :wink:

To ja, Czitusia dzisiaj :1luvu:

Mówią na mnie Czitusia, Tutusia, Tutu, Tuta. Kończę szczęśliwych 15 lat i jestem najukochańszą kotką na świecie! I Najmądrzejszą i w ogóle :1luvu:

Urodziłam się 3-go marca 2003 roku, czyli czi czi czi i zostałam Czitką :1luvu:

Teraz biegnę jeszcze po drobne zakupy i do fryzjera. Do zobaczenia popołudniem! :balony:

My wpadniemy tylko na chwilę :oops:

bo jutro u nas BAL
Duffy ( 9 lat ) i Siśko (10 lat jutro kończy )

Zdjęcia róbcie!

Wszystko będzie , zdjęcia też, Morelowa, ja wiem, że macie dzisiaj ważne usg, najmocniejsze kciuki trzymamy! Ale gdyby Migdał i Morela mogli na chwilę wpaść, zapraszamy serdecznie, trzeba odreagować!
Zamówiłam dodatkowe ciasta w tej firmie, ale nie wiem, czy to był dobry wybór...
Obrazek

czitko, widze ze będziesz miała też u siebie hipsterską młodzież, właśnie minęłam pędzący samochód, mówili że jadą do Wrocławia na jakąś super imprezę....

Za następne 15 Czitusi trzymamy ! :love:

Wpadniemy już po tym usg pewnie. Może Morela [16] i Migdał [8] się rozerwą i zapomną o problemach!
Tylko torty trzeba będzie schować przed Morelą , a wystawić jakąś pieczeń.. :roll:

Jakby co, to jeszcze jedzie z Warszawy autobus linii Super Cat Mega Express do Wrocławia, na hasło "Czitka" bilety w promocji!
Obrazek

Czitusia gotowa na przyjęcie Gości, serdecznie zapraszamy :1luvu:

Pierwsze przyszły z życzeniami myszki ogrodowe.

Uffff, przygotowanie kotów na bal jest gorsze niż przygotowanie ludzia! Mała Czarna nie chciała umyć uszu. Ofelii trzeba było poprawić pazurki bo zapomniała że miała manicure i poszła pazurzyć na drapaku. Później nie chciała ubrać kurteczki żeby jej się ufryzowane futerko nie pogniotło. Carmen w środku nocy odkłaczała się, żeby mieć w brzusiu miejsce na smakołyki. Obie chciały zabrać swoje ulubione kocyki i materacyki, podusię, miseczki, zabawki... Czy one myślały że im taksówkę bagażową albo tira zamówiłam? :roll:

No nic. Poproszę o dopilnowanie Carmen, bo się uparła że będzie zjeżdżać na dupince ze śniegowej górki (chyba się za dużo igrzysk naoglądała). Parę razy może sobie zjechać, ale później do domciu i się wysuszyć i ogrzać. A Ofelie niech się nie obżera za mocno.
Wszystkiego najkocieńszego dla Czitusi!

Obrazek