Kociarnia KOTYliona VIII - dyżury, koty w lokalu

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lut 02, 2018 13:44 Re: Kociarnia KOTYliona VIII - dyżury, koty w lokalu

kto pozdrawia?

Obrazek
Obrazek

olala1

Avatar użytkownika
 
Posty: 5305
Od: Czw sty 07, 2016 14:09
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 02, 2018 14:06 Re: Kociarnia KOTYliona VIII - dyżury, koty w lokalu

Nasza klusia Hania?

Pietraszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 8711
Od: Nie lis 23, 2014 15:40

Post » Pt lut 02, 2018 14:09 Re: Kociarnia KOTYliona VIII - dyżury, koty w lokalu

nooo tutaj bardziej podobna do siebie :)
Obrazek

i z takimi bestiami mieszka
Obrazek
Obrazek

olala1

Avatar użytkownika
 
Posty: 5305
Od: Czw sty 07, 2016 14:09
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 02, 2018 14:58 Re: Kociarnia KOTYliona VIII - dyżury, koty w lokalu

Nie zeżarła tych bestyiii :twisted: jestem zawiedziona :wink:
Obrazek
Lara [*] 28.03.2012 Fibi [*] 19.11.2012 Basia [*] 03.02.2013 TRUSIA [*] 24.07.2013 Miłek [*] 01.08.2013 Romisia [*] 24.04.2014 Lidzia [*] 06.05.2015 Gniewko [*] 03.09.2015r. Agat [*] 30.11.2015 Feliks [*] 27.03.2017r. RUDA ['] 07.03.2018r. Kocia ['] 11.07.2019r. LOLA ['] 24.03.2020r. MILKA ['] 03.04.2020r. za dużo Was tu

dilah

Avatar użytkownika
 
Posty: 12558
Od: Wto maja 10, 2011 7:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 02, 2018 15:02 Re: Kociarnia KOTYliona VIII - dyżury, koty w lokalu

Lila wciagnela cala saszetke almo nature nawet sie nie zastanawiajac wiec chyba po prostu to nerkowe jej nie lezy

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 02, 2018 15:03 Re: Kociarnia KOTYliona VIII - dyżury, koty w lokalu

mgska pisze:Lila wciagnela cala saszetke almo nature nawet sie nie zastanawiajac
:mrgreen:

Pietraszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 8711
Od: Nie lis 23, 2014 15:40

Post » Pt lut 02, 2018 15:25 Re: Kociarnia KOTYliona VIII - dyżury, koty w lokalu

mgska pisze:Lila wciagnela cala saszetke almo nature nawet sie nie zastanawiajac wiec chyba po prostu to nerkowe jej nie lezy

Nie leży, już pisałam o tym :wink:

Właścicielka kolczyka się znalazła - opiekunka Li :lol:
Gdzie ten kolczyk leży ?
Obrazek

pyma

Avatar użytkownika
 
Posty: 5928
Od: Pt wrz 21, 2012 10:37

Post » Pt lut 02, 2018 16:00 Re: Kociarnia KOTYliona VIII - dyżury, koty w lokalu

Jest w szafce nad zlewem w szpitaliku (po lewej stronie) :)
Obrazek

olala1

Avatar użytkownika
 
Posty: 5305
Od: Czw sty 07, 2016 14:09
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 02, 2018 18:47 Re: Kociarnia KOTYliona VIII - dyżury, koty w lokalu

Duszek686 pisze:A ja mam coś od Borysa i jego Dużych -
z wielkimi pozdrowieniami dla wszystkich - zwłaszcza dla Ani i Krystiana <3
Długie dość - ale przemiłe, więc warto poświęcić chwilkę ;)

Witam serdecznie :)
Miałam dać znać co i jak z Boryskiem. Ze swojej strony mogę tylko napisać, że nie mogłam sobie wymarzyć lepszego przjaciela. Jest pełen miłości, głodny przytulasów i uwagi człowieka. Od razu świetnie się zaaklimatyzował w nowym miejscu, nie rozrabia (przynajmniej nie za bardzo ;P) i chętnie przyjmuje wszelkie prezenty typu drapak, zabawki, kocyki czy transporter. Problemy z brzuszkiem zażegnane, teraz badamy preferencje żywieniowe kotka i górują jedzonka z rybką :)
Z resztą... co ja będę pisała- Borys sam chciał wszystkim z kotylionu coś napisać i dzielnie spisywałam jego miauknięcia ;)
List od Boryska wraz ze zdjęciami w załączniku :)

Pozdrawiamy gorąco!
Natalia, Tomek i Borys

"Łódź, dn. 01.02.2018r.
Kochani Przyjaciele!
Poprosiłem moją nową Panią, by pomogła mi się z Wami skontaktować, ponieważ mimo, że w nowym domku jest mi cudownie to trochę za Wami tęsknię i chciałbym Wam podziękować! Gdyby nie Wy nie odnalazłbym nowego domku, a przede wszystkim nie miałby kto się mną zaopiekować w czasie, gdy czekałem na Tomka i Natalię. DZIĘKUJĘ!
Gdy opuściłem Kotylion moja nowa Pani cały czas trzymała mnie na kolanach i uspokajała. Byłem cicho, bo jeszcze nie wiedziałem gdzie jadę i czy wszystko będzie dobrze. Ale już po chwili zrozumiałem, że moi nowi Państwo mnie kochają, dlatego gdy Pani się ze mną żegnała, bo szła do pracy pożegnałem ją miauknięciem – Pani śmiała się, że to moje pierwsze słowo do Niej, a Pan śmiał się, że pewnie powiedziałem Mama. Gdy dojechaliśmy do nowego domku od razu wyszedłem z budki, nie bałem się. Pan czekał aż oznaczę swoje nowe mieszkanie- ocierałem się dosłownie o wszystko, by już żaden inny kot nie chciał mi zabrać miejsca. Następnego dnia rano przyszła Pani po pracy. Widziałem, że jest zmęczona więc ja przytuliłem i położyłem obok by szybko zasnęła.
Państwo kupili mi drapak, a Pani obiecała, że niedługo kupi mi taki duży, żebym miał gdzie się bawić, spać i ostrzyć pazurki.
Mam swoje ulubione dwa miejsca w domu- jedno jest na oknie- Państwo mają takie szerokie parapety i nawet Pani położyła mi tam kocyk, by mi było wygodnie. Lubię tam spać i oglądać co się dzieje za oknem. Drugie takie miejsce to na krześle pod stołem. Gdy tam leżę to wszystko widzę i jest mi bardzo przytulnie. W nocy śpię z Państwem w łóżku, a rano budzę Państwa by dali mi jedzonko, ale w wyścigu do kuchni zawsze jestem pierwszy! Ostatnio Pani uczyła się całą noc i nie mogłem się zdecydować gdzie spać, bo z jednej strony Panu byłoby smutno spać samemu, a z drugiej Pani wyglądała na smutną więc pół nocy spałem z Panem, a drugie pół przeleżałem u Pani na kolanach przy komputerze. Było mi bardzo wygodnie gdy leżałem na pleckach. Pani dużo mnie głaskała.
Staram się być grzeczny, ale dziś pozrzucałem kilka rzeczy ze stołu i Pani nie chciała mnie głaskać. Ale uruchomiłem moją tajną broń- popatrzyłem na Panią, przeprosiłem miau miau i zaczepiłem łapką. Gdy wskoczyłem na kolana Pani już nie była zła 
Mamy w domu dwóch niemiłych lokatorów. Oprócz mnie, Pani i Pana mieszkają tu dwa potwory. Oba są głośne. Do jednego Pani wrzuca ubrania i jak naciśnie przycisk to ten potwór nimi wywraca i wtedy boję się iść do kuwety… a ten drugi jeździ po podłodze gdy Pani go trzyma za taką rurę i wciąga różne rzeczy. Boję się obu i chowam z moich tajnych miejscach. Jak potwory skończą hałasować to Pani zawsze bierze mnie na ręce, głaszcze i mówi, że już wszystko dobrze. Dobrze to będzie jak te potwory się wyprowadzą! No ale… ważne, że Pani dużo mnie głaszcze, czasem nawet Pan jest zazdrosny, ale on też dużo mnie głaszcze jak Pani nie ma w domu tylko się do tego nie przyznaje ;)
Raz jeszcze bardzo Wam dziękuję drodzy przyjaciele za pomoc! Razem z moim Państwem chcielibyśmy zaoferować naszą pomoc, by inne kotki miały fajne domki i było zdrowe, dlatego jeśli będzie potrzebna jakakolwiek pomoc to my zawsze chętnie pomożemy!
Z kocim pozdrowieniem- miauuuu!
Borys"

Obrazek
Obrazek


Cudnie :1luvu:

Magda lena

 
Posty: 120
Od: Czw gru 14, 2017 14:15

Post » Pt lut 02, 2018 21:10 Re: Kociarnia KOTYliona VIII - dyżury, koty w lokalu

Duszek686 pisze:Obrazek


Serce rośnie :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Jutro zajrzymy na chwilę, głównie żeby pożegnać się z Harrym i Rosie ... z Borysem nie zdążyliśmy.
I żeby zobaczyć co słychać na salonach.
Będziemy tylko na chwilę, po drodze załatwiamy wizytę Kici na pazurkach i kontroli uszu.
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Krystian C.

Avatar użytkownika
 
Posty: 344
Od: Czw kwi 23, 2015 9:27
Lokalizacja:

Post » Pt lut 02, 2018 21:33 Re: Kociarnia KOTYliona VIII - dyżury, koty w lokalu

Krystian, może Wy macie dużą klatkę? jak tak - możecie mi przywieźć do kociarni?

Pietraszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 8711
Od: Nie lis 23, 2014 15:40

Post » Pt lut 02, 2018 21:47 Re: Kociarnia KOTYliona VIII - dyżury, koty w lokalu

Zacznę o Julki, bo byłam z nią dzisiaj na usg tarczycy.
trwało to wszstko baaardzo długo ale Julka była grzeczna.
Nie ma zadnych zmian ogniskowych w tarczycy. płaty powiększone, ale nie ma sie tam do czego przyczepić.
i w ogóle jak na kota w tym wieku to ta tarczyca jest bardzo ładna - jednorodna, bez zwapnień.
i to właściwie bardzo dobra wiadomosć

Pan dr zasugerował zeby zbadac tsh, tylko nie wiem gdzie badaja. idexx podobno nie bada.
zeby sprawdzać czy to przysadka nie fiksuje.
ale jak Julka jest już w trakcie leczenia to tez wynik nie bedzie miarodajny.
ale zobaczymy.

Bardzo niepokojące sa jednak te jej rany i rozdrapania. ona mial juz pełno blizna jak do nas przyszła. wiec to trwa juz długo. teraz sie nasiliło. ona jest cała w strupach :(
wygląda to jednak bardziej na alergie pokarmową.
i rzeczywiście tak by mogło byc bo przecież ślady drapania miała od zawsze, a wcześniej nie była leczona thiafeline.
wzięłam jej z lecznicy małe opakowanie suchego rc hypoalergenic. rzuciła sie na to, ale pewnie dlatego ze to nowosć.
musimy jeszcze pomyśleć o jakims mokrym sensitivity control?
i rzeczywscie doprowadzić ta skore do porządku.
Biegunki tez moga byc na tle alergicznym.
ona sie nam tak rozdrapala ostatnio bo rzeczywscie codziennie cos innego jej dajemy i kombinujemy. musimy poprzestac na jednym.

co do thaifeline to możemy spróbować z Apelką, to tez jest metizol ale w postaci płynnej przez co jest lepiej przyswajalny.
Poproszę pania dr zeby zamówiła.
Jeśli z tym nie pojdzie to sprowadzimy Vidaltę.

I musimy Julkę ważyć. Przyniosę elktroniczną wagę kuchenną i bedę tego pilnować.


Nie wystraszcie sie bo Julka ma wygoloną szyję. wygląda jak wyliniała papuga :roll:

Lila
Zjadła łądnie to almo nature całe (tak jak pisałam), jak wróciłam od lekarza to dałam jej jeszcze jedna saszetkę, ale nie zjadła już do końca.
suche dałam jej sensible - tez było pyszne.
Natomiast miała wypita całą wodę z jednej miski i pełno sików w kuwecie.
Kontrola krwi koniecznie po weekendzie, kto mzoe z nia pojechać?

Tola tez miała wypita wodę i duzo sików. kupa była, ale espumisan podałam (Ola pisala mi sms o tym)

Psotka
- oczy zakroplone 2 serie.
ładnie zjadła parówkę z bioprotectem, zostawiłam jej jeszcze parówkę z genomune, ale to było po zakraopleniu oczu wiec juz nie chciała.
mokre miała nie ruszone, suche za bardzo tez nie.
dalam jej mokrego greenwoodsa i suche exigent.

Miałam dzisiaj tajną broń - parówkę i wszystkie leki zostały z jedzone bez problemu. parówki sa jeszcze w lodówce.

W kuwetach na oglonym większość kup brzydkich.
dolałm wode do poidła.
pozamiatał tyle o ile bo juz nie miałam siły po wizytach z Julką.

Zostawiłam chyba otwarta smille w kuchni na suszarce.

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 02, 2018 21:52 Re: Kociarnia KOTYliona VIII - dyżury, koty w lokalu

podsumuje moze jaki leki rano, a jakie po południu.

Rano (jak najwcześniej):
Julka - 1 tabl thiafeline
Lili - 1/4 unidox
Lubo - 1 tabl hemodol
Psotka - 1/4 aniclindan

Po południu (jak najpóźniej):
Julka - 1 tabl. thiafeline, 1/2 benakor
Lili - 1/4 unidox, 1/4 hemovet
Lubo - 1 tabl hemodol
Prostka - 1/4 aniclindan
Bunia - 1/4 summamed

Nie piszę już o suplementach

mgska

 
Posty: 13387
Od: Sob sty 12, 2008 18:50
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lut 02, 2018 22:06 Re: Kociarnia KOTYliona VIII - dyżury, koty w lokalu

Lili miała też wypitą wodę prawie całą z drugiej miski - dolałam jej koło 11.30 do pełna.

Pietraszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 8711
Od: Nie lis 23, 2014 15:40

Post » Sob lut 03, 2018 7:34 Re: Kociarnia KOTYliona VIII - dyżury, koty w lokalu

Ja zabiorę Tole i Julke na krew w poniedziałek. Chyba ze ktoś by chciał wcześniej.
Obrazek

olala1

Avatar użytkownika
 
Posty: 5305
Od: Czw sty 07, 2016 14:09
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości