ja dzisiaj spędziłam w kociarni chyba cały dzień z małą przerwą
Dziękuje z pomoc Dominice i ekipie - Beacie, Agacie i Oli
i dziewczynom ogromne dzięki za dary do kociarni
Pojechałam dzisiaj rano z Lubo na krew, Lilką na krew i jeszcze zbarałam Czesie zeby Ania zerknęła na tą przepukline, bo sie cała schowała.
upociłam sie bardzo z tą zgrają, jeszcze musiałyśmy na biegu montować jakis transporter bo nie było nic wolnego.
Lubo grzecznie oodał krew. Jutro zadzwonie zapytac o wyniki.
Poprosiłam o ogólny przegląd i niestety uszy - oridermyl ok 3 tyg -
oridermyl w strzykawce w szufladzie na ogólnymLila tez oddała krew - jutro wyniki.
Pcr dodatni wiec bałaczka juz potwierdzona.
Na razie dajemy dalej poł undidoxu.
U
Czesi przepuklina ok, nic niepokojącego sie nie dzieje, ładnie się odprowadza, dziurka mała. nie jest pilne.
Psotka chyba nic nie zjadła, no moze odorbinę z jednej miski. po moich namowach wylizła jeden sosik miamora i zjadła pół gourmeta z genomune. reszte gourmeta wyłozyłam jej do miski +sosik miamora.
Niestety zakraplanie oczu bardzo zle znosi, nie mowiac juz o zastrzyku z linko
bardzo mnie dzisiaj osyczała i chyba mnie znienawidziła.
Odkręciłam z drapaka ten wystajacy słupek na wierzchu i połozyłam jej kocyk. drapak dosunelam dos ciany i parapetu, zeby miał wygodniej.
Ona bardzo źle widzi, obserwowałam ja jak balansowała po drapaku
Julka - nie miala nic ruszone z misek.
ale w trakcie dyzuru podobno cos tam jadała.
wylizła sobie bardzo mocno bok jedne i drugi
zostawiłam ją na ogólny, ale Iza ma ją zamknąć na noc. ma tam naszykowane leonardo i greenwoodsa.
Kto bedzie rano - niech ją moze wypusci na ogólny.
w kuwecie na szafie jedna kupa pol na poł, +2 siki
Hitem dzisiejszego dyzuru jest adopcja Węgielka.
Ogromne podziękowanie dla Dominiki za pomoc w łapaniu łobuza.
Wegielek pojechał do rodziców Pani, która do mnie napisała, ok 60 km od Łodzi.
Będzie mieszkał w domku na wsi ze spokojnymi cierpliwymi luzdzmi.
Dostał zylke ne miesiąc zeby lepiej sie aklimatyzował.
Na pewno jest przerażony i swiat mu sie chwilowo zawalił ale musi jakos to przetrwać. podobno rodzice są nim zachwyceni, a to juz dobrze wróży
Węgielek oczywiście na razie ie bedzie wychodził. ale później pewnie tak i sam zadecyduje na ile chce utrzymać więź z człowiekiem.
Bardzo sie ciesze. to dla niego idealna opcja.
Bunia został w kaltce, bo bardzo brzydko sie dzisiaj załatwiła i przy dziewczynach przy kichaniu puscily jej chyba zwieracze i osrałaa budke na górze o ile dobrze zrozumiałam
dałam jej biprotect i napisałam jej na tabliczce
nie wypuściłam jej.
Tola - odrobaczona, nie pisałam do książeczki
