Kotki Zdrojowe - Gala w domku.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 11, 2005 11:47

daj moje namiary.
podaję na pw.

ascalithion nieprzelogowany
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro maja 11, 2005 14:36

ryśka pisze:daj moje namiary.
podaję na pw.

ascalithion nieprzelogowany


Jezu, dobrze, sie w miare wyjasnilo. Jola - jak ja troche znam - nie jest az taka oszolomka, zeby kogos w cos pakowac przez uzgodnienia!!

Jola juz wyszla, wiec nie wiem, Jarku, czy odebrala Twoje PW. Ale "na wszelki wypadek" mam jeden krakowski telefon, który poslalam smsem do osoby, która Jola z kotkiem do Krakowa zawiezie. Ale ja wierze, ze nie będzie zadnego "wszelkiego wypadku"
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Śro maja 11, 2005 21:58

Podnoszę dla Henryka!

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw maja 12, 2005 6:55

to ja tez podnosze dla Henryka :)
i moze Jola cos napisze o wczorajszej wyprawie
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw maja 12, 2005 9:24

a ja juz wiem, ze maz Ani nie zabil, spisek wiec chyba sie udal. Teraz kciuki, zeby sie kotki dogadaly i Gala zyla dlugo i szczesliwie!!
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw maja 12, 2005 9:26

:ok: 8)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw maja 12, 2005 9:30

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Czw maja 12, 2005 9:50

Carmello, mąż Ani nie zabił, ale zaraz ja Cię zabiję! Bo ja w pocie czoła wysmażam post w Wordzie, a Ty w międzyczasie zdradzasz mi puentę... :twisted:

Trudno, kopiuję, co napisałam bez zmieniania, bo już muszę się urwać z pracy, żeby nakarmić kotki zdrojowe. Wczoraj już do nich nie poszłam, bo wróciłyśmy bardzo późno i padłam.

Galę dowiozłyśmy. Ania super. Mieszkanko też (okna zabezpieczone). Minia sliczna i od razu dość łaskawa dla Gali (tzn. nie rzuciła się na nią z zamiarem rozszarpania na strzępy, tylko trochę warczała przy trochę bliższym kontakcie). Na razie są izolowane, czują się tylko przez drzwi. Mąż – mam już wiadomości z linii frontu – przyjął to nadspodziewanie dobrze; powiedział tylko Ani, że – cyt.: „spierze ją później” :wink:

Gala bardzo się zestresowała, szczególnie na początku jazdy, musiałam ją wyjąć z transporterka i bez przerwy miziać, dopiero wtedy uspokoiła się. Jednak cały czas miała gorący nosek i odech, a oczka wyglądały jak w gorączce. Mimo to na miejscu zachowała się wspaniale, siedziała na kolanach Ani i mruczała. Spodobała się.

W nocy zachowywała się już całkiem jak mnie u w domu – mianowicie śpią koty za mną w łózku, dopóki pali się światło – gdy słyszą pstryk i zapada ciemność, momentalnie znikają, jakby z tą chwilą zmieniała się w upiornego ducha :twisted:
I dokładnie tak samo Gala zachowała się wczoraj u Ani. A to znaczy, że Ania z Galą w jednym spały łóżku! Przynajmniej do tego momentu... :?

Oby Minia zaakceptowała Galę, oby Minia zaakceptowała Galę, oby.....!

Ascalithionie i Ryśko! – ogromnie dziękuję za ogłoszenia i oferowaną pomoc (włącznie z namiarem! - :oops: - to dlatego, że tak namieszałam). Dzięki Waszym działaniom Gala trafiła do tego domku.

Nie wiem też, jak wyrazić moją wdzięczność Julce (Julita Wawrzycka), która nie licząc się z czasem i kosztami zawiozła Galę (a bynajmniej nie miała po drodze) na miejsce. I jeszcze kolejny raz przywiozła wiele wspaniałości dla kotków zdrojowych, w tym specjalnie dla Zezika, który od soboty znów jest u mnie, bo znów go coś dotkliwie pokąsało.

I jeszcze dziękuję jednej osobie z forum (nie wiem na razie, czy mogę podać jej nick), która w razie czego zaoferowała przechowanie Gali do momentu odbioru.
W sumie – z Jarkowym – miałam dwa adresy, ale jeszcze nie dałam żadnego.

—-

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Czw maja 12, 2005 12:55

jola.goc pisze:Carmello, mąż Ani nie zabił, ale zaraz ja Cię zabiję! Bo ja w pocie czoła wysmażam post w Wordzie, a Ty w międzyczasie zdradzasz mi puentę... :twisted:
—-


Oj, no przepraszam Jolu, ze ci zapsulam watek :twisted:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw maja 12, 2005 13:55

carmella pisze:
jola.goc pisze:Carmello, mąż Ani nie zabił, ale zaraz ja Cię zabiję! Bo ja w pocie czoła wysmażam post w Wordzie, a Ty w międzyczasie zdradzasz mi puentę... :twisted:
—-


Oj, no przepraszam Jolu, ze ci zapsulam watek :twisted:



Tak naprawdę - to proszę Cię "psuj" dalej, bo dobrze wiesz, że ja wiem, że gdyby nie Ty, to wątek zginąłby w czeluściach niebytu :flowerkitty:

Dlatego nie zabiję Cię – żartowałam! :wink:

——

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Pt maja 13, 2005 18:13

Jak przebiega aklimatyzacja Gali? Są jakieś wieści? :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro maja 18, 2005 7:50

Gala jest bardzo otwarta na Anie i jej meza. Maz juz chyba pokochal Gale, w sumie chyba nie moze uwierzyc, ze kotka moze byc miziasta, przychodzic blisko czlowieka. Ich kotka Minia taka nie jest. Maz zartuje, ze zaczynali od wersji dla zaawansowanych :)
Gala niestety troche zaczyna sie bac Minii, bo ona na nia warczy i syczy.
I u Ani poglebily sie bardzo objawy alergii - musiala zwiekszyc dawke lekow :(
Mam nadzieje, ze jak organizm przywyknie do nowego alergenu to objawy zlagodnieja i beda na "normalnym" poziomie (nie wiedzialam wczesniej, ze Ania ma alergie na zwierzeta)
Ania bardzo nie chcialaby juz oddawac Gali, niemniej za dobre rozwiazanie kciuki sie przydadza. dzis mija tydzien odkad Gala zamieszkala w Krakowie.


NA SWOJ DOMEK DALEJ CZEKA SOFIJKA

a pod domem Joli pojawil sie kotek nowy (nie pamieatm juz czy czarny, czy barno-bialy), ktos go podrzucil,. Kotek byl na pewno kotkiem domowym, jest mlody (moze ktos go wyrzucil bo kot zaczal znaczyc, nie wiem). barankuje i caluje - wiec gdyby ktos, cos wiedzal, znal domek poszukujacy, to wicie - zdrojowe kotki sa fajne!!! wiem co mowie, bo jedna taka mieszka ze mna i kocham ja ponad zycie!

Kotek poki co zostanie na dworze - Jola nie ma juz gdzie zabrac kolejnego kota (miejsce Gali zajal Zezik - on jest juz albo stary albo schorowany, musi miec drobione jedzenie, bo nie ma juz jak pogryzc - to ten kot, o ktorym wet powiedzial, ze gdyby nie Jola to juz by dawno nie zyl bez zebow). Zezik nauczyl sie ladnie zalatwiac do kuwety :)
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Śro maja 18, 2005 9:32

kciuki za nowy dom Gali, żeby wszystko dobrze się układało, a alergia poszła precz
:ok: :ok:
I za wszystkie Joline koty :ok: :ok:
strasznie bym chciała czarno-białego kotka do mojego zestawu, ale na razie nie ma szans :(
Pozdrawiam,
Nuśka & Romeros

Nuśka

 
Posty: 1957
Od: Wto gru 16, 2003 0:23
Lokalizacja: Krakow

Post » Pt maja 20, 2005 13:09

1st page
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Czw maja 26, 2005 11:36

Mam Panią zainteresowaną Sofią.
W Krakowie.
Piszę na pw.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 92 gości