Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 04, 2018 10:15 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

:)
ser_Kociątko
 

Post » Czw sty 04, 2018 13:39 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Gosiagosia pisze:
ser_Kociątko pisze::) Tak bez tego byłoby ciężko.
Niektóre trzymam w domu, ale to zależy od stopnia dzikości... Tej nie dałabym rady :(

Dziękuję :)

Jak ja Was dziewczyny podziwiam.... :201494 :201494 :201494


Ja też podziwiam bo wiem ile czasem jest z tym zachodu. 3 lata temu wyprowadziliśmy się z dużego miasta w strefę prawie podmiejską, mieszkamy właściwie jak na wsi i było tu sporo kotów wolnożyjących zupełnie dzikich, które mnożyły się na potęgę. Udało mi się ich trochę złapać i wykastrować, ale nie było to łatwe, ale to i tak kropla w morzu, bo co jakiś czas pojawiają się kolejne i kolejne... Ludzie na wsi to już mają całkiem inną mentalność i też uważają, że to głupie wymysły miastowych.

Chciałam też napisać, ze w 100% zgadzam się z tym co napisała Wilber. Znam bardzo wielu wegan i znam doskonale ich "drogę", bardzo niewiele jest osób, które przechodzą z diety mięsno-nabiałowej radykalnie od razu na weganizm. To jest proces, ale u większości jednak następuje takich etap, że organizm sam odrzuca pewne produkty w sposób naturalny.

Ja oprócz 3 kotów i psa, mam jeszcze 6 kur :D . Kury były odebrane interwecyjnie, miały być przerobione na mączkę czy inny MOM bo spadła im wydajność w chowie klatkowym i nie znosiły tyle jaj ile powinny - mimo iż to kury w sile wieku i wiele lat życia jeszcze przed nimi. Wszystkie mają niestety ucięte dzioby, ale radzą sobie doskonale, pięknie się u nas opierzyły i czasem, któraś zniesie nawet jakieś jajko ;) - którym nasz pies czy koty nie pogardzą - prawdziwy chów wolnowybiegowy :lol:. Mogłabym się na ten mój cały zwierzyniec gapić godzinami, uwielbiam je obserwować. I bardzo się cieszę, że zwierzaki mogą nam ludziom towarzyszyć, tyle możemy się od nich nauczyć, jaki byłby ten świat bez zwierząt - aż ciężko mi sobie to wyobrazić. Dlatego zupełnie nie dotyka mnie to jak ktoś po mnie jedzie, docina mi, ja żyję w zgodzie ze sobą, swoim sumieniem, tak jak czuję, nie mam sobie nic do zarzucenia i naprawdę jestem bardzo szczęśliwa i wdzięczna losowi za to co mam :) . Owszem nie zbawię świata, ale mam nadzieję, że choć małą cegiełkę dokładam do tego aby było choć trochę lepiej.

fifulec

 
Posty: 174
Od: Sob lut 19, 2011 0:00

Post » Czw sty 04, 2018 14:09 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Fifulec :201494 WOW! Masz 6 kur - to moje marzenie :D Mieć kurę, świnkę, zwierzyniec, szczęśliwą farmę. Pokaż zdjęcia, załóż swój wątek :201494 Ooo jakże chciałabym czytać o Twojej rodzince :D

Ja ciągle nie ogarniam jajek. Że jak mamy kurę to ona je znosi i to bez koguta i nic się z nich nie wykluje. Ale słyszałam o wegance, która też ma taką uratowaną kurę i zjada jej jajka. Mówi, że cóż ona ma robić z tymi jajkami skoro co dzień pojawiają się nowe ;) Rozumiem to.


Dziś ta afera wydaje mi się śmieszna. Śmieszne są osoby, które tak się oburzyły i które teraz na innych wątkach przekrzykują się, która ile mięsa zjadła. Takie zachowanie jest zwyczajnie żałosne i dziecinne. Komiczny obraz tolerancji, a prawdziwy wrogości. I to moje podsumowanie.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sty 04, 2018 14:16 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Nam też się marzą kury, ale na razie to odległa sprawa :)

Kura znosi jajko, bo wydala swoją komórkę jajową niezapłodnioną lub zapłodnioną w zależności od tego czy jest kogut, czy go nie ma. Coś jak u kobiety miesiączka kiedy nie ma zapłodnienia... (no wiem jak to brzmi...) :D

Mam nadzieję, że to nie jest przytyk Klauduś do mojego chilii con carne z dziś ;)
ser_Kociątko
 

Post » Czw sty 04, 2018 14:33 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Ale o czym mowisz Asiu? Jaki przytyk?
Pisze o pewnym wątku. Nie Twoim.

Ps. niby wiem ze tak to kura jest, ale dopoki nie bede miec wlasbej kury a rano nie znajde jajla to bedzie to dla mnie nafal egzotyczne ;)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sty 04, 2018 14:35 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

klaudiafj pisze:Ale o czym mowisz Asiu? Jaki przytyk?
Pisze o pewnym wątku. Nie Twoim.

Ps. niby wiem ze tak to kura jest, ale dopoki nie bede miec wlasbej kury a rano nie znajde jajla to bedzie to dla mnie nafal egzotyczne ;)

My mamy 30 kur :ryk:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Czw sty 04, 2018 14:57 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

ser_Kociątko pisze:do mojego chilii con carne z dziś ;)

Narobiłaś mi ochoty na to chilli :)

Ziemosław

Avatar użytkownika
 
Posty: 4978
Od: Śro paź 18, 2017 18:55
Lokalizacja: Borowa :)

Post » Czw sty 04, 2018 15:16 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Jak słyszę chilli to mi się wyobraża od razu ten film http://www.filmweb.pl/film/G%C3%B3wnian ... 003-234453 Polecam! Horror klasy Z - tylko dla wytrawnych :mrgreen: (mam go na dvd, na festynie właśnie jedzą chilli i to wręcz jest temat filmu)

A ja dziś miałam robić paprykarz wegański. Czy ryż mozna mrozić? Bo chciałam narobić mniejszych porcji i pomrozić :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sty 04, 2018 15:22 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Mniam, mniam - jajko na miękko :D
Dla mnie to jest proste - kura tak ma, ze jajka znosi; nośność obniża się zimą, kiedy dni krótkie. I dobrze, przecież musi mieć trochę odpoczynku i czasu na regenerację. A jak się ptaszysko wysiliło i jajo zniosło no to przecież nie na marne... :wink: :201493

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2429
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 04, 2018 15:23 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

waanka pisze:Mniam, mniam - jajko na miękko :D
Dla mnie to jest proste - kura tak ma, ze jajka znosi; nośność obniża się zimą, kiedy dni krótkie. I dobrze, przecież musi mieć trochę odpoczynku i czasu na regenerację. A jak się ptaszysko wysiliło i jajo zniosło no to przecież nie na marne... :wink: :201493

Tak, tylko co innego posiadanie własnej kury, a co innego z przemysłu :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sty 04, 2018 15:24 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Dlategoż kupuję jajca na wsi :smokin:
Dodam, ze kury chodzą sobie po wybiegu, grzebią, biegają, robaki dziobią.
Ostatnio edytowano Czw sty 04, 2018 15:26 przez waanka, łącznie edytowano 1 raz

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2429
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 04, 2018 15:25 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

klaudiafj pisze:
Dziś ta afera wydaje mi się śmieszna. Śmieszne są osoby, które tak się oburzyły i które teraz na innych wątkach przekrzykują się, która ile mięsa zjadła. Takie zachowanie jest zwyczajnie żałosne i dziecinne. Komiczny obraz tolerancji, a prawdziwy wrogości. I to moje podsumowanie.


Mnie to już nawet nie dziwi. Wielokrotnie na stronach promujących wegetarianizm/weganizm ( np. na FB - Fundacji Viva ) widziałam komentarze w stylu " a ja właśnie opierdo***łem steka hahaha " tudzież - " moje jedzenie sra na wasze jedzenie " i inne takie. Uważam, że takie osoby mają jakiś problem, ale nie mnie go diagnozować. I masz rację to jest po prostu wrogość, której ja też nie rozumiem.


A z jajkami jest tak jak napisała Ser_Kociątko. U nas nie ma koguta, więc jajka nie są zapłodnione. Uważam, że jeśli ktoś ma swoją kurę i ta kura sobie żyje godnie, zapewniamy jej życie aż do naturalnej śmierci, a nie do momentu aż znosi jajka, a później pod siekierkę - to takie jajka są ok. Jeśli ktoś ma ochotę je jeść nie widzę w tym nic złego. My akurat nie mamy takiej potrzeby, więc oddajemy je z przyjemnością kotom i psu. Zresztą u nas tych jaj nie jest wiele, być może dlatego, że nasze kury były tak eksploatowane - nie wiem. Mają do dyspozycji całe podwórko, łażą, "kąpią" się w piasku, myślę, że są szczęśliwe, a jajko jest tylko bonusem.
A co do mojego własnego wątku to ja się do tego nie nadaję, brakłoby mi pewnie zapału i systematyczności :oops: . Ja tu konto mam od dawna, ale jestem głównie niemym podczytywaczem :oops: .

fifulec

 
Posty: 174
Od: Sob lut 19, 2011 0:00

Post » Czw sty 04, 2018 15:27 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Waanko ja nawet nie umiem owsa kupić dla Marysi :placz: A potrzebuję coś posadzić - najlepiej nawet jakąś mieszankę, bo Marysia bardzo szuka czegoś zielonego, a trawka Trixi już jest niejadalna.

Fifulec to może chociaż pokaż zdjęcia swoich futerek i piórek :D
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sty 04, 2018 15:31 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

Fifulec bardzo chętnie zobaczymy Twój zwierzyniec .

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26785
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 04, 2018 15:31 Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12

klaudiafj pisze:Waanko ja nawet nie umiem owsa kupić dla Marysi :placz: A potrzebuję coś posadzić - najlepiej nawet jakąś mieszankę, bo Marysia bardzo szuka czegoś zielonego, a trawka Trixi już jest niejadalna.

Fifulec to może chociaż pokaż zdjęcia swoich futerek i piórek :D


Jak wrócę do domu postaram się coś wrzucić :) .

fifulec

 
Posty: 174
Od: Sob lut 19, 2011 0:00

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 29 gości