» Pt gru 29, 2017 9:21
Re: Bytomskie Łobuzy Trzy :) cz. 12
Raczej bym nie powiedziała, że Kubuś wniósł ożywienie w życie Tosi. Wręcz przeciwnie - zamrozil je. Tosia prawie 3 tyg spędziła na pralce w łazience. Wcześniej wiele razy na dzień bawiła się z Marysią i goniły się też, a od trzech tyg prawie, to Kubuś się bawi, a dziewczyny nie. Marysia nie jest matroną, bo ona kocha szaleć, biegać i wygłupiać się, ale tego już też nie robi. Dopiero teraz coś się przełamuje, że Tosia zaczyna wychodzić. Młode nie trzymają się razem, to Marysia i Tosia trzymają się razem, czasem tylko nie odchodzą jak przychodzi Kubuś. Niestety tak to wygląda. No, ale i tak jest dobrze, bo mogłoby być gorzej.
Marysia wylizała boczek znowu i nie wiemy co jest przyczyną. Wszystko po trochu pewnie. Byłam u wetki przed świętami. Wetka mówi, że to nie choroba, ale stres, alergia i jeszcze coś.
Nie śpię dziś od czarnego ranka - kiedy była chyba 5 rano.
Wkurzyłam się w końcu jak już było rano i chciałam zamknąć drzwi, ale że mam kaloryfer na ścianie to nie umiałam, bo łóżko wystaje poza framugę. Docisnęłam je jak najmocniej. Powstała szpara na 5 cm. Położyłam się do łóżka, zamknęłam oczy. I buch! Zaś Kubuś wskoczył mi na łóżko i dalej harcował. Dziś przywlekł mi piszczącą myszkę. Mam takie chyba dwie. On lubi najbardziej te, które wydają dźwięki. No to Kubuś pokonał przeszkodę, ale przecież był przed moimi oczami, a za mną też ktoś deptał. Odwracam się, a tu Tosia. Jeden po jednej stronie mojej głowy, a drugi po drugiej.
Jestem nieprzytomna.
Skarby:
