Krowa na wypasie - siedemnasty rok z życia kota

Dziękuję Kochani

Ja już drugie Święta spędzam z Krową i jest Nam tak dobrze

Właśnie wróciłam ze sklepu z zakupami. Mam same smakołyki - duży zapas warzyw, bo dziś duże przeceny :roll:

No kto biednemu zabroni :mrgreen:

Wczoraj przez ponad godzinę, do 23:00, oprawiałam mięso dla Krowy, męczące zajęcie

Wystawiłam pół kilo mięsiwa dla bezdomnych kociszczy/wałęsających się psów i rozwiesiłam słoniny na krzakach dla ptasioków. Niech i one ucztują

Dziś już odpoczywam i porobię to, na co mnie ochota najdzie :mrgreen:

Chyba wyjmę mojego patyczaka-choinkę i przystroję trochę dom. Żebym wiedziała z jakiej okazji otwieram prezenty :mrgreen:

A między innymi jest tam coś, co przez Was kupiłam
Obrazek

Dziękuję Wam za przypomnienie - radość mam potrójną, a jeszcze poluje na Brzechwę :mrgreen:

PS
Pan Kleks wydanie z 1972 roku - piękne! Niezniszczone, czyste, niepopisane, idealnie naznaczone zębem czasu i ten biblioteczny zapach :1luvu:

Bardzo dziwne opowieści - rok 1985 r. okładka miękka, ale BARDZO dobrze zachowana, jakby w ogóle nie była czytana...
Baśnie Andersena już znacie - 1992 r., cena 56 tys złotych :mrgreen:

Miłych Świąt przy lekturze.

I ucałowania dla Krowa. :1luvu:

Ja teraz już też mile 2 dni z kotyma i tztem.

Czyli święta spędziłas z najbliższym Ci na codzień :s5:

najwierniejszy, najpuchatszy, najbardziej mruczacy Krów :mrgreen:

Dużo spokoju nie tylko na te święta ale i po świętach Asiu :201461

Spokojnych rozmruczanych świąt

Takie są najlepsze!

Dziękuję, dziękuję

Tak się złożyło, że Krowie najbliższe w weekendy i od święta :wink:

Grunt to dobrze ułożony kot.

Ładna dziś pogoda. Zmagam się z własnym organizmem, żeby wyjść na spacer. Albo posprzątać. Wygra chyba to drugie, bo w między czasie można posiedzieć. Jutro przerwa w odpoczynku, a pojutrze znów wolne, którego nie mogę się doczekać :oops:

Poleżałabym tak z tydzień na kanapie. Bez ruchu. Albo jeszcze chętniej zażyła pigułkę mocy.

Aia pisze:Dziękuję, dziękuję
Tak się złożyło, że Krowie najbliższe w weekendy i od święta
Grunt to dobrze ułożony kot.

Ładna dziś pogoda. Zmagam się z własnym organizmem, żeby wyjść na spacer. Albo posprzątać. Wygra chyba to drugie, bo w między czasie można posiedzieć. Jutro przerwa w odpoczynku, a pojutrze znów wolne, którego nie mogę się doczekać Poleżałabym tak z tydzień na kanapie. Bez ruchu. Albo jeszcze chętniej zażyła pigułkę mocy.

Ja bym poleżała bez pigułki :mrgreen:

Zazdroszczę Wam tego spotkania :mrgreen:

Będzie napewno extra!

Ja dziś posprzatalam, tzn odkurzacz posprzątał, zmusiłam się do umycia podłóg, z wielkim bólem i trudem. Jeszcze zrobiłam lekka awanturę, tzn awantura to u mnie dodanie do zdania które wypowiadam do męża jego imienia bez używania zmiekczenia :ryk:

on zawsze mówi że brzmi to poważnie a ja traktuje to jako awanturę :lol:

że jakby chociaż raz w tygodniu umoczył swoje królewskie dłonie w wiadrze z wodą płynem i przelecial by całe mieszkanie na mopie to korona by mu ze łba nie spadła. Zaśmiał się szyderczo :roll:

to już wiem co kupię sobie na urodziny i imieniny (mam cholera w jednym dniu więc i prezent może byc lepszy :wink:

) - Odkurzacz mopujacy :mrgreen:

i wtedy ja się będę szyderczo śmiać :lol:

Gosiu, nie bronią, leż :mrgreen:

Ja marzę o dłuuugim spacerze, wycieczce, a jeszcze żeby pochodzić po sklepach, a potem iść na obiad i wrócić piechotą

Każdy ruch mnie boli, stawy sztywne, aż mi w uszach dzwoni w pozycji pionowej, 5 minut robię, 15 odpoczywam, Podłogę szoruję na siedząco :mrgreen:

Dobry prezent

Żeby kto za mnie tak przeleciał po tych panelach... Robię Krowiu awantury, ale On też się tylko szyderczo śmieje :twisted:

Ja tam nie mam żadnych "bożonarodzeniowych" dylematów, dla mnie dzień jak co dzień, tyle że sklepy zamknięte :/ Po południu do roboty jak w pozostałe trzystasześćdziesiątkilka dni w roku.
Chciałem się dziś wbić na "świąteczną" bułkę z pieczarkami do Murzynka, ale jak się okazało że musiałbym w korku stać żeby się dostać w pobliże Starówki to odpuściłem :/ Wariactwo :evil:

Na szczęście mój lokalny "chińczyk" dziś czuwa więc zamiast buły był bun xao z kurczakiem

Ooo bulka z pieczarkami pamiętam Asia!!

Ja już mam rajzyfiber - przebierać nogami!! Nie mogę się doczekać poznania Krowy!!

A u mnie wyludnione miasto i okolice

Na ulicach pusto puściutko. Bułę z pieczarkami robię jutro, na zamówienie :mrgreen:

A Tobie, Piotrze, może w Nowy Rok się uda spróbować oryginalnej? Nie poddawaj się :mrgreen:

PD, jestem ciekawa wrażeń porównawczych nt Pana Krowy. Wrócisz i potem napiszesz, że zupełnie niepodobny do tego, co opisuje na forum, do tego stopnia, że w ogóle to On jest nawet bury a nie cz-b :ryk:

Mam nadzieje, ze bedzie duzo zdjec :mrgreen:

U nas tez teraz w sumie malo ludzi. A pogoda piekna!!

No tez strasznie sie jaram

Co to bedzie, jak to bedzie:)

Moja 3 wizyta a Wawie i okolicach

to tez atrakcja sama w sobie hihi

Krowa na wypasie - siedemnasty rok z życia kota

Kto przegląda forum