Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob gru 02, 2017 6:03 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Kotów nie ma...

Dzisiaj jadę. Kiedyś był tm sfora bezdomnych psów, które podkarmiałam, ale koty i tak się pojawiały, w tym Jadzia. Potem był Maks i koty zupełnie się go nie bały, jadły spokojnie, kiedy Maks podchodził. Teraz jest inaczej. Dlaczego?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56103
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob gru 02, 2017 6:49 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Kotów nie ma...

Najmocniejsze :ok: :ok: , żeby były.
Obrazek

MAU

 
Posty: 2738
Od: Śro paź 24, 2012 11:45

Post » Sob gru 02, 2017 8:26 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Kotów nie ma...

Około południa podjadę i zaraz napiszę co i jak.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56103
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob gru 02, 2017 12:55 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Kotów nie ma...

Wątek chyba będzie do zamknięcia :placz: Nie było ani jednego kota, nic zupełnie. Jeździłam po terenie szkoły, szukałam Sowy, ale jej nie było. Pod hutą też żaden się nie pojawił. Pies jest, nadal może biegać swobodnie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56103
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob gru 02, 2017 13:14 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Kotów nie ma...

Jutro jadę znowu, ale tracę już nadzieję....
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56103
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob gru 02, 2017 13:17 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Kotów nie ma...

ewar pisze:Dzisiaj jadę. Kiedyś był tm sfora bezdomnych psów, które podkarmiałam, ale koty i tak się pojawiały, w tym Jadzia. Potem był Maks i koty zupełnie się go nie bały, jadły spokojnie, kiedy Maks podchodził. Teraz jest inaczej. Dlaczego?


Jest tak ,że na niektóre psy koty zupełnie nie reagują a przed innymi uciekają. Jak miałam Maxa to na jego widok koty uciekały, choć on im krzywdy nie robił, ale lubił gonić koty. Z domowymi żył w całkowitej przyjaźni, a jak miałam kociaki to sie nimi opiekował. Jake jest taki, że kot moze leżeć w trawie w odległosci metra i nie ma żadnej reakcji, ani ze strony psa a ni kota, mijają sie całkiem obojętnie.


Nie należy tracić nadziei :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 75923
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie gru 03, 2017 14:21 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Kotów nie ma...

Byłam. Pojawiła się tylko Sowa, ale i to mnie ucieszyło. Miałam tylko gotową karmę, ale Sowie smakowała mokra Smilla, nawet zostawiła odrobinę dla srok.
Czaki był u siebie, podbiegł nawet do bramy, ucieszony bardzo, ale jak zobaczył, że to "ta od szczotki" to podwinął ogon pod siebie i uciekł do budy. Zostawiłam mu puszkę, bo chyba dzisiaj nikogo tam nie było. Oczywiście, dziura nie załatana, nic się w tym względzie nie zmieniło.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56103
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie gru 03, 2017 15:08 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Kotów nie ma...

Ufff...kochana Sówka :1luvu:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2429
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 03, 2017 16:19 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Kotów nie ma...

Ona jest bardzo ostrożna i chyba dlatego tyle lat żyje. Zawsze czekam, aż zje, bo czuje się przy mnie w miarę bezpiecznie. Psów boi się panicznie i wystarczy, że jakiegoś zobaczy z odległości kilkuset metrów, a już wieje. Nikt poza mną nie może się do niej nawet zbliżyć na kilka metrów. Moją siostrę trochę zna, a mimo wszystko Dorota siedzi na ławce na przystanku, jeżeli jest akurat ze mną. Sowa nie toleruje też innych kotów, Bartuś tam przychodził, nic jej nie robił, a ona i tak uciekała w panice.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56103
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie gru 03, 2017 19:51 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Kotów nie ma...

żeby i reszta sie zjawiła :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 75923
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pon gru 04, 2017 18:42 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Kotów nie ma...

Dzisiaj nie byłam pod hutą, nie jeżdżę codziennie. Kiedyś owszem , ale koty nie przychodziły, wolały chyba przespać większość czasu w ciepłym miejscu. Jadę jutro.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56103
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto gru 05, 2017 16:21 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

No i byłam.Zjawił się tylko Alibaba, ale mi ulżyło. Jest, żyje, ma się dobrze, ale jest bardzo czymś przestraszony. Wystarczyło, że podniosłam się, a już próbował uciekać. Rozglądał się na boki, zachowywał się inaczej niż zwykle. Ale jest, to najważniejsze. Sowy nie było, ale ona tak ma, o czym już wiele razy pisałam. Mieszka na terenie szkoły, podobno jeden ochroniarz ją lubi, możliwe, że coś od niego dostaje do jedzenia. Jadzią się poważnie martwię. Na pewno wtedy we wtorek pies jej krzywdy nie zrobił, uciekła, a on uciekł przede mną w innym kierunku. Wystraszył ją jednak bardzo, to spory pies i kotów nie lubi.Nic, czekam cierpliwie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56103
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto gru 05, 2017 16:36 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

ewar pisze:No i byłam.Zjawił się tylko Alibaba, ale mi ulżyło. Jest, żyje, ma się dobrze, ale jest bardzo czymś przestraszony. Wystarczyło, że podniosłam się, a już próbował uciekać. Rozglądał się na boki, zachowywał się inaczej niż zwykle. Ale jest, to najważniejsze. Sowy nie było, ale ona tak ma, o czym już wiele razy pisałam. Mieszka na terenie szkoły, podobno jeden ochroniarz ją lubi, możliwe, że coś od niego dostaje do jedzenia. Jadzią się poważnie martwię. Na pewno wtedy we wtorek pies jej krzywdy nie zrobił, uciekła, a on uciekł przede mną w innym kierunku. Wystraszył ją jednak bardzo, to spory pies i kotów nie lubi.Nic, czekam cierpliwie.



pies może kotom krzywdy nie chcieć zrobić ale je straszy i się boją

niech i Jadzia sie pojawi :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 75923
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto gru 05, 2017 16:43 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Byłabym w siódmym niebie. Tak się zawsze dobrze czułam, kiedy wracałam i pisałam, że wszystkie koty były, że się najadły, że są zdrowe. Często pisałam, że Jadzia wybiegała mi na spotkanie i jak piesek biegła obok roweru.Tak mi tego brakuje :( Huta to ogromny teren, w zimie w dodatku trudno tam jeździć i szukać kotki. Poznałabym ją na pewno, ma obcięty koniuszek prawego ucha, takich kotów nie ma tam dużo. Może jednak przełamie strach i przybiegnie?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56103
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto gru 05, 2017 16:45 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

No to najmocniejsze :ok: :ok: ,żeby i Jadzia się pojawiła.Jak dobrze,że są Sowa i Alibaba :ok: :1luvu:
Obrazek

MAU

 
Posty: 2738
Od: Śro paź 24, 2012 11:45

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 12 gości