Dyżur w 70% ogarnęła Kasia Rzepiszka i mam nadzieję, że napisze swoje wrażenia. Ja tylko nakarmiłam koty (w lodówce na jutro są dwa pojemniki - jeden z sercami, drugi z wątróbką, z przeznaczeniem dla Kici, ale innym kotom też można dać

)
na ogólnym dwa siki - przy kanapie i przy wyjściu, poza tym za łóżkiem złożonym - paw z chrupek.
Sepcio został na ogólnym, fajnie zwiedzał, w konflikt nie wszedł, bardziej Puśka się rzucała, więc wróciła do szpitalika. Klatka po Sepciu jeszcze nie zlikwidowana, jeśli będą jakieś ślady walk i będzie pożoga na ogólnym, to musi wrócić do siebie

ale fajnie się bawił i skakał na parapety i wąchał z Ptysiem, nawet Kicia się na niego nie złościła za bardzo

Postanowiłam mu podać unidox dopyszcznie i to był mój błąd - mam przebity paznokieć na wylot i nie mam czucia w opuszku palca, ale to wina mojej głupoty - rozgnieciony unidox wraz z pozostałymi lekami wciągnął nosem w paszteciku gourmeta
Fruzia bardzo źle się czuje na ogólnym - siedzi pod kanapą i nie wiem, czy ona w ogóle wychodzi na jedzenie - ja jej dałam tuż przy kanapie i jadła bardzo łapczywie, postawiłam jej też karmniki z obu stron kanapy oraz miskę z wodą, ale bardzo mi jej żal. Do szpitalika wrócić nie chciała, więc została na ogólnym, ale kalmveta jej dałam i chyba trzeba jej to rozpisać

Kicia apetyt miała, Trio Demoniczne ładnie się bawiło wędką.
Marian cudowny.
Pusia faktycznie nie je chyba suchego - ciągle w karmniku jest ta karma po Lolku i nic jej nie ubyło, sypnęłam jej teraz te chrupki z ogólnego w zwykłą miskę, może nie umie jeść z karmnika? Jedną kuwetę u niej zlikwidowałyśmy - ma teraz jedną
Luby Kuba cudowny, Luna przy nas nie jadła, mimo głaskania, zostawiłyśmy jej pasztet gourmeta. Suche nietknięte.
Jadzia i Ziutek apetyty mają. Obu dałam antybiotyki w małej ilości mokrego (nauczona doświadczeniem po Sepciu), Kasia im ogarniała uszy, ja już wtedy nie miałam czucia w palcu:(
Poza tym uprzątnęłam trochę kuchnię - rozpakowałam pudło od Weroniki: karmy dla kociąt położyłam na górnej półce obok sensitive, jedno sensitive suche zaniosłam do Li, gastro - do szpitalika do karmy Lubego, żwir do magazynku. Karma Klara jest na półce. Oba kartony wywaliłyśmy i jest teraz trochę więcej miejsca w kuchni

W pudle od Weroniki był jeden czip i bardzo przepraszam, ale nie mogłam znaleźć gdzie trzymamy czipy, więc położyłam na biurku, kto wie, gdzie to ma być, proszę o schowanie

Książeczki zdrowia poszły do książeczek zdrowia, bioprotekt do witrynki w szpitaliku.
Zauważyłam dwie ładne ceramiczne miseczki, które stały u Mariana na szafce. To pewnie były jego, ale tylko zestawiłam je na podłogę i do jednego wsypałam suchego. Jutro można mu zlikwidować te plastikowe. Marian ładnie zjadł genomune w gourmeciku
O kupach nie wiem nic, bo jak przyszłam to kuwety już lśniły
