OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Schował się biedulek ,
Asiu trzymam :ok:

**Adopcje: 9 >>**

Schował się. Oby nie wywędrował dalej. Smaka napędziła nam nasza Ruda drąc ryja jak on. Jojczenie wydobywało się z krzalunów w jakich rano bunkrował się. Ale w świetle latarki łysnęły białe skarpetki. Serce zamarte z radochy opadło. Nie chciała nas opuścić i ile razy kicianie było tyle razy ona mordę darła. Zimno, mokro i zajebiście wietrznie.
Do doopy to wszystko. Bo tak właściwie po co mi nowy kot :mrgreen:

Ale udało mi się zupę ugotować. Zaraz Janusz z pracy wraca. To nic, że groch się nie dogotował :roll:

. Jego wina. Ale dzięki temu zupinka jest płynna i przejrzysta. :smokin:

Idę pocztę obrabiać.
Weekend mi uciekł jakoś, jakoś...

Rysio-16-02-2013 [*]

Jak zblendujesz groch to będziesz miała dwa w jednym- miękki groch i zupę krem :mrgreen:

za kocika

**Adopcje: 9 >>**

Nie lubię kremów zupowych ...bo...nie mam blendera. Ostatnie zjechał Żuniek i już nie inwestowałam w nowy. Zawsze coś pilniejszego było.
Idę spać. Jeszcze suszę się. W środku.
Szkoda, że jutro nie ma soboty.
Niedziela też by mogła mnie zadowolić.

Biedne kocio. I moje biedne. I każdy bez domu nieszczęsny w tę pogodę.

**Adopcje: 9 >>**

Straszna pogoda.
Straszna!
Boże, niech on jakoś przetrwa, nie oddala się i wreszcie zaufa. Lub do łapki wejdzie. Boję się, że ruszy dalej. A za nami już tylko las.
Całą noc podświadomie słuchałam czy nic za oknem nie płacze.
Cholera by tą pogodę wzięła.

Kciuki mocno trzymam.

Dołączam

**Adopcje: 9 >>**

Nie pokazał się. Łapka uzbrojona stoi. Janusz klnąc (a to nowina :mrgreen:

) polazł ze mną "dobrowolnie" i wsio nastawiał. Pani Teresa była już na obchodzie. Nie odezwał się. Ale PT przyznałą się, że prócz czuwania w nocy, nałożyła całą miskę jedzenia. Może się posilił i nie jest zainteresowany.

Kocio jest starszy niż mówiła znajoma. Burasek w piękne ciemne cetki. Taki typ okrąglaka. Głowinka okrągła, taki urokliwiec. Oczki biedne, zestrachane. O krótkich grubych łapinkach.

Biedaczek

może starszy, ale biedaczek

Trzymam mocno kciuki.

**Adopcje: 9 >>**

Kciuki potrzebne i to mocne. Najbardziej obawiam się ,że on pójdzie sobie dalej. Coś mu się stanie. I więcej go nie zobaczę. Tak już było.
Żal każdego zwierzaka w takiej sytuacji. A ten wybitnie jest zagubiony.
Jak on przestępował tymi biednymi łapkami w mokrej kałuży.Zerkał na nie ze zdziwieniem, że takie zimne chyba. To mokre futerko. Woda cieknąca po oczach. Był tak blisko ale pilnował się bym nie zbliżyła się za mocno.

Mocno trzymam ! niech wreszcie się się uda !

Asiu zaciskam mocno! Jak bardzo ten kiciuś przez parę dni stracił wiarę w ludzką pomoc, że aż tak się boi :placz:

OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Kto przegląda forum