Kłaniam się,
Umieszczam tego posta na prośbę autora artykułu (źródło Gazeta Poznańska sprzed ok. 10 dni):
Za koty przed sąd
Zabijał i groził
Opiekująca się kotami mieszkanka Lubonia w ostatnich latach często znajdowała ranne czworonogi. Zwierzęta miały obrażenia, które nie mogły powstać przypadkowo: rany kłute i cięte, złamania żuchwy, ślady głębokich poparzeń, oślepienia. Kobieta w miarę swoich możliwości ratowała koty. Jeździła z nimi do weterynarza, ale nie zawsze udawało się im pomóc. W końcu rozpoczęła własne śledztwo.
Według ustaleń kobiety, które później potwierdziła policja, wojnę z kotami prowadził Kazimierz G. Mężczyzna twierdził, że nienawidzi tych zwierząt, gdyż zanieczyszczają okolicę.
Kiedy kobieta stanęła w ich obronie, zagroził jej, że jak wykończy już wszystkie koty, to na koniec zajmie się także nią. Wystraszona pogróżkami zawiadomiła organy ścigania.
Wszczęte przez prokuraturę śledztwo wykazało, że od 2002 do 2004 roku G. pozbawił życia przynajmniej sześć kotów. Zabijał je grabiami, polewał kwasem lub dotkliwie ranił nożem (np. rozcinał łapę) tak, by się wykrwawiały. Najprawdopodobniej znacznie więcej zwierząt okaleczył. Ostatniego poważnie zranił w styczniu br., już w czasie, gdy policja zajmowała się złożonym przez kobietę doniesieniem o znęcaniu się nad zwierzętami.
Mężczyzna zaprzecza, by wyrządzał czworonogom krzywdę - twierdzi, że jedynie je straszył, przepędzał lub polewał wodą. Wkrótce stanie przed poznańskim sądem za złamanie ustawy o ochronie zwierząt oraz groźby karalne w stosunku do opiekunki kotów. Grozi mu grzywna, ograniczenie wolności albo jej pozbawienie na okres do 2 lat.
KMK
Rozprawa odbędzie się w Sądzie Rejonowym w Poznaniu, ul. Młyńska w poniedziałek 16 maja 2005 o godz. 13.00 w sali nr 317.
Wstęp wolny.
Pozdrowienia,
finn