Każdy termin jest dobry, ale im szybszy, tym lepiej. Dzięki, Dyktaturo!
Jest coraz zimniej. Potem ten brzusio wypuszczony...
Tu trzeba mieć pół dnia wolnego, chyba, że się uda od razu. Mama sprytna, pisałam wielokrotnie. Trzeba doświadczenia i uporu.
Ja odpadam. Nigdy kotów nie łapałam, nie umiem się obchodzić z klatką, nie zdejmę jej, nie przeniosę. Wystraszę kota i na tym się skończy. Nie wiem też, czy sobota/niedziela to dobry termin na zawiezienie kotki do Niedzielskiego, dopytam jutro.
Niestety nie mam jej gdzie przetrzymać przez załóżmy dobę. Ale nic, nic, będziemy dumać. Wielkie dzięki raz jeszcze!
Od jutra u mnie też kiepsko z czasem, poniedziałek, wtorek, środa- pracuję od rana. A koty najbardziej głodne są rano.
Zawsze mogę zostawić furtkę otwartą i przygotowane żarełko na wabia. Do komórki trafić łatwo, tam jest klatka i koty.
Niedzielski obok. Potem już ja- kotkę odbiorę, zapłacę, przetrzymam u znajomych, skontroluję po tygodniu i wypuszczę.
Więcej nie dam rady
