Dzisiejszy dyżur był moim ostatnim (bynajmniej w tym roku)
Daniem dnia była Animonda (wołowina, sarnina z borówkami).
Leki podane.
Mokre rozłożyłam wszystkim na 2 razy.
W lodówce jest otworzona BozitaSZPITALIKDiana: dostała Miamora. Komplet bez zastrzeżeń. Woda była, suchego brak.
Pusia: Komplet bez zastrzeżeń. Woda i suche były.
Lolek: totalna sraczka. Może warto jeszcze raz oddać jego kał do analizy. Ile można mieć sraczkę
Jego kuwety wymieniłam na nowe (umyłam, odkaziłam), bo były baaaardzo brudne.
Lolek nadal niewyraźny. Oczy byle jakie. Trochę charczący. Biedny on jest
OGÓLNYJeden sik pod drzwiami od kuchni.
2 pawie z chrupek (jeden na narzucie, drugi na zielonej poduszce).
Komplety bez zastrzeżeń.
Blacky pod kanapą

On też jest biedny. Ja byłam w kociarni ok. 7 godzin, z tego Blacky spędził pod kanapą 4. Później wyszedł i siedział na półce póki ja byłam na ogólnym. Jak wychodziłam to od razu poszedł pod kanapę.
Węgielek ma ranę na szyi
LeonKomplet bez zastrzeżeń.
Wybawiony wędką.
Cudny kot, lgnie do człowieka straaasznie, gadający wiecznie i ciągle

Tylko dlaczego kolejny jedynak ....
Li:Dostała Bozitę z pastą.
Komplet bez zastrzeżeń.
Woda i suche były (jedynie trochę dosypałam).
Pomimo krytej kuwety spora część żwirku poza kuwetą.
Dzisiaj Kicia z Melą nakręcały się wzajemnie
Złomek atakował, więc wylądował za karę w łazience

Nawet Melę zaatakował, jak ta bawiła się pudełkiem.
Próbowałam przenieść koty, ale póki co zostało po staremu. Mela: za nic w świecie nie chciała zostać u Leona.
Lolek: chciałam go dokwaterować do Leona, ale bałam się. Właściwie nie wiemy co Lolkowi dolega, więc może dokoptowywanie jego do kogokolwiek nie jest najlepszym rozwiązaniem
Pusia: posiedziałam z nią u Leona, pobawiliśmy się wspólnie. Niestety on czuje się pewnie w swoim pokoiku, przeciwnie do Pusi. Po zabawie Pusia wróciła do siebie. Nie była zadowolona. Na smutki dałam jej do klatki piórka.
Może Marta jutro coś wymyśli. Pozamykałam okna, zostawiłam uchylone tylko na ogólnym.
Pranie zrobiłam.
Rozsypałam żwir do pojemników (na ogólnym i w szpitalu).
Kubeł ze żwirem specjalnie postawiłam za łóżkiem, żeby nie runęło na kogoś.
Podłogi ogarnęłam.
Przemeblowałam trochę kociarnię (mam nadzieję, że mi głowy nie urwiecie)
Rozłożyłam jeszcze jedno łóżko.
Aga- to łóżko to strzał w 10-tkę
Felixy potwornie śmierdzą szczochami
Trochę poodsuwałam rzeczy, powymiatałam i umyłam tam podłogę (przy okazji znalazłam kilka starych szczochów, niezjedzonych chrupek, zabawek, pawi itp).