OTW17- życie leniwie toczy się dalej...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt wrz 01, 2017 8:25 Re: OTW17- dzień za dniem ...

Śliczny Abiś :1luvu: Ma piękne oczyska :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Mili <3 (AMY <3 pamietamy) Obrazek plus Bagira ObrazekObrazek
Watek : viewtopic.php?f=46&t=204368
Bagi do adopcji: viewtopic.php?f=13&t=200315

MonikaMroz

Avatar użytkownika
 
Posty: 18203
Od: Nie lip 24, 2011 9:30
Lokalizacja: Kutno

Post » Pt wrz 01, 2017 18:49 Re: OTW17- dzień za dniem ...

Wróciłam od bezdomniaków. Ja już schizy mam. Wedle mnie za mało jedzą. Szyla dziwna była jakaś. Wedle mnie. Pierwszy raz od kiedy się znamy siusiu kucła sobie zrobić przy mnie. A potem kupka była. Nigdy takiej poufności nie było. Stałam i gapiłam się co zrobi. Skoro ona nie kryła to nie było podglądanie. Jutro Nifuroksazyd wezmę ze sobą. Ale miska wzbudziła zainteresowanie. Przyszła i Ruda. Może ona była przyczyną dziwnego zachowania. Kotłownia poskubała tylko.Kropa i nasza Ruda też się stawiły.
Patrzę co dzień na ich pysie ale dopiero nie dawno rzuciło mi się w oczy, że zmieniły się. Niestety, upływ czasu widać w rysach buziek. Czy one zerkając na mnie też tak myślą :wink:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56065
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Sob wrz 02, 2017 7:57 Re: OTW17- dzień za dniem ...

Ich nieważne sprawy, jak Twój wygląd, nie interesują :wink:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie wrz 03, 2017 7:36 Re: OTW17- dzień za dniem ...

Wygląd ma znaczenie. Tak jak strona świata z której idę. Jeszcze przed chorobą, jak chodziłam raniusio wracając do domu by wyszykować się do roboty, moja czarna kurtka, rąbanie garów i szuranie paputkami już z dala dawały znać, że idę. Teraz karmię przed pracą, więc mój elegantszy wygląd nie wprawia koty w zdziwko. Ważne ,że widzą jak chodnikiem do nich idę.
Co ciekawsze, kiedyś jak szłam odpicowana do pracy to nawet na mnie nie zerknęły. Chyba ,że odezwałam się. Teraz jak wracam z pracy nie reagują. Chyba ,że odezwę się. A mam te same szmatki na sobie.
U nas śmierć kuwety nastąpiła w sobotę. Recydywa. Kolejną, gang morderców, wykończył. Nie wiem jak wyrwały hamak przymocowany do ściany 4 hakami wkręconymi w beton. Udało się. Kot potrafi. Lądujący sprzęt połamał sraczydlo stojącą pod nim. Dokładnie, najdokładniej. Puzzle to pestka. Szlag mnie trafił. Choć i radość była, że żadnemu nic się nie stało. Ale muszę zerknąć za sprzętem. Żałuję ,że kupując po poprzednim napadzie wychodek, nie zakupiłam dwóch od góry otwartych. Ale wybrałam suche i kuwetę.
W ogóle wczoraj miały rozbrykany dzionek. Nie tylko kuweta ucierpiała. Mój nos też. Mam dziurę jakbym sobie kolczyk chciała założyć, tak wyglądam. A ten od dziurek robienia był szalony! Leżeć mi się zachciało 8O W sobotę :strach: Na trasie przebiegu :placz:

dziś pada.Zimno. Strasznie zmokłam. Nie brałam parasolki bo zawadza. Chudego Pingwina nie widuję. Ale żarcie znika. U Szalonej Karmicielki koty czekają od rana na żarcie. Widziałam pod krzakiem "następcę" Abisia. Bardzo podobny kot. Siedział pod krzakiem kryjąc się pod deszczem.Już go spotkałam. Chciałam dać jeść i wypłoszyłam. Zła jestem na siebie.
na tym osiedlu wiele kotów ma białe końcówki ogona. Od lat spotykam. Jest tam kotka właścicielska ,czarna jak smoła z białym chwościkiem na ogonisku. Rzadko ją widuję. Płochliwa bardzo. Nawet zerknąć na nią nie można by nie zwiała. Właściciel nie zgodził się na kastrację.Ale kociaki wepchnąć mi próbował. Reszty możecie się domyślić.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56065
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Nie wrz 03, 2017 7:55 Re: OTW17- dzień za dniem ...

wygląd ma o tyle znaczenie, że podartej kurtki nie zmieniam, żeby się nie myliły, widząc mnie
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon wrz 04, 2017 8:04 Re: OTW17- dzień za dniem ...

Zimno i mokro. Byle jak.
Koty odmówiły spożycia rannego posiłku 8O Nie wiem w czym rzecz. Nerki nie teges? Co prawda od początku ta "partia" nie była jakoś spożywana z entuzjazmem. Nie, nie były zepsute czy waniejące. Ale jakoś im mniej smkowały. Jeśli można to tak nazwać. Ale dziś to mnie w ogóle zmartwiły brakiem apetytu. Dobrze ,że saszetki miałąm to dopchały sie deczko. Ale też nie za bardzo łakomie. Wieczne dylematy.
W lesie grasuje jakiś pies co żarcie schowane wydłubuje spod podłogi. Niezłą dziurę wykopał by się dostać. To chyba nic wielkiego było. Większy miałby problemy z wciśnięciem się pod dechy. Mam swoje podejrzenia ale za pysk nie złapałam.

Prysiu vel Gawełek w domu Ptysiek napisał. Myślałam jakoś ostatnio o nim. Takie wieści cieszą i dają kopa energii dobrej. Jakiego cudnego przeobrażenia może dokonać miłośc i pełna akceptacja.
Dzień dobry!

Już dawno nie pisałam Pani, co u Ptyśka, bo byliśmy na urlopie, więc na szybko donoszę, że przetrwał nasz wyjazd pod opieką mojej mamy bez problemu.
Mama niestety upasła go mocno, bo karmy nie żałowała, a Ptysiek skwapliwie korzystał z okazji do jedzenia bez ograniczeń. Więc wygląda teraz trochę jak czarna wersja popularnego Garfielda :-(.
Mam nadzieję, że teraz jak już wróciliśmy, uda mu się nieco stracić na wadze, bo jednak brzuszek za bardzo mu się zaokrąglił.
Poza tym nadrabia teraz zaległości w przytulaniu, bo moja mama trochę nieufnie do niego podchodziła, bo jednak podczas głaskania potrafi pojechać po człowieku pazurem czy złapać zębami; co prawda delikatnie, ale dla osoby nieobeznanej z kotem to jednak trochę stresujące.
Skoro jednak stado znów jest w komplecie, Ptysiek korzysta z większej ilości ludzi skorych do głaskania i drapania. Potrafi uwalić się na człowieku lub tuż obok i domaga się czułości. Szczególnie jak zobaczy, że Bunia jest głaskana. Wtedy wpycha się na trzeciego i domaga uwagi.
Przychodzi też do nas - zwłaszcza jak ktoś wraca do domu - i ociera się, żeby się przywitać i znów być głaskanym.
Jest bardzo ciekawski, wszystko musi zobaczyć. Nawet jak przyjdzie ktoś obcy, to po chwili zwykle wychodzi i sprawdza, co się dzieje. Na początku zwykle obwąchuje buty gościa.
Okazał się kotem ciekawym wszystkiego i widać, że wszystko musi obwąchać i wywąchać - trochę jak pies, który sprawdza wszystkie nowe zapachy, nieważne czy człowieka, czy nowego przedmiotu.
Poza tym uwielbia czesanie. Nie mamy żadnych problemów z wyczesaniem go, co jest akurat dobrą rzeczą, bo futro ma bardzo gęste i po dwóch tygodniach naszej nieobecności wszędzie było pełno sierści. Podczas czesania przewala się z boku na bok, przeciąga i widać, że bardzo to lubi.
Jest naprawdę kochanym kociakiem, choć czasem znienacka przyatakuje Bunię, a ona (bo nadal ona jest kotem dominującym) syczy na niego i fuka.
Ogólnie jednak chyba koty wypracowały sobie jakiś układ, bo pomimo kłótni, potrafią myć jeden drugiego od czasu do czasu i sprawiają wrażenie, że żyją we względnym porozumieniu.

Pozdrawiam,
Sylwia
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56065
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon wrz 04, 2017 9:48 Re: OTW17- dzień za dniem ...

Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pon wrz 04, 2017 13:15 Re: OTW17- dzień za dniem ...

Super wieści od Ptysia :D
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon wrz 04, 2017 14:06 Re: OTW17- dzień za dniem ...

Tak, super. To był kot piękny ale i problematyczny. "Skażony" przeszłością mimo młodego wieku. Wczoraj wspominaliśmy z TZ-tem o jego zachowaniu jak Pani Sylwia z córką przyjechały. Janusz nie wierzył ,że znajdę mu dom, z takim charakterem. 8O A banda kontaktujących się oszołomów jeszcze go w tym utwierdzała.
Jak Pani Sylwia z córką przyjechały to źle wyglądało. Ileż było strachu u niego. Wcale to a wcale nie zamierzał lansować się. Nigdy nie kryłam jaki jest ale i podkreślałam, jaki bywa gdy jest spokój i akceptacja. Jak u niego wolniusio wszystko się zmienia ale zmienia. Marta zawzięła się na niego w sensie "mój ci on jest" . I pojechał z cała batalią rad i przykazań. Najbardziej bałam się ,że ludzie nie posłuchają o izolacji i wypuszczą go na żywioł, na pokoje. A wtedy mogiła. Ale nie. Siedział tyle ile trzeba było. Ale ileż było walki przy pakowaniu. Aż mi głupio było a przede wszystkim żal stresu u kota. Człowiek wtedy ma wahanie czy aby na pewno coś dobrze robi? W imie czego? Ubić futro z nerwów na śmierć bo wedle mnie będzie mu lepiej? Po jego wyjeździe przeryczałąm wiele godzin ze strachu, radości, bezsilności...Wszystkiego po trochu.
A Ptysiek teraz rządzi na pokojach. Tuczy brzuszysko. Choć ten aspekt był najbardziej przydatny przy adopcji. Zawsze kochal jeść i przekupstwo wchodziło w grę. Czesze się z przyjemnością -czego u nas nie znosił. Wychodzi do obcych. Kocha balkon. Kocha ludzi. A Oni jego. Warto się nie poddawać i ogłaszać, ogłaszać... I nie rezygnować z postanowien adopcyjnych. Choć i to czasem jest powodem wątpliwości jak po domu tyle choler się kręci.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56065
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Pon wrz 04, 2017 18:12 Re: OTW17- dzień za dniem ...

Super wieści. :ok:
No i ciekawość bierze, jak też teraz Ptysiek wygląda?
Ona ma łapki krótkie, więc brzusio się po ziemi toczy! :mrgreen:
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14865
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto wrz 05, 2017 6:57 Re: OTW17- dzień za dniem ...

najważniejsze, że jest kochany
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto wrz 05, 2017 7:12 Re: OTW17- dzień za dniem ...

Zawsze można "po" wizyte zrobić :wink: Małgosiu

Wczoraj o 22 drugiej urywał sie telefon. Nie odebrałam. zasypiałam już z wielkim bólem głowy. Poza tym ostatnie "wapowe" nocne rozmowy dostatecznie mnie uczuliły na jakis czas od odbierania nocnych dryndnięć. Nie wiem co ludzie maja w głowach by po nocy dzwonić do obcych. To, że oni nie śpią nie oznacza, że inni tego nie robią. Poza tym głos dzwonka budzi innych domowników. Potem o 23 przyszedł sms. Odczytałam go dopiero rano o 5 jak wstałam. Nie zastanawiając się dłużej odpisałam :mrgreen: Ja nie śpię o tej porze więc zakładam ,że inni także tego nie robią. Miałam zadzwonić ale koty mnie odciągnęły od tej myśli. Zaczęły się żreć między sobą z głodu. A potem to już czasu nie stało.
Vipka to ja zamorduję. Nażre się jak świnia kocia i zaraz wsio zwraca. Deczko się zmartwiłam bo może coś z nim się dzieje. Ale z drugiej strony winien dostawać małe porcje a często. To straszny żarłok.A ja zaniedbałam tego rytuału przez ostatnie dni. Dziś Fartek jedzie do weta. Znowu z uszami. Dostał nowe leki jednak nie widzę jakiejś poprawy wielkiej. Wczoraj mu nie zapuściłam. Może trzeba znów posiew/wymaz zrobić by sprawdzić co się nie ubiło. Fartoszek bawił sie wieczorkiem cudnie. Nawet podjął "rękawicę" rzuconą przez Vipka i troszkę ganiali się. Jak wzruszająco wygląda starszy kot kręcący tyłkiem podczas czajenia się do skoku. Potem polował na swój ogon. I na zabawki. I na rant dywanu. Tak bym chciała by ktoś go pokochał.Dał dom i włąsne kolana. Ferciszek szuka wirtualnego opiekuna ale kto zechce takiego marnego kota zaocznie adoptować?
Ktoś zna laryngologa kociego?
Wojna między nim a Abisiem jakby zmalała. Może dorosły, może dyfuzor pomógł. Potrafią leżeć obok siebie. Choć Janusz złapał ich w sobotę jak tłukły sie w pokoju. Ale po cichu! Tak by nikt nie słyszał. Cwaniaki przebrzydłe. Potem tylko kłaki wbite w dywan dają sygnał ,że coś sie działo.
Abiś zmienia się bardzo. Lubi straszniscie leżenie na kolanach. A wczoraj wpakował się do leżącego Janusza. Od razu układając zadek na prześcieradle. Tylko mu Mila wybiła pomysł z głowy. Jeszcze ma nerwa sporego na cały świat ale i on zaczyna bawić się zabawkami i z kotami. Podejmuje próby ganianek i zapasów. Na razie z marnym skutkiem. Jest za ostry i dostaje połajanki wielkie. Mam nadzieję, że nauczy się.

Dzionek jak co dzień. Leje u nas. Nie tak rzęsiście. Ale drobno i bez umiaru siepie z nieba. Koty były wszystkie. Głód swoje robi. U Szalonej Karmicielki jest kolejny nowy kot. Tak mi się wydaje. Znowu TOZ jej dorzucił lokatora? Znikł srebrno-biały dzieciak. Długo już nie przychodzi. bardzo długo. Siostra przychodzi. Chyba ,że oni coś z nim zrobili. Mam nadzieję, że wyadoptowali. Piękny był.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56065
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Wto wrz 05, 2017 8:31 Re: OTW17- dzień za dniem ...

Uff, mogę napisać już napisać.

Niusy, niusy, niusy
Hit tygodnia adopcyjny. Wulkanek trafił do swego Domku. Wreszcie, nareszcie. Naczekał się dzieciak mocno.
Ma swgo Duzego. Tak prawdziwie dużego. Koleżankę kociczkę. I dwoje chłopców 3 i 6 -letnich.
Wielkie mieszkanie, dwa osiatkowane balkony. Przełamuje lody.
Małgosi dziękuję za wizytę przed adopcyjną.
Dzień dobry. Chłopaki dobrze . Filip odrobinę pokaszliwuje. Wulkaś zaczął jeść i coraz lepiej się czuję. Kotka trochę syczy na niego słów pozwala mu podchodzić coraz bliżej. Coraz chętniej daje się głaskać. Załączam zdjęcia. Pozdrawiamy serdecznie.

Kciuki wielkie chłopakowi poproszę
Bądź szczęśliwy chłopaku. :1luvu:
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56065
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Wto wrz 05, 2017 8:35 Re: OTW17- dzień za dniem ...

:ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Maciuś ['], Kubuś ['], Filemon ['], Pimpuś ['], Maksiu ['], Nikitka ['], Tosia ['], Filip ['], Ina ['], Zoja ['] :( kiedyś się spotkamy
To i owo na dług u weta - viewtopic.php?f=20&t=216152

ametyst55

 
Posty: 21809
Od: Pon sie 16, 2010 14:04
Lokalizacja: niedaleko Kraków

Post » Wto wrz 05, 2017 8:42 Re: OTW17- dzień za dniem ...

Zdjęcia podłączę w domu bo na tym nie widzi komp.
Ale tak strasznie się cieszę z tej adopcji,że musiałam się z Wami podzielić tą wieścią.
Tak też strasznie się o niego martwiłam jak zmieniał chatę. Zawsze tak otwarty do odwiedzających przy Rodzinie swojej był mocno ostrożny.
Wulkanek czekał na dom ponad rok.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56065
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 60 gości