Serdecznie dziękujemy za kciuki i dobre słowo.
Wczoraj miały miejsca dwa zdarzenia.
Otóż siedzę sobie przy stole i nagle Babunia jakby czegoś bardzo się wystraszyła (wywalając przy tym wszystko co było w klatce) i pomyślałam o mojej suni która tak samo zerwała się z posłanka w strachu i przyleciała do mnie.
Pomyślałam, że Babunia wystraszyła się psa i tak aż odskoczyła rzucając się na pręty klatki, bo to działo się w jednym czasie i nie zauważyłam które pierwsze się zerwało i stanęło w końcu na tym, że Babunia musiała wystraszyć się pieska.
Koło wieczora, już sama widziałam, że ona spała i nagle nią jakby rzuciło z całej siły o klatkę, potem spokój.
Także to psinka wystraszyła się Babuni, ale o tym nie wiedziałam podczas pierwszego ataku(?).
Po obiedzie jedziemy na planowaną wizytę do lecznicy i powiem lekarzowi o tych dziwnych zachowaniach kotki.
Dzisiaj jeszcze nic się nie działo bo obserwuję ją.
Dobrze, że ona jest w klatce, bo co gdyby była gdzieś wyżej?
Dzidzia ma apetyt ale najbardziej smakuje wędlinka i mięsko.
mniam mniam, jakie dobre 