Bilu z hodowli "The dachowo-wydmuchowo" się przedstawia

https://fr.wikipedia.org/wiki/Angora_turc
Chociażby tutaj jest zdjęcie tego kociaka :evil:

Ręce opadają...

O rany. Tak myślałam. Słuchajcie, może by coś z tym zrobić? Nasłać kogoś na niego albo tam zadzwonic i zwymyślać faceta? Przecież to ewidentny oszust! I pewno znajdą się tacy, co się nabiorą i zapłacą to 700 zł, a potem kota nie zobaczą albo dostaną zwykłego dachowca za tę cenę. Albo może napisać do portalu olx aby zdjęli oszusta - jego ogłoszenie i go zablokowali?

Zgłosiłem już naruszenie, teraz tylko poczekać, aż zostanie rozpatrzone.

Aż wstyd mi, że w pierwszym momencie dałam się nabrać i zadzwoniłam do tego człowieka :oops:

Zapewne robi tak, jak ktoś tu już powiedział. Bierze zaliczkę przelewem i w nogi :evil:

Tor doszedł. Bil: HAPPY HAPPY HAPPY

Doszedł też Catz finefood i Bil wcina jak szalony :ok:

Bestol pisze:

Doszedł też Catz finefood i Bil wcina jak szalony

Masakra jak biega za tą piłką

Inna sprawa, że ja kulaniem własnoręcznym tej piłeczki też jestem zainteresowana........ Czy to się jakoś leczy? Jakby ktoś mnie zobaczył na podłodze przy tym torze jak kulam świecącą piłką to na bank wysłałby sms do TVN o treści POMAGAM

Bestol pisze:Masakra jak biega za tą piłką Inna sprawa, że ja kulaniem własnoręcznym tej piłeczki też jestem zainteresowana........ Czy to się jakoś leczy? Jakby ktoś mnie zobaczył na podłodze przy tym torze jak kulam świecącą piłką to na bank wysłałby sms do TVN o treści POMAGAM

Witaj w świecie kocionormalnych

MaryLux i wiesz co? Kocham ten świat :201461

Ale super! Wiedziałam, że tak będzie

Masz fajniejszą wersję ze świecącą piłeczką. Ja zamówiłam taką a dostałam zwykłą i nie chciało mi się reklamować.
Dzisiaj szczęśliwy dzień Bila i chyba Twój :piwa:

Alija zabawkę rozpakowywałam na balkonie. Kupiłam dodatkowo 2 świecące piłki, bo nie doczytałam, że 1 jedna jest w komplecie. Rozpakowuję ta zabawkę a tu nagle piłka świecąca hyc - dwa piętra niże na parter na taras do sąsiada (tylko parter ma tarasy wyżej normalne balkony). Bilu się często bawi zabawkami na balkonie, które wywala przez balkon małą szparę przy podłodze. Wszystko leciało do tych sąsiadów. Byłam u nich 2 tygle temu, dzwoniłam - nikogo nie było to przelazłam przez ten ich taras i wyzbierałam zabawki. Sąsiadka na pierwszym piętrze - nad tym tarasem nieszczęsnym - zabezpieczała mi tyły i sprawdzała, czy nikt policji nie wzywa, że włamanie. Dziś jak mi ta piłka wypadła to już chciałam włazić znowu przez taras, ale coś mnie tknęło i grzecznie zadzwoniłam do drzwi. Otworzył mało miły pan z zapytaniem: słucham. Na oczy go nie wiedziałam, zresztą trzymam się tylko z jedną sąsiadką i chyba z 5 osób z klatki znam z widzenia. Grzecznie mu powiedziałam: przepraszam bardzo pana ale na pana balkon spadła piłeczka mojego kotka. Czy mogę ją odzyskać? Facet spojrzał na mnie jak na UFO. Nie wiem co mnie siekło, ale czułam się jak przy tablicy i od razu do pana: proszę pana bo kupiłam nową zabawkę i piłeczka kosztuje 10zł. Facet zdebiał jeszcze bardziej, ale kazał mi poczekać. Piłeczkę odzyskałam. Mam nadzieję, że nie spotkam go więcej na klatce, bo on chyba serio musi myśleć, ze ja jestem niebezpiecznie chora

Dzień pełen przygód.
Na niektóre zabawki warto wydać kasę a inne porastają kurzem.
Bil będzie miał radochę, kiedy będziesz w pracy :ok:

Mam wielką nadzieję

Słuchajcie, a Bil przy okazji prosi o radę. Pancia mu mokre żartko miesza. Znaczy rano (7.00) pancia podaje mu mokrą całą saszetkę Granatapet. Po pracy (ok 17.00) połowę saszetki MAC`s i panci odbiło i o 19.30 podała dziś jeszcze pół saszetki Catz finefood i tak zamierza kontynuować. Przed wyjściem do pracy pańcia o 7.30 zostawiła jeszcze Bilowi 30 g suchej Acany. Bil się martwi, czy się po takiej mieszance się nie posr...... i prosi o rady, czy przypadkiem pancia nie przegina.

Nie powinno być problemów. Im więcej mokrego tym lepiej. Zobaczysz jutro, co się znajdzie w kuwecie.
Bywa, że jakieś mokre żarełko jest źle tolerowane, ale Bil chyba dotąd nie miał problemów z trawieniem?
Miałam kiedyś dwie kocice z żelaznymi żołądkami. Żadnego stopniowego wprowadzania nowych karm, żadnych biegunek. Gdzie te czasy

Bilu ma taką twardszą kupkę - nie jak kamień ale taką twardszą, że łopatką ze żwirku bez problemu. Nigdy nie miał rzadkiej, rozwolnienia. Nieraz zastanawiałam się, czy taka twardsza kupka jest oki, miałam wcześniej tylko pieska. Bilu robi w żwirek silikonowy. Pije dużo wody, dodatkowo podaje mu łyżeczkę oleju z łososia od tak do miseczki, wcina równo. Kupkę robi raz - dwa razy dziennie. Mnie się nieraz wydaje, że to są takie dużo większe bobki. Kupka mojego psa wyglądała zupełnie inaczej. Przed chwilą mu czyściłam kuwetę. Wydaje mi się, że twardą to kupkę ma i nie całą ale takie bobki.

Bilu z hodowli "The dachowo-wydmuchowo" się przedstawia

Kto przegląda forum