Kotinowo (5)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 01, 2017 12:13 Re: Kotinowo (5) – Tosia- nadczynność tarczycy...

Ela ale co cię to obchodzi ,że oni wszystko robią jednocześnie. A jakbyś miała starszą nie chodzącą tylko leżącą osobę w jednym z pokoi to co ? Wynieść na balkon czy przykryć folią by się nie zakurzyła ?
Są różne sytuacje i z nimi trzeba się liczyć.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 01, 2017 15:57 Re: Kotinowo (5) – Tosia- nadczynność tarczycy...

żeby ten remont przebiegł bezproblemowo :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76204
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie lip 02, 2017 7:00 Re: Kotinowo (5) – Tosia- nadczynność tarczycy...

Ewa L. pisze:Ela ale co cię to obchodzi ,że oni wszystko robią jednocześnie. A jakbyś miała starszą nie chodzącą tylko leżącą osobę w jednym z pokoi to co ? Wynieść na balkon czy przykryć folią by się nie zakurzyła ?
Są różne sytuacje i z nimi trzeba się liczyć.



Oj, Ewa - wyluzuj ... :)
Byliśmy uprzedzeni co najmniej 2 miesiące wcześniej, każdy mógł się na ten remont przygotować - NIEZBEDNY !!! po 35 latach.
Osobę leżącą można przenieść nawet do sąsiada na pół dnia - jeśli rodzina daleko albo np. nieżyczliwa ....

Nie widzę powodu dla którego miałabym pracownikom utrudniać przeprowadzenie remontu, który ma polepszyć moje warunki mieszkaniowe.
Oni mają terminy i muszą ich przestrzegać - zawsze można się dogadać, gdy obie strony tego chcą :)
Mając 30 cm wolnej przestrzeni między blatem kuchennym a ścianą udało im się wymienić rury i przymocować nowe odpowiednimi zaczepami - dla mnie prawie niewykonalne, ale oni postarali się ... :ok: chociaż musieli się dużo bardziej "nagimnastykować"

Mnie martwią tylko koty :( nigdy nie były w takiej sytuacji - boję się paniki u Dziuni i Cymka.
Będą wszystkie na balkonie (na szczęście nie będzie upału), mają obróżki feromonowe i dostaną pastę na uspokojenie w dniu remontu.
To wszystko co mogę dla nich zrobić
Mam je gdzie przenieść, ale - po wielu rozmowach, które przeprowadziłam z właścicielami kotów i wetami - doszłam do wniosku, że u siebie będą się mniej stresować ...
A może niepotrzebnie się martwię, w koncu od miesiąca walą młotami, wiercą .... hałasują w całym bloku, a koty jakoś nie panikują specjalnie ...
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 02, 2017 7:01 Re: Kotinowo (5) – Tosia- nadczynność tarczycy...

mir.ka pisze:żeby ten remont przebiegł bezproblemowo :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:



Dzięki wielkie Miruś :201494 :201494 :201494 :201494
na pewno się przydadzą :ok:
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 02, 2017 9:55 Re: Kotinowo (5) – Tosia- nadczynność tarczycy...

zuza pisze:
Gosiagosia pisze:Wszystko przeczytałam :P i zostaje mi tylko trzymać za Was kciuki. Mnie też się przydadza bo niestety mam skierowanie na operację kręgosłupa :placz: dwóch neurochirurgow mówiło tylko rehabilitacja a wczoraj w Stocerze Konstancinie stwierdzili że im wcześniej tym lepiej i dali skierowanie do szpitala. :placz:

A co ci beda robic? Ja po szyjnym jestem zadowolona

Kręgosłup ledzwiowy a konkretnie kregozmyk i przepukline. Mam tyle wątpliwości. :strach:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26870
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 02, 2017 10:01 Re: Kotinowo (5) – Tosia- nadczynność tarczycy...

Kotina pisze:
Ewa L. pisze:Ela ale co cię to obchodzi ,że oni wszystko robią jednocześnie. A jakbyś miała starszą nie chodzącą tylko leżącą osobę w jednym z pokoi to co ? Wynieść na balkon czy przykryć folią by się nie zakurzyła ?
Są różne sytuacje i z nimi trzeba się liczyć.



Oj, Ewa - wyluzuj ... :)
Byliśmy uprzedzeni co najmniej 2 miesiące wcześniej, każdy mógł się na ten remont przygotować - NIEZBEDNY !!! po 35 latach.
Osobę leżącą można przenieść nawet do sąsiada na pół dnia - jeśli rodzina daleko albo np. nieżyczliwa ....

Nie widzę powodu dla którego miałabym pracownikom utrudniać przeprowadzenie remontu, który ma polepszyć moje warunki mieszkaniowe.
Oni mają terminy i muszą ich przestrzegać - zawsze można się dogadać, gdy obie strony tego chcą :)
Mając 30 cm wolnej przestrzeni między blatem kuchennym a ścianą udało im się wymienić rury i przymocować nowe odpowiednimi zaczepami - dla mnie prawie niewykonalne, ale oni postarali się ... :ok: chociaż musieli się dużo bardziej "nagimnastykować"

Mnie martwią tylko koty :( nigdy nie były w takiej sytuacji - boję się paniki u Dziuni i Cymka.
Będą wszystkie na balkonie (na szczęście nie będzie upału), mają obróżki feromonowe i dostaną pastę na uspokojenie w dniu remontu.
To wszystko co mogę dla nich zrobić
Mam je gdzie przenieść, ale - po wielu rozmowach, które przeprowadziłam z właścicielami kotów i wetami - doszłam do wniosku, że u siebie będą się mniej stresować ...
A może niepotrzebnie się martwię, w koncu od miesiąca walą młotami, wiercą .... hałasują w całym bloku, a koty jakoś nie panikują specjalnie ...

Wiem co czujesz, ja juz to przeprobilam i koty jakoś to przeżyły. Było różnie bo one nie lubią halasu i obcych :strach: szafa była otwarta :mrgreen:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26870
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 02, 2017 18:49 Re: Kotinowo (5) – Tosia- nadczynność tarczycy...

Gosiagosia pisze:
zuza pisze:
Gosiagosia pisze:Wszystko przeczytałam :P i zostaje mi tylko trzymać za Was kciuki. Mnie też się przydadza bo niestety mam skierowanie na operację kręgosłupa :placz: dwóch neurochirurgow mówiło tylko rehabilitacja a wczoraj w Stocerze Konstancinie stwierdzili że im wcześniej tym lepiej i dali skierowanie do szpitala. :placz:

A co ci beda robic? Ja po szyjnym jestem zadowolona

Kręgosłup ledzwiowy a konkretnie kregozmyk i przepukline. Mam tyle wątpliwości. :strach:

tez mialam przepukline, szyjny bardziej niebezpieczny w razie pomylki, ale mniej upierdliwy w gojeniu...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88205
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw lip 06, 2017 19:21 Re: Kotinowo (5) – Tosia- nadczynność tarczycy...

KONIEC REMONTU … :dance: :dance2: :201432 :201432
Dzięki za kciuki i życzenia –przeżyły koty całkiem niezle i my też :ok: :kotek: :ok:
Było parę ekip remontujących
- jedna obcinała rury i grzejniki – potem to wynosili
- druga wierciła otwory w podłodze, sprzątała odkurzaczem
- trzecia montowała nowe rury i zakładała nowe grzejniki
Drugiego dnia wiercili otwory u sąsiada na górze, aby dostać się do nas – dużo hałasu i kurzu, aż mnie łepetyna rozbolała … :( :(
Potem przyszli inni i zatykali otwory w podłodze i suficie – nie wyschło, to jeszcze jutro rano wpadnie malarz, aby zamalować co trzeba … i koniec dla nich.
Dla nas (czytaj – dla mnie) jeszcze długo nie będzie można odgwizdać konca … :evil:
Sprzątanie – to jedna sprawa, ale nowe grzejniki mają inne wymiary, będę musiała co nie co poprzestawiać, bo się nie mieści. Kocia jadalnia też do zamontowania w nowym miejscu … :roll:
Ech, zejdzie mi do konca przyszłego tygodnia … :201410

Koty nadspodziewanie dobrze. Obróżki spełniły swoją rolę :ok: :cat3:
Dziunia schowała się w swoim balkonowym drapaczku zawsze „chroniącym” ją przed potworem odkurzaczem, gdy tylko zaczęliśmy przykrywać meble i przesiedziała tam dopóki nie zrobiło się cicho.
Resztę towarzystwa musiałam wynieść – Tola i Tysia stawiały dzielny opór … dla zasady – chce nas złapać to się nie damy :mrgreen: :mrgreen:
Cymek początkowo wyglądał na b. zaniepokojonego – przemieszczał się nerwowo po balkonie, ale potem … poszedł spać zupełnie ignorując hałasy z mieszkania :cat3: :cat3:
Tilka była mocno wystraszona, schowała się na dole w drapaku i długo stamtąd nie wychodziła :201461
Tymon „darł ryja” przy drzwiach balkonowych – głośno domagał się wpuszczenia go „na pokoje”. Po jakimś czasie dołączyła do niego Tola … miałam koncert na dwa … głosy ? miauki ;) :201453
Pozostałe koty większość zamknięcia na balkonie po prostu przespały… czasami gdy było głośniej spoglądały w okna … zero paniki … :) :201461
Uff – kamien spadł mi z serca :ok:
Łapanie Cymka i Tysi na drugi dzien kosztował nas z mężem po parę kg mniej. Ale w koncu się udało. Tilka tym razem zadekowała się w koszyku na szafie – nie chciała stamtąd wyjść, to jej odpuściłam … tylko zasłoniłam jej wyjście … :mrgreen:
Najbardziej zmęczyło mnie "ganianie" po mieszkaniu i zasłanianie miejsc, do których wścibskie koty chciałyby wejść – szczególnie w kuchni.
Do tego ciągłe sprzątanie kulek styropianu (uszczelniali nim dziury) fruwających i potwornie elektryzujących się. Obawiam się, że któryś kot mógłby je połknąć … :strach: :strach:
Mam odkurzacz tylko wodny, który się do styropianu nie nadaje …
Ale już ogarnęłam co najgorsze i … padłam :201435
Powoli, każdego dnia będę coś robiła. Wreszcie wysprzątam sobie chatę tak po swojemu. Wnusio z rodzicami na urlopie – babcia z dziadkiem szaleją … czyszcząc na błysk swoje gniazdko :201445 :201445
Mimo, że miałam zasłonięte wszystkie meble folią i materiałami, jednak pył dostał się prawie wszędzie – mało, ale zawsze jest. Do tego moje włosy są aż sztywne, a ręce suche jak papier … :cry:
Ale to wszystko pikuś - najważniejsze, że mam to już za sobą :201487 :201431

Tosia 9 dzien na nowym leku .... nie wiem czy jest dobrze ??
Przesypia całe dnie na balkonie - sporadycznie widzę ją chodzącą po mieszkanie. od dwóch dni jakaś cicha i spokojna się zrobiła ...
Dostaje tylko 1/2 5mg tabl. .... i - jak zwykle - 2 x dziennie po 1/4 na serce ... Może to przez ten remont ? Ale bardzo wątpię - to nie podobne do Tosi ...

Zdjęcia wstawię pozniej ... jak się "naumiem" ... :oops: :oops:
Mam nową komórkę i nie ogarniam jej jeszcze, a aparat fotograficzny - nowy aparat fotograficzny .... upadł mi na balkonie i .... zdechł :placz: :placz: :placz: :placz:
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 06, 2017 23:10 Re: Kotinowo (5) – Tosia- nadczynność tarczycy...

bardzo się cieszę, że już po wszystkim a chałupkę ogarniesz i będzie super, na kolejne lata :ok: :ok: :ok: :1luvu:

pozdrawiamy cieplutko
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 06, 2017 23:28 Re: Kotinowo (5) – Tosia- nadczynność tarczycy...

Ja się do tej pory po remoncie nie ogarnęłam :placz: :placz: :placz:
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lip 07, 2017 6:51 Re: Kotinowo (5) – Tosia- nadczynność tarczycy...

Jak przesypia cały dzień znaczy leki za mocne. Dima też tak spał po pierwszych dawkach.
Prawdopodobnie za mocny ten nasercowy. Ile to w mg wychodzi na raz?
A tarczycowy dostaje raz dziennie? Też może być za dużo na raz
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pt lip 07, 2017 9:46 Re: Kotinowo (5) – Tosia- nadczynność tarczycy...

To dobrze, ze juz koniec stresu dla kotków i dla Was :D
Moze w sprawie Tosi należałoby skonsultować sie z wetem prowadzącym i zapytać czy jej zachowanie jest normalne po tej dawce leków, bo moze faktycznie źle dobrana dawka.
Obrazek

http://www.nadziejanadom.org/

"Największym egoizmem jest życie dla czystych podłóg, foteli bez sierści i w przekonaniu -już nigdy więcej, bo później boli "

mir.ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 76204
Od: Pt cze 01, 2012 10:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Pt lip 07, 2017 10:30 Re: Kotinowo (5) – Tosia- nadczynność tarczycy...

Avian pisze:Jak przesypia cały dzień znaczy leki za mocne. Dima też tak spał po pierwszych dawkach.
Prawdopodobnie za mocny ten nasercowy. Ile to w mg wychodzi na raz?
A tarczycowy dostaje raz dziennie? Też może być za dużo na raz



Tosia dostaje thiamazol raz dziennie rano 1/2 tabl 5 mg oraz antenolol 2 x 1/4 tabl 25 mg
Dzisiaj jest 10 dzien brania tego leku, a od trzech dni więcej śpi i jest apatyczna, mało-ruchliwa ....

Muszę iść zrobić jej badania hormonów - czy kot musi być na czczo do określenia hormonu tarczycy ?
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 07, 2017 10:38 Re: Kotinowo (5) – Tosia- nadczynność tarczycy...

mir.ka pisze:To dobrze, ze juz koniec stresu dla kotków i dla Was :D
Moze w sprawie Tosi należałoby skonsultować sie z wetem prowadzącym i zapytać czy jej zachowanie jest normalne po tej dawce leków, bo moze faktycznie źle dobrana dawka.


Tak zrobię, ale akurat nasza wetka jest n a urlopie - ale pójdę do innej ...
"Aby mieć właściwe spojrzenie na własną pozycję w życiu,człowiek powinien posiadać psa, który będzie go uwielbiał,i kota, który będzie go ignorował"/ D. Bruce
Obrazek
Szarusia [*]; Roki [*]; Kiciucha [*]; Santa [*]2011; Tinka [*]2013; Timorka [*]2013; Azira [*]2015; Cynamon [*] 2019; Fituś [*] 2020; Tola [*] 09.2020; Tosia[*] 04.2021; Tysia [*] 12.2021; Dziunia [*] 02.2024.

Kotina

Avatar użytkownika
 
Posty: 9523
Od: Czw sty 26, 2012 15:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 07, 2017 10:49 Re: Kotinowo (5) – Tosia- nadczynność tarczycy...

Dobrze że masz koniec remontu a mnie to czeka- wymiana kabli elektrycznych na klatce i wyniesienie liczników na zewnatrz. Już nie wspomnę o remoncie kuchni :strach:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26870
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bajera i 26 gości