Mastocytoma u Malutkiej - ucho już przycięte. Co dalej?

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Czw lip 06, 2017 14:41 Re: Mastocytoma. Czy ktoś spotkał coś takiego?

Jadę po Malutką, bo strasznie tam krzyczy.
-------
Odebrałam Maleńką. Poszło z marginesem 2.5cm (wystarczyłoby 2cm, ale tak było lepiej, bo znacznie mniej naczyń krwionośnych naruszone, więc mniejsze ryzyko powikłań). Jeszcze zagubiona i bardzo biedna, ale najważniejsze, że obyło się bez komplikacji. Oby teraz szybko doszła do siebie i nigdy już to świństwo jej w żaden sposób nie odpadło.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw lip 06, 2017 15:33 Re: Mastocytoma. Czy ktoś spotkał coś takiego?

A teraz się szybko wygoi i Malutka nawet pamiętać nie będzie, że "coś" miała.
Przytul, utul i przykryj, bo po narkozie może być zimno dziewczynce.
A ja na spokojnie będę teraz kciuki za gojenie trzymała.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lip 06, 2017 16:01 Re: Mastocytoma. Czy ktoś spotkał coś takiego?

foto

Może zbezczeszona, ale nadal piękna.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw lip 06, 2017 16:51 Re: Mastocytoma. Czy ktoś spotkał coś takiego?

Piękna i dzielna, ale jaka biedna :( Będzie dobrze.

bea3

 
Posty: 4160
Od: Śro cze 26, 2013 12:23
Lokalizacja: opolskie

Post » Czw lip 06, 2017 20:10 Re: Mastocytoma. Czy ktoś spotkał coś takiego?

Wcale nie jest źle!
Wygląda jak piękna, wolnobytująca ze zbyt mocno przyciętym uszkiem po sterylce. :wink:
No i (chwilowo, oczywiście) ponarkotyczny "pijany zając".
Dzielna Malutka. :D
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lip 06, 2017 20:29 Re: Mastocytoma. Czy ktoś spotkał coś takiego?

Biedna jest dzisiaj - odurzona (narkoza i opiat), a do tego ten kołnierz minimum 10 dni. Susu ciągle siedzi w pobliżu niej i pilnuje. Głodna a na razie nawet wodę zwraca :-(

Wet mnie dzisiaj zapytała czy ja kiedyś przyjdę z jakimś normalnym kotem, tzn. z jakimś jak większość ludzi a nie same nietypowe przypadki i po przejściach, że się płakać chce jak się na nie patrzy. No cóż... Malutka była wybrana "w ciemno" z 9 kotów o nieznanym stanie i nieznanej przeszłości od Pani umierającej na raka (cóż za ironia losu) a że jest jedną wielką zagadką a do tego mega wrażliwa fizycznie i psychicznie... widać takie koty lubią mnie sobie wybierać na opiekuna. Ona wtedy z tego kartonika na zdjęciu patrzyła... nie dało się nie zakochać.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Czw lip 06, 2017 22:06 Re: Mastocytoma. Czy ktoś spotkał coś takiego?

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za bezproblemową rekonwalescencję :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw lip 06, 2017 22:24 Re: Mastocytoma. Czy ktoś spotkał coś takiego?

Malutka bardzo chciała jeść, więc dostała łyżeczkę (chciała więcej ale nie dałam). Od 50 minut jedzenie jest w kocie i mam nadzieję, że tam zostanie i wyjdzie tyłem kota a nie paszczą. A od rana antybiotyk 6 dni "na wszelki wypadek". Kołnierzem zahacza o ściany nawet i jeszcze taka "wczorajsza", ale mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt lip 07, 2017 5:22 Re: Mastocytoma. Czy ktoś spotkał coś takiego?

:ok: :ok: :ok: :ok:
pewnie dziś po południu już będzie w 100% przytomna. Klosz niestety wygodny nie jest :(
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24279
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt lip 07, 2017 6:32 Re: Mastocytoma. Czy ktoś spotkał coś takiego?

Rano zjadła śniadanie i popiła wody (co normalnie jej się nie zdarza). Teraz znowu pije - jak ktoś po mocno zakrapianej imprezie. Już wczoraj zapuściła na chwilę traktor przed snem a dzisiaj chodzi z podniesionym ogonem i nawet do kuwety poszła (dawno już jej się to nie zdarzało).
Na razie nie daję jej zastrzyku przeciwbólowego - wet mi dała na wszelki wypadek uprzedzając, że raczej nie będzie potrzebny, bo to nie powinno jej mocno boleć a szkoda kota truć. Głowa ją chyba też boli, bo zwisa nią w dół. Ale przestała się drapać po karku (od biopsji często to robiła) - po operowanym uchu już próbowała się drapać, ale kołnierz nie pozwala.

Wczoraj wet była zaskoczona wielkością guza - był znacznie mniejszy niż przed biopsją. Ale nie chcieliśmy ryzykować sprawdzania czy to się będzie zmniejszać trwale, czy też za chwilę rośnie podwójnie (zmiany rozmiaru i koloru są typowe dla mastocytomy). Szczególnie, że Malutka bez famidyny ostatnie dni miała już straszne mdłości - mastocytoma potrafi przy podrażnieniu uwolnić nawet tyle histamin, że może dojść do wstrząsu anafilaktycznego a Malutka często to ucho drapała - kwestia czasu jakby pazurami guza rozcięła i wtedy bez szybkiego zastrzyku ze sterydu / adrenaliny mogłaby zejść z tego świata, a do tego ryzyko przerzutów na jelita i wątrobę (na śledzionę jest największe ale bez niej da się żyć): zbyt wysokie ryzyko jak na korzyść w postaci uratowania kawałka ucha.

Widać, że jeszcze jest osłabiona - teraz leży taka klapnięta i biedna. Mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie (szczególnie po zdjęciu kołnierza). Dzisiaj jeszcze będą wyniki parametrów nerkowych i wątrobowych, a najpóźniej wtorek rozmaz ręczny (mastocyty to białe krwinki - także zmiany w obrazie krwi mają spore znaczenie przy określaniu stanu kota). Za miesiąc powtórka badań - wtedy będziemy wiedzieli, na ile mastocytoma kota trwale udręczyła i czy jest poprawa po operacji (i na ile narkoza zrobiła ewentualne szkody). Wet mi mówiła, że Malutka bardzo ładnie się wybudzała i naprawdę dobrze wygląda jak na kota po narkozie - a po wziewnej (izofluran) chodziła pijana (zataczała się) dłużej niż po zwykłej: widać jaj akurat izofluran nie służy (co nie znaczy, że jest gorszy - po prostu dla każdego co innego jest najlepszym wyborem).

--- EDIT ---
Są wyniki - wszystkie parametry w morfologii równo podwyższone do górnej granicy, więc typowe odwodnienie. Kreatynina 2,1 (ostatnio była 1,9, ale kot nie był odwodniony). Za miesiąc do dwóch powtórka i jeśli kreatynina będzie nadal taka, to sprawdzimy SDMA i ogólnie diagnostyka w kierunku nerek oraz trzustki - czy coś z nimi nie tak, czy to jeden z kotów w stylu "ten kot tak ma" (leczy się kota a nie wyniki - właśnie dlatego, że w większości normy to wynik statystyki kotów teoretycznie zdrowych a nie efekt jakichś badań pt. jaki poziom jest dobry dla kota).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pt lip 07, 2017 10:44 Re: Mastocytoma. Czy ktoś spotkał coś takiego?

Przy narkozie parametry mogą się podwyższyć. (Dobrze zrozumiałam, że krew już w spaniu była pobierana?) A skoro pije, to sobie resztki narkozy wypłukuje i bardzo dobrze. Biedna w tym abażurze... Zastanawiałam się nad ewentualnie miękkim kołnierzem, ale to łapką do drapania sięgała, więc odpada.
Teraz już z górki i ku lepszemu wszystko będzie szło.
Marcel <*>, Tygrys <*>

Słupek

 
Posty: 1583
Od: Nie lis 18, 2012 9:46
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lip 07, 2017 11:10 Re: Mastocytoma. Czy ktoś spotkał coś takiego?

Krew miała pobraną przed podaniem czegokolwiek. Dr z Theriosa w artykule o stanach zapalnych trzustki pisze, że źródła podają, iż PZT może zwiększać ryzyko alergii i nowotworów. Także ustaliłyśmy z wet, że za miesiąc od razu poślemy krew do idexxx na SDMA i profil trzustkowo-jelitowy, co by dalej nie musieć zgadywać co w kocie siedzi - bo to coś nie daje mocnych konkretnych objawów, ale jednak co jakiś czas kotu uprzykrza życie (kumplowi u kotki zdiagnozowano przewlekłe zapalenie trzustki - po dobrym doborze BARFnej mieszanki już kilka lat nie ma żadnych objawów). No i diagnozujemy też w kierunku alergii lub nietolerancji - obie skutecznie mogą zjechać jelita i uszkodzić trzustkę oraz prowadzić do szaleństw mastocytów (alergii raczej nie ma, bo kota się nie drapie ani nie ma podwyższonych eozynofilów, ale nietolerancja czy nadwrażliwość może być- one są bardziej podstępne, bo nie ma tak silnych objawów a cichaczem tak samo skutecznie niszczą żołądek i jelita, a to z kolei pociąga niszczenie trzustki a następnie nerek).
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Nie lip 16, 2017 7:25 Re: Mastocytoma u Malutkiej - ucho już przycięte. Co dalej?

Cześć i jak kicia się miewa?

bea3

 
Posty: 4160
Od: Śro cze 26, 2013 12:23
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie lip 16, 2017 9:58 Re: Mastocytoma u Malutkiej - ucho już przycięte. Co dalej?

Jutro jedziemy na ściągnięcie szwów - może będzie można ściągnąć wszystkie i wreszcie zdjąć kołnierz, bo Malutką on bardzo frustruje. Ten tydzień wzięłam wolne, żeby jej pilnować a i tak udało jej się poprzedniej nocy wyrwać jeden szew (zostało jeszcze 6), ale ogólnie rana goi się ładnie i apetyt póki co dopisuje bez famidyny i innych rzeczy - czyli chyba jednak jest poprawa po operacji. Oby tylko nie było przerzutów.
...

czarnekoty123

 
Posty: 4209
Od: Śro wrz 12, 2012 18:34
Lokalizacja: Mysłowice, śląskie

Post » Pon lip 17, 2017 11:11 Re: Mastocytoma u Malutkiej - ucho już przycięte. Co dalej?

gpolomska pisze:Jutro jedziemy na ściągnięcie szwów - może będzie można ściągnąć wszystkie i wreszcie zdjąć kołnierz, bo Malutką on bardzo frustruje. Ten tydzień wzięłam wolne, żeby jej pilnować a i tak udało jej się poprzedniej nocy wyrwać jeden szew (zostało jeszcze 6), ale ogólnie rana goi się ładnie i apetyt póki co dopisuje bez famidyny i innych rzeczy - czyli chyba jednak jest poprawa po operacji. Oby tylko nie było przerzutów.


Mocne kciuki :ok:

bea3

 
Posty: 4160
Od: Śro cze 26, 2013 12:23
Lokalizacja: opolskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości