» Pt cze 30, 2017 14:40
Re: Czy ktoś spotkał coś takiego?
Mastocytoma niestety potwierdzona. Teoretycznie trzeba uciąć pół ucha, ale że Malutka ma coś jak pieprzyk w połowie, więc w praktyce 3/4 (o ile nie całe). Od 2 dni zaczęła się mocno drapać po tym uchu (czyli zaczęło ją swędzieć - przedtem tak nie robiła) i bez ultradiaru/famidyny ma mdłości (podrażniony żołądek z powodu uwalniania histaminy), a wtedy apetyt siada. Operacja prawdopodobnie w najbliższych dniach (najpóźniej 21 lipca, ale wet będzie się starała z chirurgiem wynegocjować termin na najbliższy tydzień) - kciuki potrzebne, żeby dobrze zniosła narkozę (izofluranu nie damy - po nim mogło się jej to aktywować, bo niektóre opracowania podają, że jeśli kot ma mutację pewnego genu, to jednym z wyzwalaczy powstania mastocytomy może być właśnie izofluran). Póki co zakładamy, że skoro wyniki krwi są przyzwoite, to przerzutów nie ma (żeby mieć pewność, to trzeba by biopsję narządów wewnętrznych robić, bo w USG małe zmiany nie wyjdą - a urazy itd. też aktywują mastocyty a tym samym zwiększa się ryzyko kolejnych guzów, więc mniejszym złem będzie założyć, że na razie zmian nie ma).
Także proszę o kciuki i jeszcze raz kciuki. Są Malutkiej bardzo potrzebne.
...