Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
brynia22 pisze:Keti, a czy ktoś w tym wątku namawia Cię na wypuszczanie kota i wytyka Ci, że postępujesz źle?
saskia pisze:Mieszkam w centrum miasta i niestety moje koty nie mogą wychodzić. To dla mnie za duże ryzyko, więc pomimo tego, że mieszkam na parterze, koty mam niewychodzące. Ale marzę o domku na peryferiach, z daleka od dużej drogi, gdzie mogłabym wypuszczać moje kotki. Zazdroszczę tym, którzy mają możłiwość wypuszczania swoich "dzieci" i patrzenia jak cieszą się ze Słońca, z drzew, z traw. Uważam, że takie koty są szczęśliwsze. I jeżeli tylko wypuszczenie kotów jest przemyślane i bezpieczne- to ja to pochwalam
Keti pisze:
ze postepuję źle tak ( że niby nieszczesliwe, grube itp.), tylko, ze mnie to nie rusza
brynia22 pisze:Keti pisze:
ze postepuję źle tak ( że niby nieszczesliwe, grube itp.), tylko, ze mnie to nie rusza
Piszą tak, bo Ty do tego prowokujesz. Czy mogłabyś napisać, w jakiej okolicy mieszkasz, pytam z czystej ciekawości.
brynia22 pisze:saskia, jesteś bardzo odpowiedzialną opiekunką kotów. Gdybym była na Twoim miejscu, moja decyzja byłaby identyczna. Bardzo rozsądne podejście do tematu. Takiego życzę niektórym forumowiczom wypowiadającym się w tej kwesti.
Nika Łódź pisze:BTW to, ze na jakiejs ulicy przejechano kota, nijak ma sie do nas. Dzis zginelo pewnie z kilkadziesiat osob w wypadkach drogowych- przestanmy wiec jezdzic samochodami, bo to niebezpieczne. Czasem samo zycie zmusza nas do takich a nie innych decyzji, co nie znaczy, ze lekko nam to idzie i po smierci kota pod kolami wzruszymy ramionami i powiemy "pora na nastepnego"
brynia22 pisze:Keti, a czy ktoś w tym wątku namawia Cię na wypuszczanie kota i wytyka Ci, że postępujesz źle?
brynia22 pisze:Bardzo rozsądne podejście do tematu. Takiego życzę niektórym forumowiczom wypowiadającym się w tej kwesti.
Beliowen pisze:Nika Łódź pisze:BTW to, ze na jakiejs ulicy przejechano kota, nijak ma sie do nas. Dzis zginelo pewnie z kilkadziesiat osob w wypadkach drogowych- przestanmy wiec jezdzic samochodami, bo to niebezpieczne. Czasem samo zycie zmusza nas do takich a nie innych decyzji, co nie znaczy, ze lekko nam to idzie i po smierci kota pod kolami wzruszymy ramionami i powiemy "pora na nastepnego"
Nika, roznica jest taka, ze ludzie w wielu przypadkach gina przez wlasna glupote.
Czego o kotach powiedziec nie sposob...
Nika Łódź pisze:albo zostaja zabici przez innych glupich, bez ich winy. Nie odbijajmy pileczkiTak to mozemy dyskutowac do rana, a koty obecnie wychodzace nadal beda wychodzic. Lepiej wiec, by byly do tego maksymalnie dobrze przygotowane, a temu rowniez sluzy ten watek.
Beliowen pisze:brynia22 pisze:saskia, jesteś bardzo odpowiedzialną opiekunką kotów. Gdybym była na Twoim miejscu, moja decyzja byłaby identyczna. Bardzo rozsądne podejście do tematu. Takiego życzę niektórym forumowiczom wypowiadającym się w tej kwesti.
Moglabys mnie, Bryniu, pouczyc, dlaczego jestem nieodpowiedzialna opiekunka kotow - skoro mam je niewychodzace i, mimo, iz mam w niedalekiej perspektywie domek z ogrodem, uwazam, ze niewychodzace pozostana
Tak z czystej ciekawosci pytam.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Clyderhimi, dran, misiulka i 159 gości