Dziś dyżur szybciutki dzięki pomocy Marty mgska

Leki podane, niestety - Kici zakropiłąm oko też tylko raz, bo potem się wściekła. Za to marbocyl i kapsułkę na nerki połknęła łądnie
Makalu też dziś była spokojna przy zastrzyku, więc poszło całkiem głądko
Wszyscy dostali betaglukan, Kami - biało-niebieskie zylkene a Ozzy - niebieskie
Pokoik eksmitek dostał też do jedzenia bioprotect - podobnie Węgielek
Seweryn dziś chodził po szpitaliku jak przyszłam i towarzyszył mi cały czas miziając się o nogi. Fajny się zrobił
Próbowałam zrobić trochę zdjęć telefonem, ale nie wszystkim się udało
Jak wychodziłąm przyszla aidan i Hania i miały zamiar miziać koty
Ja dziś niestety nie byłam w stanie określić o której będę w kociarni, bo jechałam tam zaraz po pracy, a nie wiedziałam, o której tę pracę skończę. Nie zawsze da się przewidzieć godziny dyżurowania niestety.
Wieczorem może wrzucę trochę fotek
Mru dziś przekochany, kontaktowy i słodki. Szkoda, że tak długo już na dom czeka

Eksmitki słodziaki jak zawsze - cudne wszystkie trzy, nie wiadomo, którą miziać pierwszą
Ozzy faktycznie troszkę jakby mniej wypłoszony, ale zza wiadra nie wyszedł
Kami dziś w kiepskim humorze - nie zaszczyciła mnie swoim widokiem, choć gourmeta z zylkene i beta glukanem zjadłą całkiem ładnie ( odrobina została w miseczce - nie zabierałam jej )
Ktoś nam leje na ogólnym... wszyscy podejrzewają Ptysia

- może i słusznie
