Bezpieczeństwo kota czyli ochrona baloknow i okien

[Bestol]

Zdecydowałam się na ograniczniki w jednym pokoju i na moskitierę w sypialni, bo mnie też się przyda Dziękuję serdecznie za pomoc Jak zamontuję pochwalę się zdjęciami

[Bestol]

Przyszły cieplejsze dni, moja kotta dużo czasu lubi spędzać na balkonie - osiatkowanym. Ale dopadła mnie nowa fobia. W zeszłym roku na tymże balkonie uwaliła mnie osa. Teraz co 3 minuty latam na balkon sprawdzać, czy moja kotta nie goni jakiegoś robala Czy ja jestem już totalnie nienormalna? Przecież nie "omoskitieruję" sobie balkonu

[Lilka333]

Hej. Za kilka miesięcy będę miała dwa kotki i potrzebuję porady, bo w sprawach kocich jestem kompletnie zielona. Chciałabym zabezpieczyć okna i balkon ale nie mogę zrobić tego metodą elewacyjną. Trochę poczytałam i znalazłam zaczepy poliwęglanowe firmy Ecopic przyklejane klejem silikonowym. Czy ktoś z Forumowiczów ma może balkon/okna zabezpieczone tą metodą? Jak ona się sprawdza? Moje koty to będą Maine Coony, czyli wielkie bydlaki. W związku z tym boję się, że te zaczepy mogą się urwać, nawet, jeśli siatka będzie supermocna. Wiem, że mogłabym po prostu wziąć profesjonalistów, którzy mi to zrobią z użyciem kotw chemicznych i bym miała problem z głowy, ale taki interes wyszedł by mnie pewnie z połowę tego, co koty. Czytałam też że istnieją drążki rozporowe Trixie, ale opinie na ich temat są takie sobie, a na temat tych zaczepów opinii nie znalazłam w ogóle żadnych. Będę bardzo wdzięczna za wszelkie porady i pomysły dla przyszłej kociary

[a.m]

hej, na jednej z grup na fb dziewczyna zabezpieczyła właśnie w ten sposób. Twierdzi, że mocne. Ja jednak nie jestem przekonana bo te uchwyty wyglądają dość niestabilnie a i sama powierzchnia ściany nie jest szczególnie gładka a przez to w 100% przyczepna.Opinie innych pod tym postem dziewczyny były zróżnicowane.


Spróbuj skontaktować się z profesjonalnymi firmami (np kociasiatka). Mają w ofercie rozwiązania bezinwazyjne.

[Lilka333]

hej, na jednej z grup na fb dziewczyna zabezpieczyła właśnie w ten sposób. Twierdzi, że mocne. Ja jednak nie jestem przekonana bo te uchwyty wyglądają dość niestabilnie a i sama powierzchnia ściany nie jest szczególnie gładka a przez to w 100% przyczepna.Opinie innych pod tym postem dziewczyny były zróżnicowane.


Spróbuj skontaktować się z profesjonalnymi firmami (np kociasiatka). Mają w ofercie rozwiązania bezinwazyjne.

A byłabyś tak miła i podesłała mi link do tej grupy albo jej nazwę? Będę bardzo wdzięczna, bo się naszukałam na temat tych uchwytów i jakoś nic konkretnego nie mogę znaleźć, a bardzo mi zależy na bezpieczeństwie przyszłych mruczków.

[a.m]

To jest grupa dzielnicy Bialoleka i Tarchomin (grupa zamknieta).
https://www.facebook.com/BialolekaiTarchomin/

[Bestol]

Spotkałam dziś przed blokiem sąsiadkę, starszą Panią, z którą znam się praktycznie jedynie z widzenia. Zaczęła narzekać na gołębie. Rzeczywiście zawsze były problemem z gołębiami w naszym bloku.
Sąsiadka oczywiście z miłym uśmiechem drążyła: "Pani to się zabezpieczyła. Jaki koszt takiej siatki? A pozwolenie zarządcy wspólnoty Pani ma?" Od razu padł na mnie blady strach. Zaczęłam mówić o koszcie siatki, że faktycznie nie mam już problemu z gołębiami. Temat zgody administratora jakoś starałam się omijać, ale ona nie dała za wygraną, ciągle o to pytała. W końcu powiedziałam, że nie mam zgody i nie sądzę, aby takowa była potrzebna. Ona mi powiedziała, że jakaś tam jej znajoma, musiała mieć zgodę na założenie krat na parterze na balkonie, nie tylko jakiejś tam spółdzielni, ale również sąsiada na 1 pietrze. Oczywiście w trakcie rozmowy nie przyznałam się, że siatka została zamontowana ze względu na kota.
Jak po tej rozmowie jak wróciłam do mieszkania, to zaczęłam się formalnie bać. W ciągu godziny przejrzałam chyba setki stron internetowych w tym temacie. Na każdej piszą coś innego. Ale przecież siatka to nie krata. Przecież ludzie w moim bloku mają pomontowane lampy na balkonach, haki na kwiaty, na linki do prania i wiele innych rzeczy. To w miarę nowy blok, ale wiem, że skończyła się już gwarancja. W naszej wspólnocie obejmującej 3 bloki, tylko ja mam założoną siatkę, choć wiem, że mieszkają tu inni właściciele kotów. Ta siatka z zewnątrz bloku nie jest bardzo widoczna, nie rzuca się bardzo w oczy.
Czy powinnam jednak zgłosić zarządcy wspólnoty fakt zamontowania tej siatki? Jakie ewentualnie mogę ponieść konsekwencje ze strony Zarządcy? Szczere powiem, że bardzo się zestresowałam i nie wiem co powinnam teraz zrobić. Zgłaszać, czy siedzieć cicho i czekać? (Żadnego monitu ze strony zarządcy jeszcze nie miałam).

[color1]

zapomnieć o sprawie a jak dociekliwa sąsiadka nadal będzie dopytywać, to odpowiedzieć jej stanowczo "a co to panią obchodzi" ?
o ile instalacja siatki nie ingeruje w elewację (nie narusza jej ani nie niszczy), nikt nie ma prawa się czepić.
pamiętaj że ciężar dowodowy leży na skarżącym (gdyby ktoś chciał ci wmówić jakieś uszkodzenia czy coś...)

[Bestol]

Siatka nie spowodowała absolutnie żadnych uszkodzeń. Będę zatem siedzieć cicho.

[Bestol]

W piątek byłam na zebraniu Zarządu Wspólnoty naszego osiedla. Jeden z lokatorów zapytał o kwestię montowania siatek balkonowych z uwagi na to, że planuje montaż takiej siatki. Zarząd odpowiedział, że nie traktują siatek jako ingerencji w elewację budynku pod warunkiem, jeśli montaż siatki będzie dotyczył części balkonowej lokatora i nie będzie wychodził poza nią. Nie ma też konieczności uzyskania zgody współlokatorów, jak w przypadku okratowania balkonu (wtedy taka zgoda jest wymagana). Nikt z obecnych na zabraniu nie zakwestionował takiej decyzji. Nie wiem, czy takie zasady są również w innych wspólnotach (czy też spółdzielniach) ale okazuje się, że nie ma się czego obawiać podejmując decyzje o montażu siatki. U mnie jedynym problemem będzie udostępnienie balkonu na czas remontu elewacji bloku (co na razie nam nie grozi). Myślę, że problem z montażem "bez zgody" może dotyczyć np. kamienic wpisanych do rejestru zabytków, ale zapewne i w takich budynkach można zgodę na montaż siatki uzyskać.

[gusiek1]

http://warszawawpigulce.pl/pruszkow-kot-zakleszczyl-sie-w-oknie-nie-przezyl