Cosia Czitka Balbi.Obcio odszedł..Paskud i Mama. Bungo.

czitka pisze:mama nie była wcale podejrzanie gruba, wcale nie była gruba

Skoro jedno małe, to pewnie że nie była gruba.

czitka pisze:To jest Staś albo Stasia

Staś albo Nel. :idea:

Tak, dziękuję! Staś albo Nel! :1luvu:

Moj Maż S. Sie śmieje :lol:

Ty wiesz czemu :wink:

Mocne kciuki.
Nieustannie myslimy o was

jeżu, Czituś, dziś dopiero doczytałam, wczoraj do nocy w pracy (znów nadgodziny).

Mama urokliwa, jak młodziutka, to nie dziw, że tylko jeden maluszek ( no mogłybyć dwa, jeden martwy np). Szare obstawiam, że to ciotka, kocura, nawet brata, popędziłąby daleko. Szare też może być ciężarne.... :strach:

Wyzwanie masz spore....
Moja ostatnia czwórka maluchów trafiła na podwórko jak były juz lażące, miały ok 7 tyg, no ale czwórkę ślepaczków na butelce też kiedyś odchowałam. Tu jest jeden, z mamą.....Mamę futrować i jak najwięcej spokoju. Wówczas ona też będzie spokojna i Twoje rezydentki będą miały spokój.

Kciuki trzymam za całę towarzystwo :ok:

Ciemno już, zimno i pada deszcz. Wymieniłam butelkę grzejącą, zaniosłam kolację pogłaskałam Stasia :1luvu:

Albo Nel

Śpiący był bardzo. Taka ciepła klucha. Puchata!
Obrazek

Jak mama wychodzi do toalety, maluszka pilnuje to straszne zwierzę z tyłu

Rośniemy.

Takie maluchy dużo śpią, a gdy śpią, to rosną.

Cudny Staś albo cudna Nel , jak dobrze że ma cieplutko, mięciutko i ma własnego bodyguarda w postaci scura

Rośnij zdrowo maluchu :1luvu:

Wreszcie, wreszcie się pokazało, ale musiałam pogmyrać po brzuszku :oops:

Oto ja, malutkie niczyje dzieciątko niczyjej mamy, nic jeszcze nie widzę, nic, ale to chwilka już!
Obrazek

I co, może być? :roll:

Może być

Jest cudny i nie jest niczyj, bo ma swoje dwie mamy, czekoladową i ludzką

Kciuki za całokształt w komórkowym żłobku :ok:

Wszystkich, którzy do nas zaglądają bardzo proszę o wielkie wsparcie dzisiaj tu:
viewtopic.php?f=1&t=179890
Oby się udało! :ok:

A maluszek i mama śpią. Brzuchy pełne, w komórce ciepło pomimo zimnej pogody. Jemy, śpimy i rośniemy.

Maleństwo

nie wiadomo jeszcze, jak się wybarwi, ale kolor się zapowiada jako... srebrny metalic. :mrgreen:

Kuzyn/kuzynka Micia?

Tak, silver metalic na bank

Do tego będzie puchaty po mamie, z pięknym ogonem. W moich okolicach ta rasa jest dosyć często spotykana, jak również wolnożyjące MC lub coś koło MC :roll:

Jeden taki wielkości czterech moich kotów wczoraj pojawił się w okolicy i chciał bić Brata. Ogromny

Czarnpopielaty, wyczesany, z wielkim ogonem....Czego tu szuka :evil:

Maleństwo natomiast jest z pewnością prapraprapraprawnukiem Micia. Wszystko świetnie, martwi mnie jedynie ewentualne prawo dziedziczenia nieruchomości z ogrodem włącznie, myślę, że w tak dalekim pokoleniu nawet zachowek się nie należy, brak dokumentów, to już nie działa :evil:

czitka pisze:Wreszcie, wreszcie się pokazało, ale musiałam pogmyrać po brzuszku
Oto ja, malutkie niczyje dzieciątko niczyjej mamy, nic jeszcze nie widzę, nic, ale to chwilka już!

I co, może być?

słodki pysiolek :love:

Kociątko rośnie. Jak włożę rękę do kartonu, to już jest coś do namacania

Mama pilnuje dzielnie, ale kilka razy dziennie wychodzi z komórki, poprzeciąga się, posiedzi na pieńku, popatrzy co słychać dookoła i wraca. Kilka razy dziennie odwiedza ją Brat, tylko jemu wolno wejść do komórki na chwilę, są noski noski i Brat znika gdzieś potem, a mama zostaje z maleństwem. To prawdopodobnie kocur i można przewidzieć rozwój wypadków :roll:

Jasne jest również, że mama musi zostać wysterylizowana, ale kiedy to będzie możliwe? Teraz karmi maluszka, on pewnie jutro otworzy dopiero oczka...
I z Balbisią problem, jakieś paskudztwo jej się na pycholku zrobiło, tak ciut poniżej dolnej wargi, wielkości około centymetra. Myślałam wczoraj, że to jedzenie się przylepiło, chciałam wytrzeć, a to nie jedzenia

Pobiegłyśmy do lecznicy, pani doktor obejrzała, troszkę ponaciskała, trochę się to rozpaprało i sączyło potem, no na razie nie wiadomo, mamy obserwować. Coś ugryzło ją? Pazur innego kota?
Idą dni wolne, gdyby było gorzej mam podać antybiotyk. Pysio lekko otwarty, języczek troszkę wysunięty, ale je, aczkolwiek to przeszkadza. No nic, obserwujemy, przecież jutro kliniki też awaryjnie działają.
Taki dzień do kitu.

Halo Wrocław! Potrzebuję pomocy przy kociątku. Maleństwo zrobiło się ruchliwe i zaczyna wypadać z kartonu na klepisko w komórce.
Tam można wszystko urządzić tak, żeby było w miarę bezpiecznie, ale potrzebuję dwie dodatkowe ręce do pracy, bo to trzeba zrobić szybko i skutecznie, żeby nie straszyć za bardzo mamy. Coś zabezpieczyć, coś poprzestawiać. Czy ktoś znajdzie godzinę dzisiaj, jutro? Tak za dnia. Jestem na Kowalach.
Czyli drobne prace fizyczne plus praca koncepcyjna. Oglądanie kociątka gratis

Proszę o ewentualne pw.

Cosia Czitka Balbi.Obcio odszedł..Paskud i Mama. Bungo.

Kto przegląda forum