Zuza&Aton&Apollo! Po wystawie :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 20, 2005 11:24

Wojtek pisze:Piękny Aton :)


Aga1 pisze: ...najwyższa pora umówić się na pestkowanie ....

Taki problem mi się nasunął:

Załóżmy, że kot "jajeczny" zdobył jakieś tytuły, np. Europejski Champion, a następnie został wykastrowany i w dalszym ciągu jest wystawiany.
To zaczyna od "zera" wśród Premiorów, czy kontynuuje karierę i walczy od razu o tytuł Światowego Premiora?

Kot, który zdobył jako pełnojajeczny nawet tytuł Europa Champion, po kastracji zaczyna od początku karierę wystawową - od klasy otwartej kastratów.
To jeszcze nic, ale znam przypadek, gdzie kot jajeczny w połowie tytułu GIC zmienił kolor - nie było przeproś - jeżeli chciałby nadal być wystawiany musiałby od nowa rozpoczynać w klasie otwartej, tylko, że w innym kolorze. Hodowca poprzestał na już zdobytym IC w "starym" kolorze. :)
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39311
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro kwi 20, 2005 11:28

MariaD pisze:
Wojtek pisze:Piękny Aton :)


Aga1 pisze: ...najwyższa pora umówić się na pestkowanie ....

Taki problem mi się nasunął:

Załóżmy, że kot "jajeczny" zdobył jakieś tytuły, np. Europejski Champion, a następnie został wykastrowany i w dalszym ciągu jest wystawiany.
To zaczyna od "zera" wśród Premiorów, czy kontynuuje karierę i walczy od razu o tytuł Światowego Premiora?

Kot, który zdobył jako pełnojajeczny nawet tytuł Europa Champion, po kastracji zaczyna od początku karierę wystawową - od klasy otwartej kastratów.
To jeszcze nic, ale znam przypadek, gdzie kot jajeczny w połowie tytułu GIC zmienił kolor - nie było przeproś - jeżeli chciałby nadal być wystawiany musiałby od nowa rozpoczynać w klasie otwartej, tylko, że w innym kolorze. Hodowca poprzestał na już zdobytym IC w "starym" kolorze. :)

8O No to teraz już wiem po co jest klasa ustalenia koloru, czy jak to się tam nazywa ....

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Śro kwi 20, 2005 11:28

MariaD pisze:Kot, który zdobył jako pełnojajeczny nawet tytuł Europa Champion, po kastracji zaczyna od początku karierę wystawową - od klasy otwartej kastratów.
To jeszcze nic, ale znam przypadek, gdzie kot jajeczny w połowie tytułu GIC zmienił kolor - nie było przeproś - jeżeli chciałby nadal być wystawiany musiałby od nowa rozpoczynać w klasie otwartej, tylko, że w innym kolorze. Hodowca poprzestał na już zdobytym IC w "starym" kolorze. :)

Dzięki :)

A tamtego kota nie dało się przefarbować? ;) :lol:

Wojtek

 
Posty: 27901
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Śro kwi 20, 2005 13:40

Cudo :love: :1luvu: :love:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro maja 04, 2005 9:40

No i mamy długi weekend :) W naszym przypadku, po wzięciu urlopu wyszedł z tego długi tydzień :twisted: No więc zapakowaliśmy gnomy w transporter i pognaliśmy do rodziców. Po przyjeździe na miejsce stwierdziłam, ze po ostatniej wizycie rodzice czegoś się nauczyli o moich kotach :twisted: Tym razem wszystkie wazoniki były odrazu pochowane, świeżo zasadzone szczepki kwiatów poprzykrywane, tak aby mały nie mógł ich wydrzeć z doniczki tak jak ostatnio, tylko paprotka, nie została przycięta, co naprawiono, po pierwszym ataku :twisted:
Mama na powitanie zrobiła nam pysznego placka. Małemu też smakował :twisted: Dorwał się do niego jak wyszliśmy na chwilę z pokoju. Na talerzu zostały trzy kawałki. Dwa były wygryzione do połowy a z trzeciego zlizana polewa :evil: :roll: Na drugi dzień swoimi zdolnościami popisała się z koleii Zuza. Łaziła po telewizorze tam i z powrotem dotąd aż zwaliła pilota. Zwaliła go na tyle skutecznie, że rozleciał się na wszystkie możliwe części :roll: :evil: Mama otworzyła usta w niemym krzyku a Tata bez zająknięcia wstał, poszedł do szafki, wyjął klej i podał mojemu TZtowi :twisted: TZt siedział przez następne pół dnia i składał puzzle :twisted: Przed wczoraj natomiast koty odstawiły swój popisowy numer.... Mama wyciągnęła z zamrażalnika nogi z kurczaka, coby się na obiad rozmroziły. Wyciągnęła, wyjęła z worka, położyła na talerzu i zostawiła na blacie. Po chwili usłyszałam wrzask dobiegający z kuchni. Zerwałam się na równe nogi, pędzę w stronę kuchni, patrzę a z kuchni wylatuje ze mały ze szsczotą na ogonie dzierżąc w paszczy nogę z kuraka a za nim drze Zuza zabezpieczając tyły. Mama wyglądała mniej więcej tak 8O :strach: Przejełam małego w przedpokoju, wyrwałam mu (nie bez walki) noge z paszczy i oddałam rodzicelce. Przy okazji pouczyłam Mamę jak należy rozmrażać mięso :roll:
O! I tak sobie spędzamy czas milutko, spokojnie i bezstresowo.... :twisted:
Właśnie teraz Mama wygraża małemu, ze jak będzie jej chodził po mokrej podłodzę to go udusi :twisted:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Śro maja 04, 2005 9:45

Mogliście się domyslać że tak to będzie :twisted:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro maja 04, 2005 18:15

Na dwa dni przed naszym przyjazdem rodzice wstawili sobie nowe drzwi wyjściowe. Po wstawieniu drzwi należało otynkować i pomalować ściany z obu stron. No więc Tata wzią się za to dziś. Oczywiście mały, jako najskuteczniejszy pomagier świata, obrał sobie za punkt honoru "pomagać" jak tylko może :twisted: Efekt tego był taki:
- raz musieliśmy go wyciagnąć z wiaderka z rozrobionym tynkiem i pozbyć się "betonowych" bucików jakie dzięki temu sobie zafundował,
- po położeniu tynku należało ściany przeglądnąć jeszcze raz w celu zalepienia na nowo odciśniętych kocich łapek,
- trochę czasu zajęło nam szukanie szpachelki, która była zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach,
- nie mówiąc o tym, ze małego trzeba było odkurzyć po tym jak stał pod ścianą i patrzył jak Tata wygładza tynk papierem ściernym :roll:
Tata stwierdził, ze czuje się jak po generalnym remoncie całego mieszkania a nie po zalepieniu kilku dziur wokół drzwi :twisted:
Ciekawe dlaczego .....????? :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Śro maja 04, 2005 18:18

Atonik w betonowych bucikach... :smiech3: :1luvu:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro maja 04, 2005 18:23

Akcja kradzieży nogi kurczaka mnie powaliła, piszę rżąc ze śmiechu :ryk: :ryk: :ryk: A rodzice nie robią delikatnych aluzji, że może warto sprawdzić co się dzieje w Waszym własnym domu? :ryk: :ryk: :ryk:
ObrazekObrazek Tosia(*) Figusia (*), Lubo i... mała Figurka :)

kasik30

 
Posty: 16497
Od: Pt lut 18, 2005 16:32
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 04, 2005 18:50

kasik30 pisze:Akcja kradzieży nogi kurczaka mnie powaliła, piszę rżąc ze śmiechu :ryk: :ryk: :ryk: A rodzice nie robią delikatnych aluzji, że może warto sprawdzić co się dzieje w Waszym własnym domu? :ryk: :ryk: :ryk:

Rodziców, po kilku odwiedzinach u nas i kilku wizytach u nich, chyba już nic nie zdziwi :twisted: :twisted: :twisted:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Śro maja 04, 2005 19:52

niestety kotek wykastrowany zaczyna od zera :?

ja mojemu rudzielcowi w piatek uciachalam pompony :cry:
tez strasznie koncertowal, a do tego napastowal moje dziewczynki :evil:
szczerze mowiac chyba za bardzo sie brakiem pomponow nie przejal :twisted: :wink:
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Śro maja 04, 2005 20:39

miaa pisze:niestety kotek wykastrowany zaczyna od zera :?

ja mojemu rudzielcowi w piatek uciachalam pompony :cry:
tez strasznie koncertowal, a do tego napastowal moje dziewczynki :evil:
szczerze mowiac chyba za bardzo sie brakiem pomponow nie przejal :twisted: :wink:

Mały za każdym razem jak napastował Zuzę, był napastowany przeze mnie :twisted: Po kilku razach zaprzestał prób (a przynajmniej nie robi tego przy mnie :roll: ) Też mam zamiar go wypestkować. Zwłaszcza, ze ostatnio zdarzyło mu się 2 razy zaznaczyć teren: raz w domu zaznaczył mopa, a drugi raz na dzień dobry po przyjeździe do rodziców zaznaczył im ścianę w małym pokoju. Czekałam kiedy tylko zakotwiczy jeszcze horągiewkę z napisem: Tu byłem. Aton Znaczyciel

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Śro maja 04, 2005 20:52

Aga1 pisze:
miaa pisze:niestety kotek wykastrowany zaczyna od zera :?

ja mojemu rudzielcowi w piatek uciachalam pompony :cry:
tez strasznie koncertowal, a do tego napastowal moje dziewczynki :evil:
szczerze mowiac chyba za bardzo sie brakiem pomponow nie przejal :twisted: :wink:

Mały za każdym razem jak napastował Zuzę, był napastowany przeze mnie :twisted: Po kilku razach zaprzestał prób (a przynajmniej nie robi tego przy mnie :roll: ) Też mam zamiar go wypestkować. Zwłaszcza, ze ostatnio zdarzyło mu się 2 razy zaznaczyć teren: raz w domu zaznaczył mopa, a drugi raz na dzień dobry po przyjeździe do rodziców zaznaczył im ścianę w małym pokoju. Czekałam kiedy tylko zakotwiczy jeszcze horągiewkę z napisem: Tu byłem. Aton Znaczyciel

no na szczescie qfarkowi nie zdarzylo sie zaznaczyc swego terytorium :twisted: i tez obrywal od nas baty za dobierania sie do dziewczyn :wink: niestety nas wiekszosc dnia nie ma w domu, a po powrocie zaczelismy zauwazac, ze dziewczynki maja coraz wiecej zadrapan. skonczylo sie na tym ze Duna ma cm kwadratowy bez siersci na grzbiecie i strupa giganta pod broda. tego dnia nasz qfaroslaw przegiol i pozegnal sie z pomponami :twisted:
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Śro maja 04, 2005 21:01

miaa jak Twój rudzielec pięknie wyrósł :love:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw maja 05, 2005 9:54

miaa pisze:
Aga1 pisze:
miaa pisze:niestety kotek wykastrowany zaczyna od zera :?

ja mojemu rudzielcowi w piatek uciachalam pompony :cry:
tez strasznie koncertowal, a do tego napastowal moje dziewczynki :evil:
szczerze mowiac chyba za bardzo sie brakiem pomponow nie przejal :twisted: :wink:

Mały za każdym razem jak napastował Zuzę, był napastowany przeze mnie :twisted: Po kilku razach zaprzestał prób (a przynajmniej nie robi tego przy mnie :roll: ) Też mam zamiar go wypestkować. Zwłaszcza, ze ostatnio zdarzyło mu się 2 razy zaznaczyć teren: raz w domu zaznaczył mopa, a drugi raz na dzień dobry po przyjeździe do rodziców zaznaczył im ścianę w małym pokoju. Czekałam kiedy tylko zakotwiczy jeszcze horągiewkę z napisem: Tu byłem. Aton Znaczyciel

no na szczescie qfarkowi nie zdarzylo sie zaznaczyc swego terytorium :twisted: i tez obrywal od nas baty za dobierania sie do dziewczyn :wink: niestety nas wiekszosc dnia nie ma w domu, a po powrocie zaczelismy zauwazac, ze dziewczynki maja coraz wiecej zadrapan. skonczylo sie na tym ze Duna ma cm kwadratowy bez siersci na grzbiecie i strupa giganta pod broda. tego dnia nasz qfaroslaw przegiol i pozegnal sie z pomponami :twisted:

Zuza na szczęście nauczyła się przed nim bronić: jak mały próbuje jej wskoczyć na plecy, to ta odwraca się do góry kołami i rapetami wystrzeliwuje małego w siną dal :twisted:

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, Talka i 25 gości