
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
klaudiafj pisze:Ja Ciebie rozumiem, bo ja też taka jestem, ale w życiu trzeba wypróbować wszystkiego - również squrwysy..stwa!
Np ja sobie nie wyobrażalam być nie miła dla urzędniczki. Ale jeżeli słyszałam kolejny raz, że tak wszystko będzie dobrze i co oni mogą, to się nieźle wk. Pewnego razu miarka się przebrała. Wygarnęłam chamsko co miałam na sercu plus, że przyjdę z telewizją i sprawa była rozwiązana tego dnia.
Póki Ewo będziesz dawała po sobie jeździć, póty ludzie będą smarować "narty, łyżwy, sanki czym tam jeżdżą"na Twoją szkodę.
W pracy w poradni było powiedziane, że choćbyśmy zdychały, to my nie mamy prawa do L4. Skutkiem tego było, że dostałam takiej grypy żołądkowej, że wierz mi, ale mdlałam z bólu a zagryzałam wargi i szłam do pracy, Jak już trafiłam do lekarza to wszyscy byli w szoku, że z tym chodziłam i się nie przyznałam. Leżałam w domu sama opiekując się 8letnim bratem 24h i byłam krok od wołania pogotowia. To nie jest biegunka. To skręty żołądka. Takie że zaciska się pięści na czymś twardym i wyje i czeka na koniec. Za chwile następuje kolejny skurcz jak przy porodzie tyle, że to nie mija. To z każdym dniem narasta. Pewnego dnia zostawiłam brata samego i nie byłam wstanie wstać z łożka, podać mu picia czy czego kolwiek. Poszłam do dziadka i przyznałam się co się dzieje. I dopiero wtedy poszłam do lekarza, dziadek mi pomógł i wyszłam z tego.Ale doprowadziłam się prawie do śmierci z bólu moich oczach. Bo nie chciałam się przyznać do własnej słabości a też bałam się konsekwencji. Potem nagle każdy brał l4 przy byle katarku w poradni. w poradni lekarskiej traktowano personel jak gówno.
Gosiagosia pisze:Ewuniu niestety uczciwość nie jest teraz e modzie, teraz liczy się cwaność![]()
Nie powinnaś mówić im o szpitalu i zwolnieniu tylko zadzwonić w dniu przyjęcia że właśnie jesteś w szpitalu. Alr to już po herbacie. Idź na zwolnienie bo cię zamecza . Z premedytacją dołożyły ci wielka sobotę, przecież to k.
@ niech same pracują.
wiesiaczek1 pisze:moja koleżanka tak sie bała pojść na zwolnienie, że trzy dni chodziła z zawałem,
na czwarty dzień pogotowie zabrało ja do szpitala i od razu tam umarła,
ku chwale firmy i kierownika
Moli25 pisze:U mnie w firmie wisi karteczka "pracodawca ma prawo kontrolować Cie na zwolnieniu lekarskim"
Straszą ?
Bunio& Daga pisze:klaudiafj pisze:Ja Ciebie rozumiem, bo ja też taka jestem, ale w życiu trzeba wypróbować wszystkiego - również squrwysy..stwa!
Np ja sobie nie wyobrażalam być nie miła dla urzędniczki. Ale jeżeli słyszałam kolejny raz, że tak wszystko będzie dobrze i co oni mogą, to się nieźle wk. Pewnego razu miarka się przebrała. Wygarnęłam chamsko co miałam na sercu plus, że przyjdę z telewizją i sprawa była rozwiązana tego dnia.
Póki Ewo będziesz dawała po sobie jeździć, póty ludzie będą smarować "narty, łyżwy, sanki czym tam jeżdżą"na Twoją szkodę.
W pracy w poradni było powiedziane, że choćbyśmy zdychały, to my nie mamy prawa do L4. Skutkiem tego było, że dostałam takiej grypy żołądkowej, że wierz mi, ale mdlałam z bólu a zagryzałam wargi i szłam do pracy, Jak już trafiłam do lekarza to wszyscy byli w szoku, że z tym chodziłam i się nie przyznałam. Leżałam w domu sama opiekując się 8letnim bratem 24h i byłam krok od wołania pogotowia. To nie jest biegunka. To skręty żołądka. Takie że zaciska się pięści na czymś twardym i wyje i czeka na koniec. Za chwile następuje kolejny skurcz jak przy porodzie tyle, że to nie mija. To z każdym dniem narasta. Pewnego dnia zostawiłam brata samego i nie byłam wstanie wstać z łożka, podać mu picia czy czego kolwiek. Poszłam do dziadka i przyznałam się co się dzieje. I dopiero wtedy poszłam do lekarza, dziadek mi pomógł i wyszłam z tego.Ale doprowadziłam się prawie do śmierci z bólu moich oczach. Bo nie chciałam się przyznać do własnej słabości a też bałam się konsekwencji. Potem nagle każdy brał l4 przy byle katarku w poradni. w poradni lekarskiej traktowano personel jak gówno.Gosiagosia pisze:Ewuniu niestety uczciwość nie jest teraz e modzie, teraz liczy się cwaność![]()
Nie powinnaś mówić im o szpitalu i zwolnieniu tylko zadzwonić w dniu przyjęcia że właśnie jesteś w szpitalu. Alr to już po herbacie. Idź na zwolnienie bo cię zamecza . Z premedytacją dołożyły ci wielka sobotę, przecież to k.
@ niech same pracują.
Widzę ,ze wszędzie to samo..
Tez bardzo uczciwie podchodziłam do pracy. Wycisneli mnie jak cytrynę.
Zgadzam sie ,że w dzisiejszych czasach liczy się cwaniactwo i układy .. Tez pracowałam na zmiany i trzy dyzury w miesiacu w weekendy.
Codziennie po za domem po 11-12 godzin bo przeprowadziłam się po za miasto i dojazdy zajmowały mi duzo czasu.
Widziałam jak sa układane grafiki dyżurów,,pod siebie" i jak jedni mogli wszystko inni nic .Szanowałam prace nie chodząc na zwolnienia .
Bałam się konsekwencji i stale nie miałam czasu dla swojego zdrowia .
Spalałam sie nerwowo,ciagle w biegu.
Az do czasu aż tak mi dokuczyło zdrowie ,ze musiałam odebrać dni za dyzury udać sie na długo wyczekany zabieg do szpitala .
Też nie była pora i czas wolne dla pracownika.
Ze szpitala juz do pracy nie powróciłam . Dostałam dwa tygodnie zwolnienia a potem przyszły wyniki histopatologii....
Wynik był jak wyrok.
Proszę uszanowac własne zdrowie. Nikt go nie zwróci.
klaudiafj pisze:A to ja na inny temat - Ewo polecalas mi koedys jakies psikadlo do do czyszczenia kafelek - co to bylo?
A moze ktos jeszcze cos poradzi? Czyszczenie kafelek doprowadza mnie do szalu, bo zawsze jest to bardzo pracochlonne. Cilit bang czy jak sie ten rozowy spray nazywa, wychwalany w reklamach, dla mnie okazal sie bublem :/
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 964 gości