Przykro mi

Nie wiem na co wet chce dać kocurkowi szansę - ale przy takiej chorobie... O ile nie jest zastosowana chemia która może dać zmniejszenie masy guza i wtedy jest jakiś sens pociągnąć trochę ten stan - to będzie coraz gorzej

Kroplówki zwiększają ryzyko zbierania płynu, obrzęku płuc - muszą być w takim wypadku kompensowane przez leki moczopędne.
Ale skoro kocurek nie chce jeść, ma olbrzymi guz w klatce piersiowej, walczy przy podawaniu leków, musi jeździć na kroplówki - to chyba naprawdę już czas

Przedłużanie tego wszystkiego.... To tylko cierpienie i ryzyko śmierci z uduszenia

To musi być Twoja decyzja - ale z doświadczenia,bo już kilka kotów pożegnałam... warto spróbować się odłączyć od własnych uczuć i skupić wyłącznie na komforcie kociego przyjaciela. Obiektywnie, na ile się da, ocenić czy kolejny dzień życia to dar czy ciężar do udźwignięcia
