POMOCY! kocur tranwestyta?? CHŁONIAK [*] :(

Rozmowy o chorobach onkologicznych u kotów
Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Nie mar 12, 2017 14:31 POMOCY! kocur tranwestyta?? CHŁONIAK [*] :(

Witam. Jesteście ostatnią nadzieją i dla mnie i dla tego kota..
Maniek - 10-letni kocur domowy, wykastrowany w wieku 5 mies. Od małego mieszka wraz ze swoją siostrą w tej samej rodzinie. Półtora roku temu coś mu odwaliło: zaczął coraz częściej reagować agresją na swoją siostrę, zaczął zasikiwać mieszkanie i nie tylko kąty - blaty, ubrania, książki na półkach, pościel...nie ma wyjątku. A poza tym drze się i kundzi jak kotka w rui. Jesteśmy bliscy załamania nerwowego, wrzaski w nocy nie pozwalają spać, w dzień też nie można odpocząć. Izolowanie go na noc nic nie daje, drze się jeszcze głośniej. Kot jest przebadany na wszystkie możliwe strony. Morfologia, nerki, pęcherz, tarczyca... wszystko w porządku. Ostatnio miał rezonans głowy i nadnerczy - czysto. Jedyny ślad to BARDZO WYSOKI POZIOM ESTRADIOLU - ma 110, podczas gdy norma to 0,5-5. Testosteron w porządku. Lekarze rozkładaja ręce... Od kilku dni kocur dostaje Encortolon 5 mg w dawce pół tabletki na dobę. Na razie żadnej różnicy w jego zachowaniu nie ma.
POMOCY!

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Nie mar 12, 2017 14:39 Re: POMOCY! kocur tranwestyta??

A nadnercza były dokładnie oglądane na USG?
Jak inne ich parametry wyglądają?

megan72

 
Posty: 3544
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Nie mar 12, 2017 15:03 Re: POMOCY! kocur tranwestyta??

Macie zaufanie do weta kastrującego? Kot nie był wnętrem?
Czasem guz jądra pozostawionego w jamie brzusznej może spowodować tak wysoki estradiol i zaburzenia z tym powiązane.
Zdarzają się także koty obojniacze, które poza jądrami mają także jajniki. Ale tu objawy powinny pojawić się wcześniej...
Ja bym chyba przede wszystkim szukała guza czynnego hormonalnie... Najprawdopodobniejszy byłby na pozostawionym jądrze, ale jeśli go nie ma - trzeba by szukać w innych miejscach. Nadnercza w rezonansie wyglądają idealnie? Był badany kortyzol?
Wątroba była obejrzana w usg? Nic niepokojącego się z nią nie dzieje?
Jonogram ma w porządku?

A kotka?
Ona jest zdrowa?
Bo może to jej coś dolega, a on szaleje z tego powodu. Silny, długotrwały stres i pobudzenie może u kota doprowadzić do poważnych zaburzeń hormonalnych i silnej stymulacji nadnerczy.
Ostatnio edytowano Nie mar 12, 2017 15:12 przez Blue, łącznie edytowano 1 raz

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie mar 12, 2017 15:07 Re: POMOCY! kocur tranwestyta??

Nie wiem czy był badany kortyzol, nie pamiętam, muszę sprawdzić. Watroba, nadnercza - wszystko czyste. W ub. tyg. był robiony rezonans m.in. nadnerczy...

Odnośnie kastracji - i kocurek i kotka były kastrowane gdy skończyły 5 mies., bo kocur nie dawal spokoju siostrze. U kocura wszystko przebiego normalnie, u kotki w trakcie sterylizacji trzeba było siatkować śledzone ze wzgl na liczne krwawienia. Do weta przeprowadzającego kastracje mam całkowite zaufanie.

Kotka miała robione ogólne badanie krwi niedawno - przed usuwaniem zębów. W tej chwili nie ma jakichś widocznych objawów chorobowych, poza tym, że stara się unikać brata, ze wzgl. na jego agresję. Ale dzięki, zrobimy i jej kompleksowe badanie krwi na początek.
Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie, ale kocur od małego bardzo nerwowo reaguje na dotykanie zadu - ostatnio personel lecznicy zlekceważył ostrzeżenia i kot wpadł w szał - pogryzł kogo się dało dosięgnąć, synowi też się mocno dostało.

Megan72 - jakie parametry masz na myśli?

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Nie mar 12, 2017 15:28 Re: POMOCY! kocur tranwestyta??

A nie ma problemów z poruszaniem się? Jest zupełnie sprawny, porusza się płynnie, skacze wysoko i ładnie się wybija?
To już kot nie najmłodszy, gdyby miał jakieś zmiany w stawach, pewnie objawy by się do teraz mocno zaostrzyły.
Ale koty to koty, żadnych zasad sztywnych nie ma u tych zwierzaków. Może ma jakieś zwyrodnienia, boli go to (wcale nie musi kuleć!) i powoduje przewlekły silny stres? I to jest przyczyną stałego pobudzenia, niepokoju, agresji?
Wysoki poziom hormonu jest bardzo niepokojący i drążyłabym ten temat - ale może dzieje się coś jeszcze dodatkowego, co nasila objawy.



Dopytam jeszcze - jaką budowę ma kocurek?
Nie zmieniła się w ostatnim czasie?

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie mar 12, 2017 15:36 Re: POMOCY! kocur tranwestyta??

Maniek od zawsze był potężnym kotem. Jakiś czas temu (3 lata?) naderwał sobie pazur w przedniej łapie, leczenie ambulatoryjne w W-wie nie przynosiło skutku, rana się powiekszała, w końcu kot trafił do szpitala do Sowy w Łodzi. Tam oczyszczono tkanki z martwicy i po kilku dniach kot wrócił do domu, ale bardzo przeżył pobyt w lecznicy - wyraźnie stracił na wadze. W tej chwili ma normalną budowę, jest duży, ale już nie tak potężny. Porusza się zwinnie, nic nie wskazuje na to, żeby coś się działo w stawach. Niedawno zresztą był dokładnie przebadany pod kątem motoryki - wszystkie odruchy są w porządku.

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Nie mar 12, 2017 15:58 Re: POMOCY! kocur tranwestyta??

Blue napisała już - myślałam o kortyzolu, szczególowym jonogramie, także ew. aldosteron i dhea. Przypomniała mi sie historia psa znajomych, który mało sie nie wykończył, nikt nie umiał go zdiagnozować, pomógł im w końcu prof. Lechowski. To była jakaś bardzo rzadka choroba nadnerczy, jak przypomnę sobie nazwę, napiszę, bo teraz mam czarną dziurę...
A w MRI nadnercza i głowa w porządku?

edit: to był zespól Conna, zadzwoniłam, bo sobie przypomniec nie mogłam. Ale objawy były inne...

megan72

 
Posty: 3544
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Wto kwi 25, 2017 15:43 Re: POMOCY! kocur tranwestyta??

Dziękuję dziewczyny za pomoc.
Maniek odszedł... nie wybudzaliśmy go już z narkozy do badania tomograficznego. Tomograf potwierdził ostatecznie diagnozę: chłoniak z przerzutami.
Zastanawia mnie tylko dlaczego tyle wcześniejszych badań nie wskazywało na chłoniaka...

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Wto kwi 25, 2017 16:02 Re: POMOCY! kocur tranwestyta??

:cry:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 4030
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Wto kwi 25, 2017 16:58 Re: POMOCY! kocur tranwestyta??

Współczuję...
A tak na marginesie i ku pamięci (potencjalna wskazówka dla forum), czy możesz napisać gdzie był chłoniak i w jakich miejscach przerzuty... pewnie coś tam napisali/powiedzieli po ostatecznym badaniu.
kot też człowiek...
04.06.2018 Myszunia [*]
13.08.2013 Lesio [*]

color1

Avatar użytkownika
 
Posty: 1609
Od: Czw cze 27, 2013 11:52
Lokalizacja: wawa

Post » Wto kwi 25, 2017 19:51 Re: POMOCY! kocur tranwestyta??

niewiarygodne...bardzo Ci współczuję...
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Wto kwi 25, 2017 20:12 Re: POMOCY! kocur tranwestyta??

Współczuję bardzo...

megan72

 
Posty: 3544
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: w okolicy stolicy

Post » Wto kwi 25, 2017 20:24 Re: POMOCY! kocur tranwestyta??

justyna_ebe pisze:Dziękuję dziewczyny za pomoc.
Maniek odszedł... nie wybudzaliśmy go już z narkozy do badania tomograficznego. Tomograf potwierdził ostatecznie diagnozę: chłoniak z przerzutami.
Zastanawia mnie tylko dlaczego tyle wcześniejszych badań nie wskazywało na chłoniaka...



Bardzo mi przykro że taki jest finał tej sprawy :(
Być może dlatego wcześniejsze badania chłoniaka nie wykazywały (to diagnoza potwierdzona histopatologicznie?) bo go nie było.
Nie wydaje mi się możliwe by chłoniak przez tyle czasu nie zabił kota (kot miał objawy półtora roku, a więc choroba musiałaby trwać pewnie jeszcze dłużej), przebieg choroby też nie jest dla niego charakterystyczny. Jeśli miałabym gdybać - to myślę że kocurek miał gdzieś guza aktywnego hormonalnie, mógł być malutki, wolno rosnący, niezbyt złośliwy. Siedział sobie, produkował hormony i mieszał, ale nie stwarzał zagrożenia dla życia. Aż zezłośliwiał mocniej albo się w coś przekształcił i rozsiał :(
Lub kocurek ma pecha szczególnego i z jakiegoś powodu doszło do rozwoju chłoniaka teraz i są to dwie niezależne sprawy, być może powiązane jakoś (skłonność do nowotworzenia - czynniki genetyczne, środowiskowe, zakaźne (? - kocurek nie był zarażony FIV lub FeLV?) stres spowodowany zaburzeniami hormonalnymi, wpływ leczenia etc).
Tak czy owak - finał jest bardzo smutny :(

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto kwi 25, 2017 22:33 Re: POMOCY! kocur tranwestyta??

:(

karolink

 
Posty: 1116
Od: Pon paź 09, 2006 20:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 26, 2017 13:21 Re: POMOCY! kocur tranwestyta??

:placz: przykro mi :(
bardzo smutny koniec

jak jego siostra reaguje na brak towarzysza?

gizmo22

 
Posty: 171
Od: Wto lis 29, 2016 8:39

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość