No - nadczynność tarczycy jak ta lala, na szczęście w większości przypadków daje się ją łatwo ustabilizować, grunt to diagnoza a potem dobranie dawki leków (tudzież inne działania jeśli zajdzie potrzeba lub taka jest dalsza droga leczenia). Wątroba często przy tej chorobie obrywa, ale znowu na szczęście - także się regeneruje

Przy okazji dalszej diagnostyki koniecznie sprawdziłabym serce (echo) - ono bywa bardzo przeciążone przy nadczynności tarczycy, bywa że potrzebuje wsparcia farmakologicznego bo pewne zmiany mogą się nie cofnąć nawet gdy poziom hormonów już się ureguluje.
Również koniecznie - zrobiłabym usg tarczycy - czy za jej nadczynność nie odpowiada "gorący" guzek, czyli taki produkujący hormony.
Nie domagaj się od lekarza (i nie oczekuj) podania takich dawek leków by hormony opadły raz dwa (niektórzy opiekunowie kotów mają takie zapędy) - organizm z podkręconym metabolizmem niejako się do tego przyzwyczaja, i jakkolwiek jest to stan mocno obciążający serce, nerki, wątrobę - to lepiej zbyt gwałtownie go nie obniżać.
Nie można za bardzo przeciągać czasu ustawienia dawki (żadna skrajność nie jest dobra) - trzeba to zrobić rozsądnie
