Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Jadzi nie ma...

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw mar 02, 2017 9:29 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Siostra właśnie dzwoniła, że czarna kicia była w śmietniku i wyjątkowo jej smakował gotowany kurczak.Ona lubi też suchą karmę.Fajnie, że zaczyna przychodzić mniej więcej o tej samej porze, a nuż da się złapać?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw mar 02, 2017 13:45 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Pogoda piękna, na teren huty mogę już wejść , co wydaje mi się jakieś dziwne :wink: , ale ani Sowa, ani Jadzia się nie zjawiły. Czekałam, szukałam, nic z tego.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt mar 03, 2017 18:31 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Dzisiaj przyszły obie :D Bardzo się ucieszyłam, miałam dobre jedzonko, powinny być zadowolone.Zrobiło się bardzo ciepło, ale wietrzysko okrutne.W jedną stronę myślałam, że nie dojadę, za to z powrotem wiało mi w plecy, w ogóle nie musiałam pedałować :lol:
Dorota widziała dzisiaj rudo-białego grubasa w śmietniku, małej czarnej nie.Pewno jutro przyjdzie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Sob mar 04, 2017 12:54 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Dzisiaj była tylko Sowa.Miałam serca drobiowe, ona je bardzo lubi.No i śmietanę, przysmak nad przysmaki :lol: Jadzi nie było, długo na nią czekałam, ale ona w weekendy tak czasem ma.W śmietniku zostawione jedzenie, ale żaden kot się jeszcze na nie nie załapał.To by było na tyle.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie mar 05, 2017 5:56 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Wystawiłam mnóstwo rzeczy na bazarku.Zapraszam.Link w moim podpisie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie mar 05, 2017 13:57 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Dzisiaj wymarzona pogoda na spacer, jazdę na rowerze...itd.Ciepło bardzo, czyli wiosna daje znać o sobie.Dzisiaj miałam szalony dzień, ale jak to często w takich wypadkach bywa zdążyłam ze wszystkim.Niestety, Sowy nie było dzisiaj, zjawiła się za to Jadzia.Po drodze widziałam, że złomiarzom udało się wyrwać kratę z domku burasi.Mogłabym zadzwonić na policję, tak się z panem policjantem kiedyś umawiałam.Mieli na mój sygnał wysłać patrol do skupów złomu i znaleźć w ten sposób łobuza.Nie zależy mi już jednak, nie ma tam od dawna kotów, nie chcę łazić i składać zeznań.Szkoda mi czasu.
Pojechałam do śmietnika, bo siostra dzisiaj gorzej się czuje i nie wychodzi.Zostawiłam jedzenie, zjawił się rudo-biały buras, ale jakoś nie pędził do misek.Potem siostra widziała z okna małą czarną, ona akurat jadła i to dość długo była przy miskach.
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon mar 06, 2017 15:49 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Zarówno Jadzia jak i Sowa czekały na mnie.Super.Miałam nerki, dawno już ich nie kupowałam, a więc było urozmaicenie.Oczywiście zawsze koty mają szwedzki stół, mogą sobie coś wybrać.Sowa się znowu drapie :( Nie da się dotknąć, fiprex też nie wchodzi w grę, próbowałam , z marnym skutkiem.Pchły? Świerzb? Pojęcia nie mam.
Dorota dzisiaj wyszła i zostawiła jedzenie w śmietniku.Była mała czarna, nawet zdążyłam ją obfocić, bo podjechałam tam po drodze spod huty.Potem przyszedł ten tłuścioch rudo-biały i dość długo w śmietniku siedział, ale już po moim wyjeździe.
W śmietniku jest w miarę przyzwoicie
Obrazek
Za płotem, w lasku już niekoniecznie :wink:
Obrazek
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon mar 06, 2017 16:13 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

W Stalowej Woli działa kocia fundacja, mają nawet status OPP 8O , ale za bardzo pomocy od nich nie można oczekiwać.Dorosłymi kotami nie interesują się, bo trudno o domki dla nich, więc ewentualnie biorą kociaki.Na łapanki nie mają czasu.Jednej pani z działek zaproponowali złapanie kotki, zaszczepienie jej, wypuszczenie, a potem po dwóch tygodniach złapanie znowu i zawiezienie na sterylkę.Pokryją jej koszt.Takimi radami to można ..., szkoda gadać.Zwrócono się do mnie o pomoc w łapaniu bezdomnych, podkarmianych regularnie kotów.Mają domki, trzy zostały już złapane, ale zostały dwie oporne kotki.Pożyczyłam klatkę-łapkę, poinstruowałam jak używać i czekam na wieści.Obiecałam pomóc, jeśli się nie uda.W innym miejscu zostało kilka kotów po zmarłej pani.Mieszkają w stodole, też są podkarmiane.I znowu fundacja odmówiła pomocy w łapankach, ale to znajoma p.Agnieszki ( o której pisałam, opiekunki rudego psa) karmi te koty i mają obie coś działać.Piszę o tym, żeby pokazać jak jest w moim mieście.Teoretycznie jest nieźle, są pieniądze z UM ( dostają je fundacje), ale tak naprawdę to trzeba liczyć na siebie.Dobrze, że są ludzie, którzy coś starają się robić, sterylizować na własny koszt, ale większość odpuszcza.Talonów nie ma i nie będzie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto mar 07, 2017 8:44 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

ewar pisze:Pożyczyłam klatkę-łapkę, poinstruowałam jak używać i czekam na wieści.Obiecałam pomóc, jeśli się nie uda.


Uważaj,bo nic tak nie psuje roboty łapacza,jak nieudolne łapanie przez niedoświadczone osoby :| Jeśli źle nastawią klatkę-łapkę (zapadnia zamknie się na kocie,kot ucieknie przestraszony szczękiem metalu,przytrzaśnie mu jakąś część ciała,źle ustawią klatkę i będzie niestabilnie stać na podłożu, itd.,itp.,kot się wystraszy -nigdy już do niej nie wejdzie,albo będzie ją konsekwentnie omijał w nieskończoność pamiętając zagrożenie.
Wówczas stracisz całe godziny na próbie łapania,bez efektu...

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto mar 07, 2017 9:11 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Też kiedyś byłam niedoświadczona i jakoś połapałam koty.Nie mam czasu biegać po całej Stalowej Woli.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto mar 07, 2017 10:37 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Ale czy ja Ci każę?

Napisałaś,więc zareagowałam. Ale jak widać dobrymi radami...
Idę sobie zatem,nic tu po mnie skoro każdą moją uwagę odbierasz na opak. 8O

tabo10

 
Posty: 8086
Od: Nie lip 31, 2011 14:24

Post » Wto mar 07, 2017 13:22 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Byłam pod hutą, ale niestety, ani Jadzia ani Sowa nie raczyły zaszczycić mnie swoją obecnością :wink: Pogoda ładna, mogły spokojnie na mnie czekać.Trudno.Mała czarna zjawiła się dopiero przed chwilą, siostra mi o tym doniosła.Dobrze, że już zaczyna zjawiać się codziennie, wie, że jedzenie czeka.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro mar 08, 2017 15:15 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Prawdę mówiąc , to dzisiaj jakoś wiosna przysnęła, zmarzłam trochę po drodze.Sowy nie było, to już drugi dzień.Zjawiła się Jadzia.Nie wiem dlaczego, ale woli gotową mokrą karmę od surowego mięsa.OK, dostaje i jedno i drugie.Dorota zdenerwowana, bo od rana nie widziała żadnego kota w śmietniku, jedzenie czeka.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt mar 10, 2017 6:56 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

No i wczoraj znowu Sowy nie było.Ona takie numery już wycinała wcześniej, co nie znaczy, że się nie martwię.Jadzia była.Chociaż tyle.Zastanawiam się, czy nie jeździć co drugi dzień.
Wczoraj w śmietniku były trzy koty.Najpierw rudo-biały gruby kocur się najadł, a po kilku godzinach przyszły dwa buro-białe.Czarnej kotki siostra nie widziała.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt mar 10, 2017 13:02 Re: Huciane kotycz.IV.Bartuś w swoim domku.Misi nie ma...

Byłam, koty czekały na mnie.Uff! Niestety, nie miałam mięsa ani podrobów, ale jadły ze smakiem mokrą karmę.
W śmietniku Dorota widziała małą czarną.Reszta pewno zjawi się później.Stołówka czynna codziennie i na pewno nie ma w niej karmy marketowej.Że bezdomne to nie znaczy, że mają jeść jakieś świństwo.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości