Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 29, 2016 18:19 Re: Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

morelowa pisze:
Hipcia pisze:Wet umówiony na 16.00 , bo podobno insulina podana po 8.00 ma szczyt działania. .....

Słucham??? Na prawdę serio zapytam , skąd taka wiadomość? Leczę kota kilka lat i pierwsze słyszę.

Mnie już nic nie dziwi. Ostatnio przypadkowy wet, wygłosił mi teorię, że u kotów nie ma znaczenia mierzenie poziomu cukru, bo on sobie różnie skacze i można tak na oko podawać insulinę, a cukier mierzyć raz na tydzień :roll:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw gru 29, 2016 18:27 Re: Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

Hannah12 pisze:
morelowa pisze:
Hipcia pisze:Wet umówiony na 16.00 , bo podobno insulina podana po 8.00 ma szczyt działania. .....

Słucham??? Na prawdę serio zapytam , skąd taka wiadomość? Leczę kota kilka lat i pierwsze słyszę.

Mnie już nic nie dziwi. Ostatnio przypadkowy wet, wygłosił mi teorię, że u kotów nie ma znaczenia mierzenie poziomu cukru, bo on sobie różnie skacze i można tak na oko podawać insulinę, a cukier mierzyć raz na tydzień :roll:

Kretyn. Sorry , jeśli kogoś obraziłam.
Cukier skacze. Taka to choroba. I dlatego trzeba mierzyć poziom i się dostosować z ilością insuliny.
Też to robię ok. 6.00 / 18.00, bo tak mi najwygodniej. Ale jak się spóźnię czy coś to sobie przesuwamy. Staram się tylko [usilnie] by przed mierzeniem/posilkiem/zastrzykiem były te 4 godz. przerwy. Jak się nie uda - czasem wieczorem, bo skądś nie wrócę na czas, to po prostu mierzę itd.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25549
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 29, 2016 18:56 Re: Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

Ojej, Hipciu, niedobra wiadomość, ale najmocniejsze kciuki, abyś sobie dała radę, pewnie dasz...
Zupełnie nie mam doświadczeń z cukrzycowymi kotami, natomiast kilka osób znajomych ma cukrzycę i zupełnie dobrze, normalnie funkcjonują. Chyba najważniejsze, że choroba rozpoznana i będzie leczona. Serdeczności od nas wszelkie!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19056
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob sty 07, 2017 13:55 Re: Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

Miałam napisać o wizycie u weta, ale początek roku spowodował, że wpadłam w wir pracy i nie miałam czasu. Zresztą wizyta była czystym wariactwem.
Naszej pani doktor już nie było i przyjął nas młody doktorek. Byłam u niego pierwszy i ostatni raz. Facet może i sympatyczny, ale kompletnie zakręcony.
Na początku okazało się, że ma nas zapisanych na 16.30 mimo że ustalałam z wetką, że na 16.00 a ze względu na kolędę nawet z 20 min wcześniej. Ale to pikuś. Uprzejmi właściciele innych pacjentów odnieśli się ze zrozumieniem do naszej sytuacji i przepuścili.
Na wstępie okazało się, że w/g doktorka mam dług za insulinę. 8O
Czas leciał a ja tłumaczyłam, że to niemożliwe, bo płaciłam całościowo za wizytę, badania, insulinę i strzykawki kartą i nie było mowy o żadnym kredycie. W końcu kazał mi to wyjaśnić z panią doktor.
Zważył kocura i wyszło mu że waży 7kg !!!
Spojrzałyśmy na siebie z córką zdziwionymi oczami.
Następnie brutalnie i na sucho zaczął wyskubywać kotu sierść z nogi, równie brutalnie pobrał mu krew, która zalała pół stołu, więc ciasno zapakował nogę tak, że po powrocie do domu musiałam kotu masować nogę, bo utykał po zdjęciu.
Wynik był wysoki choć moim zdaniem nie miarodajny, bo wyszło coś ponad 400 i maszyna się podobno zacięła, bo to za wysoko i przekracza jej możliwości obliczeniowe. Na poprzedniej wizycie było ponad 500 i jakoś się nie zacinała. Doktor powiedział, że trzeba zwiększyć dawkę insuliny do dwóch kresek. Zapytałam go o dietę. Polecił jak najbardziej Hil'sa diabetic, na moje argumenty, że ma fatalny skład a sama jestem na restrykcyjnej diecie niskoglikemicznej i wiem, że np. kukurydza mi nie służy. Argumentem weta było, że człowiek co innego a kot co innego - jemu służy. Zapytałam wobec tego jak przekonać kota, żeby to jadł czy są dostępne jakieś małe opakowania. Powiedział, że nie mają próbek a najmniejsze opakowanie to 2kg.
Zapłaciłam za wizytę gotówką i powiedziałam, że wobec tego poproszę male opakowanie karmy.
Doktorek na to, że nie mają w tej chwili. Zdziwiłam się, bo na poprzedniej wizycie zamówiłam i dostałam telefon, że karma jest do odebrania.
Weterynarz poszedł poszukać i okazało się, że jest i to 1,5 kg !!!
Powiedziałam, że chcę też na próbę mokrą karmę. Weterynarz, że niestety, ale mokrych karm nie mają. Powiedziałam, że zamówiłam 2 puszki. Wtedy pochylił się o półkę niżej i - eureka !!! Puszki też były.
Wzięłam karmę i powiedziałam, że teraz to zapłacę kartą.
Podał mi jakąś astronomiczną sumę używając sformułowania " to razem z karmą będzie...".
-Jak to razem z karmą przecież za wizytę już zapłaciłam ???
-Taaaaaaaaaak? 8O No to ja będę musiał to jeszcze raz przeliczyć ....
Muszę koniecznie porozmawiać z wetką, która jest szefową, że nie życze sobie więcej wizyt u tego pana. Jak bedę chciała spotkać jakiegos durnego weta to pewnie znajdę jakiegoś w najbliższej okolicy a nie bedę jeździła specjalnie do drugiego miasta.
Jak wychodziliśmy to przyszła kobieta z dużym psem po środki uspokajające dla niego. Na następny dzień przypadał Sylwester. Moja córka złapała się za głowę - biedna psinka ! Wet nie miał nic naprzeciwko i poszedł zważyć psa. Pomyślałam, że jak to zrobi tak "dokładnie" ja w przypadku Barniego to pies może mieć najlepszą noc w swoim życiu i chętnie wróci do tego dilera :twisted: albo może to być ostatnia jego noc :evil:
Wracając jednak do mojego kota. Podaję mu dwa razy dziennie po dwie kreski insuliny. Karmę na nim wypróbowałam. Sucha mu smakuje. Mokra to straszny gnój już z samego wyglądu, ale jako nowość została zaakceptowana, potem już przestała smakować, zresztą koty ( no cóż trudno uniknąć wyżerania sobie z misek) zaczęły robić lekko luźnawe i okropnie "woniejące" kupy. Tak, że na pewno był to tylko epizod w ich menu, karma uzupełniła braki przed złożeniem zamówienia w Zooplusie.
Kocura zważyłam w domu - 5,8 kg. Wiem, że to wydaje się dużo, ale to duży kot i jak ważył ponad 7 kg to wcale nie był gruby. Gruba jest natomiast Betty vulgo "gruba baba" waży 9,8 kg co jest prawdziwym zjawiskiem, bo oba koty od zawsze są karmione jednakowo. Widać taka jej uroda - baby zawsze mają gorzej ...
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie lut 26, 2017 18:44 Re: Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

Po kolejnej wizycie u weterynarza, tym razem już u pani doktor ( zagroziłam , że jak mnie jeszcze raz wyśle do pana doktora zmienią przychodnię :evil: ) padła decyzja zmiany insuliny na glarginę w dawkach 3 rano 2 wieczorem.
W związku z tym konieczna też była zmiana strzykawek. "Ucieszyłam się" szczególnie, że zrobiłam właśnie większy zapas U40 :evil: .
Na szczęście pani doktor bez problemu zamieniła się ze mną sztuka za sztukę.
Niestety "setki" są koszmarnymi strzykawkami nie dosyć, że toto cienkie i drobno poznakowane to jeszcze tłok ma czarny długi cypel, który w przypadku małych kocich dawek stanowi tło dla czarnych kresek. Dwa razy dziennie staję przed nie lada wyzwaniem, żeby precyzyjnie odmierzyć dawkę - silne światło + okulary mojego męża. Ale najważniejsze, że są efekty !!! Pierwsze co zauważyłam to spadło mi zużycie żwirku. Kocur przestał jojczyć nad ciągle pustą miską do wody. Niestety spadł też apetyt kota i wróciło dawne dziamlanie z łaski na uciechę jeżeli w misce chcę przemycić coś innego niż tuńczyk. Ale doopka zrobiła się ciut mniej koścista.
W piątek była kolejna wizyta kontrolna. Wynik super !!! :dance: Morfologia ok. Poziom glukozy i fruktozaminy w normie. Utrzymujemy dawki, kontrola za miesiąc. Jeżeli wyniki będą się utrzymywać to będziemy próbować zmniejszać dawki :strach: i wtedy to u mnie zez murowany.
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie lut 26, 2017 18:55 Re: Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

Hipciu, widziałam w użyciu, właśnie w tym celu, u znajomej takie coś: http://mag-lamp.pl/product/Lupa-stolowa ... Gwod9U0PfQ
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39188
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie lut 26, 2017 19:01 Re: Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

O widzisz !!!! Ty masz łeb !!! Ja nawet o tym myślałam, bo w aucie mamy taką podświetlaną lupę do mapy gdyby trzeba było coś wieczorem poszukać, tylko ona jest taka zwykła z rączką do trzymania, więc zwyczajnie zabrakłoby mi rąk a już tak mam problem, bo lewa po operacji nie jest już w pełni sprawna. Ale to jest rozwiązanie !!! Dzięki.
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom


Post » Nie lut 26, 2017 19:47 Re: Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

No właśnie pani doktor też mi coś wspomniała o penie, ale jeszcze nie zdążyłam zobaczyć jak to wygląda.To się już kupuje razem czy trzeba jakoś ten pen dokupić i ..."doładować' ? :roll:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie lut 26, 2017 20:03 Re: Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

Nie to jest wszystko razem, zużyjesz wyrzucasz, koszt jednego to około 60 zł. Można tylko igłę dokupić na zapas, bo one są bardzo cienkie. Wygodne to jest szalenie.W okienku widzisz ile jednostek nastawiasz i wystarczy tylko wstrzyknąć. Polecam!

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon lut 27, 2017 10:47 Re: Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

Pen dostałam po prostu w aptece dla diabetyków, taki dla niemowląt. Za free - trzeba się dogadać.
Ale na kocie nie używam - w nim jest podziałka od 0,5 jednostki, a my często podajemy mniej, zależnie od poziomu cukru. A czasem np. 0,75. Też zależy od kota - jeśli 'wyrywny' to może być problem, bo pen trzeba dlużej przetrzymać na skórze, żeby insulina wypłynęła w całej dawce.
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25549
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lut 27, 2017 11:12 Re: Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

Barni z tych spokojnych, ale ostatnio zaczął tracić do mnie cierpliwość, więc jak to możliwe korzystam z pomocy dodatkowej pary rąk. Co do dawki to nie wyobrażam sobie jak miałaby podać 0,5 na tak drobnej podziałce jaka jest na u100, o mniejszej dawce nie wspomnę 8O
Chyba mnie to przerasta ! :(
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon lut 27, 2017 11:20 Re: Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

Pysia dostaje dawki od 1 do 4 zależy od poziomu cukru. Nigdy nie dostawała mniej niż 1. Cukier ma mierzony co 12 godzin, czyli rano i wieczorem.
Ja się na tym do końca nie znam, Pysia jest kotem mojej córki i jej partnera.
To oni mają wszystko przeliczone itp. i ich słucham, duża Pysi bardzo dobrze zna się na cukrzycy.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon lut 27, 2017 12:20 Re: Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

Polecam okularki zegarmistrzowskie :)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon lut 27, 2017 13:16 Re: Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

Ha Ha Ha :P
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości