» Czw lut 23, 2017 21:12
Re: Księżniczka Ofelia i Mała Czarna Carmen VII - walizka
Moli. Wystawy są przekrelamowane. Nic fajmnego. Siedzisz w klatku i opce człowieki na cię paczają i piskają. A późmniej cię niosą na stolik gdzie niucha jak u doctorro i cię macają. Oczywiście ja się nie dałam macać, suczałam i prychałam i się mnie bojali. I Duża mówi że dlatemu nie dostałam puchara. Nie wię co się robi z tym pucharem ale myślę że nie jezd mi poczebny i za takowe coś nie warto dać się macać.
Książniczka Ofelja
Kariera wystawowa Ofelii była krótka i burzliwa. 2 wystawy po dwa dni każda, dwie dyskwalifikacje i dwie oceny bez nominacji do bisu z powodu "nerwowości" kota. Znaczy się syczała i warczała, nie dawała się dotknąć, cud że nikogo nie ugryzła. A szkoda, bo widać było że podobała się sędziom, jak nic by wygrała w klasie kotów domowych (tzn dachowców).
Wydaje mi się że najbardziej na wystawach przeszkadzał jej zapach "odkażacza" na stolikach i rękach sędziów (bo była dezynfekcja po każdym kocie).
W każdym razie po drugiej wystawie zrozumiałam że nic z tego nie będzie, nie ma co męczyć kota i siebie.