Zgłaszam pięć ogonów - Myszę, Szczurzastego, Całkę, Młodego i Biszkoptowego Misia. Balkonu nie ma, koty plażują na specjalnie do tego przeznaczonym parapecie. W planach mam osiatkowanie okien przy tej "plaży" i zostawianie ich otwartych, na razie koty opalają się przez szyby
Dodam, że Mysza miała ok. pół roku, kiedy postanowiła przestać być dzikim ogródkowym kotem i pewnego dnia dała mi się pogłaskać, wziąć na kolana, a w końcu zanieść do domu (może dlatego, że to był listopad i bardzo zimno). Mimo "wolnego" dzieciństwa i młodości nigdy nie chciała wyjść z domu, chociaż lubiła wypady na działkę i przesiadywanie całymi dniami przed domkiem. Dziś działka należy do przeszłości, a Mysza plażuje na parapecie i dobrze jej z tym

Całka i Młody to też koty uliczne i wolnościowe w dzieciństwie, nie tęsknią za wolnością.