Oddam Kałasznikowa. Koty i psy Patmola - kolejny wątek :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 13, 2017 12:46 Re: Oddam Kałasznikowa.

Jest na dwóch zdjęciach, ale z moim mężem,którego nie chce tutaj uwieczniać 8) Przypięta do niego, bo szła na pasie biodrowym.
Te zdjęcia z aparatu mają taką rozdzielczość, że mogę męża odciąć i wstawić samą SWeetie. I jest ok.
A te z zdjęcia z telefonu - jakoś nie bardzo. Bo jak odetnę męża, to Sweetie się całkiem rozmazuje.

Za tydzień może znowu pojedziemy. To wtedy będą zdjęcia Sweetie :mrgreen:
Teraz wzięłam aparat (i nosiłam :roll: ) ale w domu pokazywał naładowaną baterię, a na miejscu bateria padła po 3 zdjęciach lasu. Powinnam była naładować przed wyjazdem, ale się zajęłam innymi rzeczami i odpuściłam sobie.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28650
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pon lut 13, 2017 16:38 Re: Oddam Kałasznikowa.

Patmol pisze:Wcześniej już chciałam wypróbować soft shell , ale ceny kurtek soft shell, jak dla mnie, zaporowe były. A nie wiedziałam czy warte swojej ceny. Chociaż wiele dobrego o soft shell słyszałam/czytałam.

Wyprałam. 8) I będę wypróbowywać.

A te soft shell mają membranę? Bo jeśli tak, to prać można ponoć wyłącznie w płynie do membran :)

Patmol pisze: w domu pokazywał naładowaną baterię, a na miejscu bateria padła po 3 zdjęciach lasu. Powinnam była naładować przed wyjazdem, ale się zajęłam innymi rzeczami i odpuściłam sobie.

Tak się często zachowuje bateria, którą należy wymienić. Właśnie to przerabiam z telefonem. Nic nie da, że go chwilę wcześniej naładuję. Wyjdę na mróz i natychmiast pada. Po powrocie do domu telefon odmawia włączenia się. Wpinam ładowarkę i - magia! - telefon się włącza i pokazuje rzeczywistą ilość naładowania. Czyli taką jak przed wyjściem z domu. Będę kupować nową baterię.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon lut 13, 2017 18:11 Re: Oddam Kałasznikowa.

Bateria jest raczej dobra, ale aparat lezal nieuzywany ze dwa tygodnie. Lub więcej. To sie powinno naładować.

Podobno co innego membrana, a co innego soft shell. Membrany tez sa różne.

Teraz mam kurtkę regata outdoor (tez z lumpka - za 3 zl). Patrzyłam na opisy na kurtce i na stronie regaty - i kurtka ma membranę, ale z tych najtanszych/ najsłabszych. Jest przeciwdeszczowa, przeciwwiatrowa i troche ocieplana. Fajna jest, bo na welniany sweter jest cieplo w niej nawet przy -10, ale duzo jej jest,i nie bardzo ją upchnac w plecak, czy brac jako rezerwe, lub zdjac i nieść w czasie wycieczki.

Piore w plynie normalnym. Nie jest inna po praniu. Bardzo szybko schnie

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28650
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lut 14, 2017 1:12 Re: Oddam Kałasznikowa.

"Softshell dziś
Wskutek zmieniających się wymagań i potrzeb klientów oraz wraz z pojawianiem się coraz to nowszych technologii producenci zaczęli nazywać softshellem także materiały posiadające membranę"
https://4f.com.pl/softshell_-_co_to_takiego,0,109.htm
Czyli może mieć membranę :)
Tłumaczono mi w kwestii kurtek z membranami tak: membrana przepuszcza powietrze od strony ciała na zewnątrz i zatrzymuje wszystko (i powietrze, i wodę) idące z zewnątrz w stronę ciała. Jest delikatna, dlatego aby zachowała swoje właściwości musi być prana wyłącznie w wodzie lub płynach do membran, gdyż zwykłe proszki, płyny i mydła niszczą ją sprawiając, że zaczyna przepuszczać powietrze/wodę idące w stronę ciała.
Czy tak jest, nie wiem. Tak mi tłumaczono i jestem wyczulona na hasło: "membrana".
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto lut 14, 2017 7:30 Re: Oddam Kałasznikowa.

Pewnie tak jest, jak piszesz.
Ale ma to sens jak kupujesz nową kurtkę za kilka stów, i masz delikatną membranę, o którą dbasz.
Byłam w sklepie REgata u nas w Legnicy -to kurtki są ponad 600 zł, i w górę. A i tak moja mi sie bardziej podoba. Jest jakaś taka porządniejsza i przyjemniejsza w dotyku.

Kupiłam swoją kurtkę w lumpku za 3 zł (latem) , no to kupowanie specjalnych płynów do ochrony membran wydaje mi sie bez sensu. Nawet nie wiem czy ten ktoś przede mną ich używał.
Na razie kurtka działa, a prałam ją kilka razy. Jak przestanie działać -wyrzucę i rozglądnę za następną w lumpku. Często mają kurtki REgata outdoor. Tylko teraz, zimą, szybciej schodzą -czyli by trzeba kupić w te wcześniejsze dni tygodnia, gdy jest drożej.
A latem nie ma na nie chętnych, bo w upały te cieplejsze kurtki nawet przymierzyć trudno.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28650
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lut 14, 2017 7:50 Re: Oddam Kałasznikowa.

W niedziele, po wycieczce w górach, Caillou była bardzo zmęczona. Więc wczoraj sobie odpuściłam spacer (na rzecz kółka wokół zamku), bo tez się czułam zmęczona. Ale Caillou to się wcale nie spodobało. Juz jest znowu pełna energii. Gorzej ze mną. :wink:

Sweetie była grzeczna u veta. Wszystko jest pięknie. Zarasta. Czyli tylko tabletki i maść do końca.
Tylko nie wiem co potem. Kilka dni jej wiązać bandażem bez maści może.

Szapo je jak smok. Chętnie, szybko i dużo. Najchętniej indyka, więc dostaje kilka razy dziennie.
Kroje mu mięso z indyka w dużą kostkę -kupuje udziec, bo tańszy niż gulasz, i korzystniejszy raczej dla kota. I Szapo trzyma te kostki indyka (duże kostki) w pazurach i odrywa kawałki i zjada. Tak mu najłatwiej jeść. Szybko zje dużą porcję. Ale już z wołowina się męczy i próbuje łykać, zamiast gryźć.

Alibaba dostał wczoraj kawałek szpondera, niepokrojonego, bo też chciałam żeby gryzł -to wszystko połknął na raz. :roll: A potem zwymiotował i się darł strasznie, że jest bardzo głodny. Kto normalny połyka taki długi, tłusty kawał szpondera? .

Patmol tez dostał kawałek szpondera, to elegancko pogryzł. I był zadowolony.
Patmol się jednak zna na jedzeniu.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28650
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lut 14, 2017 12:34 Re: Oddam Kałasznikowa.

Trza więc Alego uczyć gryzienia.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Wto lut 14, 2017 12:58 Re: Oddam Kałasznikowa.

Uczę go. Ale to ma związek z chodzeniem.
Jako że on mało chodzi, nawet jak na kota kanapowego, no to jak jedzenie jest za bardzo do gryzienia -to się zatyka.W sensie nie może się załatwić.

Moja Caillou, która przecież jest psem i wychodzi na spacery i wycieczki, jak zje wołowinę typu szponder i nie ma dłuższego spaceru po tym jedzeniu, to pomimo, że gryzie (raczej nie łyka szpondera przecież), to tez się trochę zatyka.
Wczoraj dostała szponder, więc dzisiaj rano jak był tylko spacer wokoło zamku, to żeby ją ruszyć 8) chodziłam z nią po schodach w górę i w dól scieżką -bo zamek jest na pagórku i można chodzić w górę i na dół różnymi przejściami po trawie, miedzy drzewami, wokół zamku.
I pomimo krótkiego spaceru (jakieś 30 minut) efekt był.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28650
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lut 14, 2017 21:15 Re: Oddam Kałasznikowa.

Domek Alemu by się przydał, taki z trasami spacerowymi na wyłączność.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Śro lut 15, 2017 0:52 Re: Oddam Kałasznikowa.

Patmol pisze:Kupiłam swoją kurtkę w lumpku za 3 zł (latem) , no to kupowanie specjalnych płynów do ochrony membran wydaje mi sie bez sensu. Nawet nie wiem czy ten ktoś przede mną ich używał.
Na razie kurtka działa, a prałam ją kilka razy. Jak przestanie działać -wyrzucę i rozglądnę za następną w lumpku. Często mają kurtki REgata outdoor. Tylko teraz, zimą, szybciej schodzą -czyli by trzeba kupić w te wcześniejsze dni tygodnia, gdy jest drożej.
A latem nie ma na nie chętnych, bo w upały te cieplejsze kurtki nawet przymierzyć trudno.

Jak ja zazdroszczę takiego lumpeksu. Naprawdę. Czasem się zastanawiam, czy nie złożyć u Ciebie zamówienia chociaż na jakieś kocyki polarowe dla zwierzaków, bo jeśli są tam w sprzedaży, to idą pewnie po maks. 4 zł.
Ja kurtkę jesienną/zimową kupiłam w second-handzie za 40 zł. I to była dla mnie promocja. Widać że mało używana, prawdopodobnie nigdy nawet nie prana. Nie wiedziałam, czy ma membranę i wyprałam zwyczajnie, potem żałowałam.
Z tym że ja kurtki noszę całymi latami. Z założenia ma wytrzymać minimum 2 lata, najchętniej 5 lat. Dlatego wydatek 40 zł w takiej perspektywie mnie nie boli.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lut 15, 2017 7:22 Re: Oddam Kałasznikowa.

Nie wiem czy są kocyki polarowe i po ile; nigdy nie zwróciłam na nie uwagi. Polar, w sensie materiału, jest dla mnie strasznie nieprzyjemny w dotyku. Nie mam bluz polarowych, szlafroków z polaru ani kocy /kocyków polarowych w mieszkaniu.
W lunpku/w sklepach staram się polarów/rzeczy z polaru nie dotykać.

Jakiej firmy masz kurtkę?

Doczytałam, że kurtek się nie powinno płukać w płynach zmiękczających. Nie używam :ok: wcale, bo większość , jak dla mnie, strasznie śmierdzi.

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28650
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro lut 15, 2017 15:05 Re: Oddam Kałasznikowa.

Są różne polary.

Ja jednak wolę koce z mikrofibry.

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Śro lut 15, 2017 15:23 Re: Oddam Kałasznikowa.

Kurtka KappAhl.

Dla mnie z kolei mikrofibra jest zazwyczaj nieprzyjemna w dotyku :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro lut 15, 2017 15:34 Re: Oddam Kałasznikowa.

I znowu: są różne mikrofibry. :wink:

Koniczynka47

 
Posty: 2746
Od: Wto lut 23, 2016 9:21

Post » Śro lut 15, 2017 15:35 Re: Oddam Kałasznikowa.

Wiem, dlatego "zazwyczaj" jest dla mnie nieprzyjemna :)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 24 gości