Też się zastawiałam nad "poziomem" restauracji, bo są takie dla normalnego ludzia i takie gdzie zwykłego krupniku się nie poda, co najwyżej żurek i to koniecznie w chlebie, a jak warzywko do obiadu to szparagi bo surówka z kapusty to taka pospolita. No ale ułozyłam pod zwykłego ludzia
Monotonii nie lubię, dlatego kombinuję. Np. bigos raz zjem z chlebem, drugi raz sam, trzeci raz z makaronem a'la łazanki. Gulasz raz z ziemniaczkami, raz z kaszą lub ryżem, trzeci raz w plackach po węgiersku
Dziś mam w planie pieczone pałki z kuraka z surówką z kapusty pekińskiej w sosie koperkowym (koperek z zamrażarki).
Ale nam się tu kulinarnie zrobiło
