niewychodzaca balkonowo-osiatkowana Telma
i Daisy, co dodatkowo wychodzi (czasem) na spacerek po korytarzu miauczac i tarzajac sie z luboscia pod drzwiami sasiadow
i Muczacze, ktoremu trafia sie czasem spacerek w szeleczkach - w drodze do weta - ktory najszczesliwszy jest, jak juz dotrze pod drzwi wlasnego mieszkania
To ja zgłaszam dwie pannice, w tym jedna (Ruda) zdecydowanie i bardzo głośno odmawiająca jakiejkolwiek współpracy w kwestii wychodzenia w transporterku (tylko do weta), druga (Mysza vel Zula) mniej głośno, ale też niechętna.
Moja pierwsza kocia miłość za TM Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)