Jeden test wyszedł dodatni.Trzeba powtórzyć,ale narazie nie ma pieniędzy gminnych,ani moich. Miałam ostatnio masę wydatków związanych z Nel (mimo wsparcia na wizyty u weta z miau)- same Convy i Gerberki kosztowały krocie,a jadła tylko to przez ostatni miesiąc.Do tego eutanazja i kremacja-też spory rach.To brutalna prawda,ale wszystko kosztuje.Tu nie ma sentymentów
Robię to ,co najpilniejsze. Kotka czuje się dobrze,teraz wypuszczona nie będzie.Test powtórkowy musi zaczekać,teraz i tak niewiele zmieni,choć przydałby się,by dawać konkretne info w ogłoszeniu. Zimą także dokarmianie bezdomniaków wynosi mnie więcej,bo dostają dobre jedzenie. Zwłaszcza,że w kilka miejsc jadę tylko raz w tyg.i muszę ustawić spory zapas. Mam też ,mimo ciągłych prac nad adopcjami,łącznie aż 7kotów . I psa. One też kosztują...Naprawdę sporo kosztują,bo są wybredne

Tymczasy jedzą u mnie takie samo dobre jedzenie jak moje koty,a nawet lepsze,bo wciąż mi ich szkoda i próbuję im wynagrodzić bezdomność. I pasę ile wlezie

I największą radość mi sprawia jak widzę,że im smakuje,jak jedzą z zamkniętymi z lubości oczkami,jak się oblizują z rozkoszą,delektują pełnymi brzuszkami i potem długo myją. Ot,każdy ma swoje zboczenia

Ja mam chyba takie
ewar pisze:Ona ma FIV (a może jednak nie?) i nie jest już najmłodsza, czyli nie jest to jakiś zjadliwy bardzo wirus.Koty się od niej nie pozarażały, a przecież miały z nią kontakt.Myślę, że ma jeszcze wiele lat życia przed sobą.Nieustające

za domek.Ona naprawdę bardzo mi się podoba.
Poprzednie jej mioty były ujemne (testowałam),obecny w pierwszym teście także (i oby tak zostało

). Myślę,że jeśli potwierdzi się plus,mogło być tak,że zaraził ją kocur przy ostatniej kopulacji. Jest w pierwszym (a ponoć jest 5) stadium choroby,dlatego obecnie ma się świetnie. Myślę,że 9lat z wirusem jako bezdomna nie miała by szans przeżyć.
Miłe,że Ci się podoba

Bo to zwykła buraska jest...

