

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ASK@ pisze:Czyli "dzionek jak co dzień" wszelkich pomagaczy kocich. Ludzie nie są życzliwi. Gadają tylko o cudzie narodzin, empatii, selekcji... A mają głeboko w doopie przykazania. U mnie wyjątkowo bogobojna pani przed wizytą na mszy chodzi w około bloku i sprawdza czy okienka przed kotami zabite są. Mogę, jako karmicielka wieloletnia, przytoczyć wiele "fajnych" chwil.
Nie poddawaj się. Rzeczywistość NIC nie znaczy! Koty mają cudny dar przeżycia. I tego się trzymaj!
Przytulam mocno!
kasienka__1984@wp.pl pisze:ASK@ pisze:Czyli "dzionek jak co dzień" wszelkich pomagaczy kocich. Ludzie nie są życzliwi. Gadają tylko o cudzie narodzin, empatii, selekcji... A mają głeboko w doopie przykazania. U mnie wyjątkowo bogobojna pani przed wizytą na mszy chodzi w około bloku i sprawdza czy okienka przed kotami zabite są. Mogę, jako karmicielka wieloletnia, przytoczyć wiele "fajnych" chwil.
Nie poddawaj się. Rzeczywistość NIC nie znaczy! Koty mają cudny dar przeżycia. I tego się trzymaj!
Przytulam mocno!
oooo tak,to wlasnie te starsze panie co chodza do kościoła najczęściej na mnie krzyczały z okien jak kleilam na drzwiach klatek schodowych,to te panie wylaly mi wode na glowe kiedy szukałam Misi chodząc wokół bloków to te panie zamykają okienko kocince która "mieszka" u nas w bloku,tzn w piwnicy od 1,5 roku a one nadal zamykają dokładnie tak jak napisalas. Koszmar. Dziękuję za przytulasy i słowa otuchy z całego serducha.
kasienka__1984@wp.pl pisze:" koty mają cudny dar przetrwania"-czytam te słowa jak mantrę... ten dar wyjątkowo teraz Misi się przyda. Wczorajsze klejenie ogłoszeń było hardkorowe przy tej temperaturze. W życiu nie zrobiłam tyle kilometrów co przez te 100 dni. Poki co żadnych rezultatow mojej pracy. Nadal nic nie wiem o kotence swojej ;-(((((
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 157 gości