


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kotina pisze:Dopiero teraz doczytałam![]()
Współczuję Ci bardzo, przytulam
MaryLux pisze:Kotina pisze:Dopiero teraz doczytałam![]()
Współczuję Ci bardzo, przytulam
Psot wyprosił wzięcie Inki do domu. A teraz zaprosił ją w to miejsce, w którym sam jest.
mir.ka pisze:MaryLux pisze:Kotina pisze:Dopiero teraz doczytałam![]()
Współczuję Ci bardzo, przytulam
Psot wyprosił wzięcie Inki do domu. A teraz zaprosił ją w to miejsce, w którym sam jest.
i gdzie razem radzą nad tym ,zeby jakiś potrzebujący kociak stanął na Twojej drodze (albo dwa)
Ewa L. pisze:Coś z tym przeznaczeniem i marzeniami jest. Ja całe życie kochałam psy i zawsze psa chciałam mieć. Były oczywiście rybki, był kanarek, był chomik ale pies to pies. Kota nigdy nie brałam pod uwagę jako zwierzątko domowe.Kotki były fajne gdzieś u kogoś ot tak pogłaskać , pobawić się i to wszystko.Gdy odszedł Miki i pierwszy szok minął zaczęła we mnie kiełkować myśl a może tym razem kot ? Bo że bez futerka nie dam rady dłużej być to byłam pewna.Najpierw przeglądałam zdjęcia na stronie schroniska . Z początku tak by pooglądać zdjęcia, później zwracałam uwagę na konkretny typ czyli czarny z zielonymi oczami. I tak w końcu trafiłam do jolabuk 5 i do Zuzi. Gdy zobaczyłam jej fotkę ( Zuzi ) na stronie schroniska którą przeglądałam wcześniej i ani razu nie zwróciłam na nią uwagibo nie była czarna zakochałam się od pierwszego wejrzenia i moja miłość trwa do dziś.
To ,że Zuzia znalazła się w stadzie kotów dokarmianych w szpitalu przez Jolę oraz to ,że wróciła z nieudanej adopcji to przeznaczenie bo byłyśmy sobie pisane.
Pola to też nie planowane kocię. Jak Zuzia po 4 miesiącach poczuła się u mnie dobrze - przychodziła na wołanie, spała ze mną w łóżku zaczęłam któregoś wieczoru leżąc w łóżku marzyć ,że fajnie by było tak usypiać miziając jedną ręką jednego kotka drugą drugiego kotka. Może za rok albo dwa adoptuję jeszcze jedno futerko i co ? Za trzy dni pojawiła się Pola z Opola . Najpierw na miesiąc później na dwa aż w końcu została na zawsze.
Jest zupełnie inna niż Zuzia . Brak jej delikatności jakiejś ogłady ale cóż jest jaka jest. Czasami mam jej dość, złoszczę się na nią ale mimo wszystko kocham tą niedobrzyznę tak samo jak Zuzię i nic na to nie poradzę.
Wniosek z tego ,że jest jakaś magiczna siła która stawia na naszej drodze takie Zuzie , Pole i inne futerka które są nam pisane i przeznaczone.
Myszolandia pisze:To samo było z naszą Móh
Mót Tż był totalny antyKOT ,bo meble drapie,skacze po blacie,blabla i pierdylion innych jeszcze cudów
Ja od kiedy odsszedł mi Miki[*] nie chciałam żadnego kota,a miałam okazji full do wzięcia,nie czułam tego "instynktu" a wziąć,zeby wziąć,to bez sensu,jak kochać nie będę jakbym chciała
Kiedy u mojej rodziny zobaczyłam małe futra,coś mi dygnęło w sercu.Ale gdzie,jak ten przecież anty,to nie ma szans....do czasu ....jak się okazało
Kiedy młodzież zaczęła wybywać ze swojego miejsca postoju,czyt.legowiska,kiedyś z moim podeszliśmy do tego koja.Wziełam maleńką Móh i posadziłam mu ją na ręce.On nic...postęp jest,se myślę, jak chociaż nic nie robi,tylko obserwuje kota
Ta wdrapała mu się na ramię i....zaczeła go lizać po twarzy,tak po prostu myć,jak siebie koty myją![]()
Potem jak wychodziły juz na dwór,tak samo poszliśmy do koja.Kiedy wychodziliśmy z pomieszczenia gdzie one były,jedno kocię pobiegło za moim Tż ,nawet nie piszę,żebyście zgadywały które to kocię ........
Pierwotnie Móh miała iść gdzie indziej,ale rodzina słysząc,że taki jeden 1,85 cm się zgodził na kota,decyzja mogła być tylko jedna.
Po czasie J powiedział,że te dwie sytuacje go przekonały do kota.Sam jeszcze imię jej wybrał
Kiedyś jakbym mu powiedziała,że on kota będzie całował,odesłałby mnie na Kochanówkę (szpital dla umysłowo chorych) a teraz ? Móh ma 2 tysiące buziaków na dzień,w tym ok 1,5 tysia od samego Tżta
Jakieś pytania ?
mir.ka pisze:MaryLux pisze:Kotina pisze:Dopiero teraz doczytałam![]()
Współczuję Ci bardzo, przytulam
Psot wyprosił wzięcie Inki do domu. A teraz zaprosił ją w to miejsce, w którym sam jest.
i gdzie razem radzą nad tym ,zeby jakiś potrzebujący kociak stanął na Twojej drodze (albo dwa)
Przytul Kota pisze:mir.ka pisze:MaryLux pisze:Kotina pisze:Dopiero teraz doczytałam![]()
Współczuję Ci bardzo, przytulam
Psot wyprosił wzięcie Inki do domu. A teraz zaprosił ją w to miejsce, w którym sam jest.
i gdzie razem radzą nad tym ,zeby jakiś potrzebujący kociak stanął na Twojej drodze (albo dwa)
Trzymamy i my za to kciuki![]()
Przy okazji współczujemy, przytulamy i pozdrawiamy Mary ...
agusialublin pisze:Cześć Mary![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: EmiEmi i 230 gości