InkaPigulinka - teraz ja :) 48 {*} pytanie s.95

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 11, 2017 8:25 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) 48

MalgWroclaw pisze:Martwimy się
:(

Marysia jakoś trzyma się.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 11, 2017 8:27 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) 48

Myślę ,że jakieś koszty weterynaryjne jeszcze są do opłacenia np. zabieg więc każdy grosik się przyda.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 11, 2017 8:46 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) 48

Ineczko :placz:

Anna2016

 
Posty: 11624
Od: Pt lut 12, 2016 17:41

Post » Śro sty 11, 2017 9:00 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) 48

O rany... nie to chciałam czytać...ale smutno :(
Ineczko [*][*][*]
Eśkowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 0#p8422130
Borysowe mruczanki: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46&t=167143

Esiu [*]15.07.1995 - 02.01.2014r.... byłeś mi wschodem słońca i zachodem...
Borys [*] 2009 - 28.02.2019r. .. byłeś mi Najdroższym Towarzyszem ...

feniks32

 
Posty: 1506
Od: Pt gru 04, 2009 21:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 11, 2017 9:08 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) 48

Inusiu [*]
Bardzo współczuję Marysiu :cry:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 11, 2017 9:46 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) 48

Bardzo współczuję :201461
[']
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Śro sty 11, 2017 9:50 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) 48

Chyba jestem Wam winna jakieś wyjaśnienia.

Tak ciężko mi o tym pisać...

Guz umiejscowiony był faktycznie za pęcherzem. Za kościami miednicy. Wetka nie miała jak do guza dosięgnąć. Walczyła bardzo długo. Robiła wszystko co w jej mocy. Guz prawdopodobnie był przerzutem po włókniaku.
To nie wina wetki, to nie wina Marysi, to niczyja wina, to ten cholerny guz znalazł sobie takie usytuowanie żeby nie można go było dosięgnąć. Jedyną drogą do jego usunięcia było połamanie kości miednicy, ale to nie jest wyjście.
Można było zaszyć Ineczkę, wybudzić ją. Ale co z tego. Guz nadal by rósł, mocz by nie wypływał.
To była bardzo trudna decyzja, jednak jedyna słuszna. Musiałyśmy jej pozwolić odejść.
Przepraszam od siebie, że nie byłam w stanie pomóc Ineczce, Marysi...

Pani wet, która operowała Ineczkę błaga o wybaczenie. Również przeprasza, że nie mogła nic zrobić. Płakała wczoraj bardzo mocno wobec swojej bezradności prosząc o wybaczenie i przepraszając.

Za wczorajszą operację nie będzie kosztów. Jedyne koszta to koszta kremacji, ok. 150 zł.

Póki co nie mam więcej siły aby teraz to liczyć. Może później...

Ineczko kochana, na zawsze zostaniesz w moim sercu [*]
Obrazek

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 11, 2017 10:00 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) 48

lekarka zrobiła co w jej mocy, nie powinna przepraszać, ona jest od trudnych decyzji i trudnych spraw. I trudno jej z tym często, dobrze rozumiem.
Ale może też uwolnić od bólu i cierpień.
Szacunek mam dla takich ludzi.

Przytulam, Mary.

A przepraszać powinien stwórca tych cholernych chorób, raka, guzów, FIV, AIDS, panleukopenii itp itd... :(
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42098
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Śro sty 11, 2017 10:03 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) 48

Dyktatura pisze:Chyba jestem Wam winna jakieś wyjaśnienia.

Tak ciężko mi o tym pisać...

Guz umiejscowiony był faktycznie za pęcherzem. Za kościami miednicy. Wetka nie miała jak do guza dosięgnąć. Walczyła bardzo długo. Robiła wszystko co w jej mocy. Guz prawdopodobnie był przerzutem po włókniaku.
To nie wina wetki, to nie wina Marysi, to niczyja wina, to ten cholerny guz znalazł sobie takie usytuowanie żeby nie można go było dosięgnąć. Jedyną drogą do jego usunięcia było połamanie kości miednicy, ale to nie jest wyjście.
Można było zaszyć Ineczkę, wybudzić ją. Ale co z tego. Guz nadal by rósł, mocz by nie wypływał.
To była bardzo trudna decyzja, jednak jedyna słuszna. Musiałyśmy jej pozwolić odejść.
Przepraszam od siebie, że nie byłam w stanie pomóc Ineczce, Marysi...

Pani wet, która operowała Ineczkę błaga o wybaczenie. Również przeprasza, że nie mogła nic zrobić. Płakała wczoraj bardzo mocno wobec swojej bezradności prosząc o wybaczenie i przepraszając.

Za wczorajszą operację nie będzie kosztów. Jedyne koszta to koszta kremacji, ok. 150 zł.

Póki co nie mam więcej siły aby teraz to liczyć. Może później...

Ineczko kochana, na zawsze zostaniesz w moim sercu [*]
Obrazek

Dziękuję że byłaś wczoraj z Marysią.
wątek Księżniczki Ofelii i Małej Czarnej Carmen
viewtopic.php?f=46&t=213181 - cz. IX
Obrazek

MB&Ofelia

 
Posty: 35272
Od: Pt gru 09, 2011 9:20
Lokalizacja: Koszalin

Post » Śro sty 11, 2017 10:25 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) 48

Bardzo Ci współczuję, MaryLux.
Ineczko [*]

megan72

 
Posty: 3515
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Śro sty 11, 2017 10:28 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) 48

Dobra lekarka i dobry człowiek :(
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Śro sty 11, 2017 11:03 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) 48

Mary, przytulam :cry:
Ineczko, światełko na drogę [*]

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 11, 2017 11:55 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) 48

Obrazek Obrazek

tak bardzo mi przykro [*]
są decyzje, które musimy podjąć z bólem serca, ale zawsze należy patrzeć na dobro futerka; ta decyzja byłą nieunikniona, aby zapobiec cierpieniu , które wkrótce by nadeszło ...
trzymaj się, Marysiu

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26892
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro sty 11, 2017 12:58 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) 48

Wpłaty:
Przekazane do Marysi zostało 1275 zł.
1075 zł z wpłat na Moli25 konto + 120 zł na konto Marysi od cichego wielbiciela.
MB&Ofelia z bazarku - 35 zł

Koszta leczenia:
pomoc doraźna - 219 zł
USG w dniu 9.01.17 - 120 zł
taxi Ineczkowe - 140,25 zł (brak jednego paragonu z dnia 8.01.17 )
wizyty u p. weterynarz prowadzącej - 15 zł w dn. 9.01.17 - gdzieś jest paragon, jak się znajdzie to wstawię
- 150 zł za wcześniejsze iniekcje leków od momentu kiedy Ineczka zaczęła mieć problemy z pęcherzem. Kwota do potwierdzenia przez Marysię
- 100 zł kremacja :(

Łączne koszty: ok.744,25 zł

Podsumowując zostało:
1275 zł – 744,25 zł = 530,75 zł
Ostatnio edytowano Śro sty 11, 2017 18:29 przez Dyktatura, łącznie edytowano 2 razy

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 11, 2017 13:42 Re: InkaPigulinka - teraz ja :) 48

Potworne są takie decyzje... Ale nic nie można było zrobić...

Bardzo, bardzo mi przykro

Co do pieniędzy - jak uważasz.

Ściskam mocno

Emee

Avatar użytkownika
 
Posty: 1291
Od: Wto mar 15, 2016 16:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka i 217 gości