Madie pisze:Tak podpytam nieśmiało, jak tam Harry?
A czemu nieśmiało ? Przecież to Twój kociak.

Wiem ze nie pisze.Nie wstawiam zdjęć.To sie zmieni ale potrzebuję jeszcze trochę czasu.Ciąży mi sprawa wywiezionych kotów i choć nie pisze o tym oficjalnie staram się jeszcze coś w tej sprawie dalej robić.
Sam wyrok mnie nie satysfakcjonuje.Bo nie o to chodzi żeby ukarać i zapomnieć.Ja nie zapomnę.
Wykorzystam wszelkie możliwości.Chyba że owe się skończą.Oby nie.
Jeśli nie pisze to znaczy ze jest dobrze.Spotykamy sie codziennie.Kot wyglada zdrowo.Dobra masa.Przytył ostatnio nabrał gabarytu.Futerko błyszczące.
Jedyne co sie zmieniło to miejsce jego bytowania.
Poprzednią zimę spędził w budce opodal miejsca karmienia.W tym roku budkę zajął mu Willi i muszę stwierdzić ze dobrze zrobił bo bardzo sie martwiłam co zrobi po wyburzeniu jego pustostanu.
Jest nieco mniej zaradny niż Harry. którego teren nie skupia sie do jednego obszaru.
W tym miejscu mam co prawda 2 budki i Harry mógłby spokojnie mieszkać w tej drugiej.Też jest ciepła i sucha.Ale być może stwierdził że tutaj jest o jednego kota za dużo.
Od dłuższego czasu przynajmniej teraz w okresie zimowym zamieszkał kawałek dalej.W podwórzu gdzie karmię kicie z odgryzioną przednia łapką.
Ta kicia wcześniej też była karmiona tam gdzie w sezonie chłopaki wiec koty sie znaja i dobrze tolerują.
Kicia nie jest samotna na tym podwórku a Harry wygląda na zadowolonego.Spią tam w takiej duzej komórce na stryszku.