Dziękujemy, Aniu
Oby nadchodzący rok był naprawdę choć trochę lepszy, po bo tym, mijającym, jestem kompletnie złachana, że zacytuję Solejuka z "Rancza".
Wczoraj pojechałam z Tysią do lecznicy na 18.40, na powtórkę zastrzyków.
Gdy przyjechałyśmy, już było opóźnienie około pół godziny, bo były dwa trudne przypadki: pies po wypadku i pies w ciężkim stanie z powodu zatkania.
Potem opóźnienie się wydłużyło i czekałyśmy ponad 1,5 godziny. W sumie cała wyprawa zajęła nam 3 godziny, od 18.00 do 21.00.
Wczoraj rano brzuszek Tyśki wyglądał w zasadzie nieźle: widać było wyraźnie, że dziurka po szwie zaczęła zarastać nową tkanką, ale niestety nadal się to paprało i nie rozumiałam, dlaczego brzegi skóry nie chciały się zejść.
Zw względu na to, że obok tej ranki futerko było posklejane i zaschnięte, postanowiłam, że wieczorem postaram się je usunąć, bo ono także mogło powodować infekcję (w lecznicy Tysia nie miała oglądanego brzuszka, bo było istne szaleństwo z tym opóźnieniem i tłumem czekających pacjentów).
Tak więc przy wieczornej zmianie opatrunku zabrałam się za usuwanie tego posklejanego futerka. Jak je odkleiłam od skóry, to moim zdumionym oczom ukazał się pod nim szew, jak byk! Był tak schowany w futerku, że podczas usuwania szwów w środę w lecznicy, nikt z nas go nie zauważył. To ten szew utrudniał zejście się brzegów ranki.
Trudno było myśleć o powtórnym wyjeździe do lecznicy, więc wzięłam się sama za usuwanie tego szwu.
Tysia chyba załapała, że to coś dla jej dobra i ograniczyła się wyłącznie do wrzasków - w ogóle się nie ruszała.
Operacja, przeprowadzona przy użyciu nożyczek do paznokci oraz pęsetki, zakończyła się całkowitym sukcesem

Dzisiaj rano usunęłam jeszcze trochę ubrudzonego futerka oraz malutki fragmencik martwej i wyschniętej skóry na brzegu ranki: on też mógł drażnić i utrudniać zrost.
No i w ogóle dzisiaj rano ranka wyglądała dużo, dużo lepiej niż wczoraj.
Tak bym chciała móc zdjąć wreszcie Tysi to nieszczęsne ubranko. Ona jest nim już po prostu umęczona.
Życzymy wszystkim - kotom i ludziom, innym zwierzątkom także - szczęśliwego Nowego Roku 2017 