Księżniczka Ofelia i Mała Czarna CarmenVI

MB&Ofelia pisze:Kapie jej z pyska strasznie. Nic z mizianiem, jest nerwowa. Nie wiem, stres? Panikuję. naprawdę

To normalne po środkach na zęby. Ślina zabiera rozpuszczony kamień nazębny. Moje się zawsze po paście ślinią.

Dyktatura pisze:
MB&Ofelia pisze:Kapie jej z pyska strasznie. Nic z mizianiem, jest nerwowa. Nie wiem, stres? Panikuję. naprawdę

To normalne po środkach na zęby. Ślina zabiera rozpuszczony kamień nazębny. Moje się zawsze po paście ślinią.

Ślinią normalnie czy zaśliniają pół domu? :strach:

Chyba się trochę uspokoiło, Ofelia leży w łazience w misce i prawie się nie ślini. Ale ja mam ciśnienie pod kosmos

No dosłownie kapała jej ślina jak temu psu z brzydkim pyskiem. Wycierałam ręcznikami papierowymi.
Kurka, jak ja zasnę... Chyba będę się co chwilę budzić sprawdzać co z kotą

Cholera jak sytuacja?
Co u Was?
Moze faktycznie Ania ma racje ze to po żelu? Ze kamien, ze piana itd

W tym przypadku wiem, że mam 100% rację :ok:

Późnym wieczorem kocię przestało toczyć pianę z pyska, zaległo w misce w łazience i obraqżone na cały świat posżło spać. W nocy parę razy wstawałam sprawdzić, jak się kot czuje. Nie pytajcie, czy się wyspałam.
Rano Jej Kicistość zeżarła kąsek szynki, liznęła pastę serową z antybiotykiem i wykrzywiła z obrzydzeniem pychol, napiła się wody, po czym ogłosiła gotowość do pracy (czyt. nadzorowania robót remontowych) włażąc do skrzynki z narzędziami.
Osiwieję przez tego kota.

Ufff

A to masz wolne Marlenka ?
Dobrze że Ofelka wróciła do normy.
Ja po moich dziewczynach zauważyłam że każdy remont jest swoistego rodzaju atrakcja a nie źródłem stresu jakby można sądzić po kociej naturze przyzwyczajonej to utartych zachowań.

Nie mam wolnego. Ale dzisiaj praca idzie z przerwami (typu czekam aż mi ktoś oddzwoni albo coś doniesie).

Remont - dla Ofelii to rzeczywiście atrakcja. Można połazić po narzędziach, wsadzić nos gdzie nie trzeba, ułożyć się na kupce śmieci. Dla Czarnidełka - trudno powiedzieć.

Mam dylemat. Tato dał znać że prawie skończył. Chce dziś wieczorem wracać do siebie i zabrać Małą Czarną. Miał wziąć obie, ale że Ofelia trochę porzyguje, to boi się ją brać. Z jednej strony mi to pasuje, bo w piatek nawet mogłabym Ofelię zabrac do pracy i od razu po pracy pognać na pociąg. Z dwoma kotami bym nie dała rady. Z drugiej strony nie wiem jak pannice zniosą nieobecność tej drugiej. Ot, i zagwozdka

Carmen sama rozwiązała dylemat - w stosownej chwili wlazła za szafki kuchenne.
Ofelia śpi w misce w łazience. Nie ślini się, ale dzisiaj rano znów był paw. Będę musiała jej odstawić antybiotyk

Potrzymam ją ze dwa dni na diecie biustokurczakowej i zobaczymy, mam nadzieję że dojdzie do siebie. Nawet mój tata zauważył że kota jest nieswoja (dlatego nie chciał jej zabierać do Świdwina, bo z chorym kotem mógłby sobie nie poradzić).

Na roboczo:
http://wstaw.org/w/4hdF/

http://wstaw.org/w/4hdI/

Brakuje jeszcze łóżka i połowy biblioteczki, a wiele rzeczy stoi i leży w tymczasowych miejscach, ale chyba już widać różnicę.

MB&Ofelia pisze:Na roboczo:
http://wstaw.org/w/4hdF/

http://wstaw.org/w/4hdI/

Brakuje jeszcze łóżka i połowy biblioteczki, a wiele rzeczy stoi i leży w tymczasowych miejscach, ale chyba już widać różnicę.

A tak się bałaś wzorzystej tapety. Jest super. :ok:

Oooo widzisz jak fajnie wyszło!
Bardzo ładna tapeta. Kolory nie moje, ale pięknie wyglada do brązowych mebelek i do koloru ścian.
Gratuluje :mrgreen:

Lubie takie zmiany.
To kosmetyka a tak duzo daje!

Przepraszam ze zaglądam Ci do komody przeszklonej ale ile tam soooofffff!!!! :strach:

Nie sądziłam ze kolekcja moze byc az taka ogromna

Księżniczka Ofelia i Mała Czarna CarmenVI

Kto przegląda forum