Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Misio nie lubi towarzystwo i trzyma się z boku. Nie wiem, czy zachowanie Misia wobec innych futer to kwestia ochrony własnego terytorium, czy też wynika to z charakteru Misia. Poza małymi incydentami wszystko w relacjach kocich jest OK
Gówniara syczy i mówi się trudno. Miś nie reaguje na to syczenie, po prostu wychodzi z sypialni. Bo gówniara syczy na niego tylko w sypialni
Jesteśmy po wizycie w lecznicy. Niestety Miś znowu zwiewał Dzisiaj nawet to ucekanie Misia nie było takie okropne - okropny był płacz Misia Miś płakał w samochodzie i Miś płakał w lecznicy, jak czekaliśmy na kroplówkę ... Miś płakał jak małe, bardzo skrzywdzone dziecko - tak stwierdziły osoby będące w lecznicy.
Na szczęście mamy fory w lecznicy i kroplówka została podana poza kolejnością i w gabinecie zabiegowym Miś przestał płakać. Ponownie uskutecznił znikanie kota i ciagle głaskany był już spokojny. Troszkę w drodze powrotnej popiskiwał, ale już nie tak żałośnie.
Bardzo boję się jutra
Rakea pisze:może spytajcie w lecznicy czy można podać tryptofan (czyli preparaty typu Zylkene, KAlm-aid) tak z godzinę przed wizytą u dr. (oczywiście nie wtedy gdy pobierana jest krew, ale np. ze zwykłym kroplówkowym nawadnianiem nie powinno to kolidować)? To powinno złagodzić stres.
Dzisiaj była powtórka z rozrywki Miś był tak zestresowany, że nawet miał podwyższoną temperaturę
Została pobrana krew - wyniki przesyłam Ci e-mailem.
Wyniki niejednoznaczne Mocznik spadł, ale wzrosła kreatynina...
Na razie decyzja jest taka - na kilka dni odpuszczamy Misiowi kroplówki. Niech chłopak się odstresuje trochę. W sobotę powrót do kroplówek, a w niedzielę będzie łapane siku i umawiam sprzątanie w pysiu Misia na przyszły wtorek. Kciuki będą bardzo potrzebne.
Po powrocie z lecznicy Miś szybko wrócił do dobrej formy - pozwolił się wygłaskać i trochę wyczesać. Jednak nadal mnie nie lubi - pacał mnie kilka razy łapką, ale bardzo delikatnie
Miś ma się doskonale Chłopak zauważył, że to Aluś [ostatnio] jeździ do wetów, również dzisiaj. Jak wróciłam z pracy rozkosznie leżał na moim łóżku i bez zastrzeżeń przyjął głaski
I powiedz mi - skąd Miś wiedział, że to Aluś jedzie do wetów, a nie on
Jak wróciłam z lecznicy z Alusiem Miś pokazał, że doskonale się zaaklimatyzował u mnie w domu Najpierw przeleciał po całym mieszkaniu bawiąc się nakrętką od butelki, potem odwiedził komodę w sypialni, a na koniec przegonił gówniarę, która pyszczyła Tak sobie myślę, że gówniara boi się Misia bo to duży kot i taki zdecydowany, a gówniara z typu "taka mala jezdem" i opiekuj się mną
A jak trafił się jej Miś to zgłupiała Jest dobrze i będzie jeszcze lepiej Jak Miś zagonił gówniarę do kąta i poszedł sobie przecz to ta "mala' od razu za Misiem poleciała
Dzisiaj byłam w lecznicy z Alusiem i Misiem Niesienie dwóch transporterków z milusimi ważącymi po 4 kg kiciami to niezły trening W lecznicy Miś był bardzo grzeczny - kroplówkowanie przyjął z godnością i nawet kota nie trzeba było trzymać Nie miał chłopak wyjścia, ponieważ personel był sfokusowany na pełzającym po lecznicy Alusiu ... Niestety Miś musi się pogodzić z tym, że nie jest już gwiazdą. Chłopak zdrowieje, rozrabia w domu i na dodatek atakuje Alusia - to ma przechlapane
Jedyną szansą dla Misia na bycie gwiazdą jest środa - Miś będzie miał wtedy sanację pysia, kciuki zatem mocno potrzebne. Tym bardziej, że przy stanie nerek Misia taki zabieg to nie przelewki ... Kciuki zatem mocno pożądane.
Lemoniada pisze:Misiowy DT ma teraz ogromny problem Aluś, kot rezydent, jest poważnie chory, istnieje podejrzenie guza mózgu Potrzebne zatem kciuki nie tylko dla Misia, ale i dla Alusia.
Poniżej zaś świetna relacja z ostatnich Misiowych poczynańMiś ma się doskonale Chłopak zauważył, że to Aluś [ostatnio] jeździ do wetów, również dzisiaj. Jak wróciłam z pracy rozkosznie leżał na moim łóżku i bez zastrzeżeń przyjął głaski
I powiedz mi - skąd Miś wiedział, że to Aluś jedzie do wetów, a nie on
Jak wróciłam z lecznicy z Alusiem Miś pokazał, że doskonale się zaaklimatyzował u mnie w domu Najpierw przeleciał po całym mieszkaniu bawiąc się nakrętką od butelki, potem odwiedził komodę w sypialni, a na koniec przegonił gówniarę, która pyszczyła Tak sobie myślę, że gówniara boi się Misia bo to duży kot i taki zdecydowany, a gówniara z typu "taka mala jezdem" i opiekuj się mną
A jak trafił się jej Miś to zgłupiała Jest dobrze i będzie jeszcze lepiej Jak Miś zagonił gówniarę do kąta i poszedł sobie przecz to ta "mala' od razu za Misiem poleciała
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 111 gości