Bytomskie Łobuzy cz. 10 - wspomnienie Kitusi i Maciusia s.92

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 11, 2016 0:53 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Dopiero czytam . kawałek gotowanego jajka utknęlo mi w gardle zanim przeczytałam dwie strony.
Klaudia, najwazniejsze , ze Kitusia żyje.
Dla mnie jest cud od trzech miesięcy. Oby trwał jak najdłużej.
Musisz mieć świadomość, że ona by już odeszła. Gdybyś podejmowała inne decyzje, gdyby było innne lub nie było żadnego leczenia.
Z mimęsakiem takk jak i z pnn zawsze przegrasz. Gra toczy się o jak najwięcej wspólnego czasu, jak najwięcej życia. To są choroby postępująe, nieuleczalne.
trudna ta świadomość, ale tak to jest..
Więc swoimi decyzjami wygrałaś dla Kitusi już trzy miesiące. I oby jeszcze więcej.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35642
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie gru 11, 2016 1:07 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Dziekuje Marzeniu <3 Wiem ze moglo byc gorzej. Ale wierzylam ze mam magiczną moc, a sie okazalo ze nie mam. Wiara nie czyni cudow. Milosc tez nie.
A Kitusia jest miłością mojego zycia. Dlatego tak sie czulam w tym tyg. Rece mi sie trzesly. Bylam zestresowana jak nigdy. Musialam sie napic az w poludnie wina co jest dla mnie niezwykle. Dzis na sesji tez tylko rozmawialam o Kitusi. M po sesji na chwile wszedl do mieszkania i pytałam co robi Kitusia a ona spala w pudelku. Nie wyszla na powitanie. Ale jak wrocilismy po kolejnej godzinie to jiz na schodach mialam przeczucie. Tylko otwarlam drzwi i mimo ze Kitusla była na laweczce na ktora musiala wskoczyć i z niej zeskoczyc, ale chciała nas powitac od razu wiedziałam ze cos jest nie tak. Telepatycznie. A potem jak zobaczylam jak Kitusia schodzi z laweczki. 20 min pozniej bylam u wetki.
Potem bylo juz coraz gorzej, ale o tym nie chce teraz mowic.
Jestesmy z Kitusia 24h na dobę- to szczescie miec taka mozliwosc.
Tak bardzo ja kocham... :(
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie gru 11, 2016 1:14 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Bo nie mamy magicznej mocy. Ani Ty, ani ja.
w ciągu roku odeszło 5 moich wolnozyjących kotów mimmo ratowania ich, leczenia. Załamałam się. Że nie udało mi się, ze popełniłam błedy, za późno lub nie tak zareagowałam..itp. To było [pierwsze tak straszne doswiadczenie - wcześniej udawało mi się wyciągać chore koty z beznadziejnego stanu. I byłam przekonana, ze tak będzie. Nie znaczy to, ze jestem nawina i wierzę, że śmierć mnie nie dotyczy ani moich najbliższych. Ale że mam moc, mogę, mam dobrego weta itd. Guzik prawda. Wrzesień 2013 październik 2014 był okkropny. Potem luty 2015 odeszła wyciagana długo ze schronu Przylepka, a w listopadzie Tata. I w dniu gdy umarł, kilka godzin wcześniej dowiedziałam się o pnn Miki, pnn która też jest wyrokiem.
Trudno mi to ogarnąć.
Twój wątek, Twoja historia i Kitusi są dla mnie szczególnie ważne.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35642
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie gru 11, 2016 1:34 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Klaudia,

nie umiem znaleźć słów :(
Cokolwiek napiszę, usuwam...

Jestem z Wami cały czas.

Ajaaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 137
Od: Wto sie 25, 2015 1:09

Post » Nie gru 11, 2016 7:39 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Życie z rakiem jest okropne. Nie ma tu dobrych czy złych decyzji. A kiedy się kogoś kocha to chce się go ratować, zatrzymać jak najdłużej.
Ciesze się, że Kitusia jest w domu.
Trzymam kciuki za każdy kolejny dzień :ok:
Kitusiu :201461 :201461 :201461

Dyktatura

 
Posty: 11911
Od: Pon paź 12, 2009 8:40
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 11, 2016 8:49 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

My też tu cichutko siedzimy. I myślami z Wami jesteśmy. Trudne to wszystko. Bardzo trudne.

Sihaja

Avatar użytkownika
 
Posty: 20592
Od: Pon sty 03, 2005 22:17
Lokalizacja: Warmia, Dolny Śląsk

Post » Nie gru 11, 2016 9:31 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Dzien dobry.
Wlasnie dzwonila wetka i czeka na nas w gabinecie. Jade z Kitusia, zeby nauczyla mnie podawac bunondol w zastrzyku.
Kitusia doszla do siebie i ten kryzys wczorajszy na razie zarzegnany.
Wczoraj duzo zjadla i przez cala noc lezala w pozycji na chlebek, albo spala. Nie na boczku i nie tak jak wczoraj.
W tej chwili bubonol juz nie dziala a zastrzyk przeciwbolowy 24godzinny ponoc byl lekki, a mimo to Kitusia wygląda normalnie.
Wetka powiedziala ze wczoraj moze Kitusia skoczyla zle i guz naciekl na miesien.
Na razie po nocy sutuacja jest opanowana.
Zobaczymy co zaraz powie wetka.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie gru 11, 2016 9:51 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Ponowne ogromne kciuki :ok:
Nawet nie wiesz, jak bardzo Cię podziwiam - obie jesteście bardzo dzielne :1luvu:

waanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2429
Od: Czw paź 30, 2014 20:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 11, 2016 10:18 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Dziekuje :) a ja podziwiam Kitusie! Szykowalam sie, ze dzis pojade zrobic najgorsze, a tu Kitusia pokazala, ze ma inne plany. Dzis zupelnie inny kot jak wczoraj. Wszystko wrocilo do normy!

Oczywscie wiemy ze jest gorzej, bo jest przerzut.

Wczoraj Kitusia miala kolke i stad ten bol. Guz mogl sie przemiescic i cos ucisnac przy skoku jak Kitusia zle skoczyla, a skakala wczoraj nawet na rozjezdzajacych sie nozkach. A guz jest podobno nadal bezbolesny.
Dzis chodzi sobie jak zwykle.
Wiem ze teraz to tykajaca bomba, ale najwazniejsze ze jeszcze nie czas.

Dala rade! Brawo Kitusia!
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie gru 11, 2016 10:23 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Brawo dla Kitusi! Brawo! Utul ją od nas!
Zobaczysz jeszcze święta z nią spędzisz :)
Najważniejsze, że KItusię nic nie boli!
ser_Kociątko
 

Post » Nie gru 11, 2016 10:32 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Przytulam mocno i Ciebie i Kitusie. To jeszcze nie czas na rozstanie, brawo dzielna Kitusiu walcz i nie poddawaj sie, :1luvu: :201494

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26816
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie gru 11, 2016 10:33 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Wetka powiedziala ze nikt nie wie jak bedzie. Moze dlugo nic ja nie bedzie bolalo a moze bol wroci szybko. To tykajaca bomba wiadomo, ale moze jeszcze mamy troche czasu.
Kitusia nie jest obojetna, interesuje sie wszystkim jak zwykle.

Wczoraj Kitusia krzyczala z bolu, miala drgawki, dusila sie, lezala na boczku, byla sztywna. Na szczescie w koncu to minelo. Dzis brzuszek juz nie jest bolesny. Kitusia nawet sie wyrywala i chciala zeskoczyc z blatu u wetki, co swiadczy ze ma sily na ten wyczyn.

Calkiem do nas wrocila a najbardziej sie balam jak pusci bunondol. Jednak nic sie nie stalo, nic nie zmienilo.
Kitusia nie lezala ani razu na boczku obojetnie jak kiedys. Tylko wlasnie na chlebek lub normalnie zwinieta.

Naprawde myslalam ze dzis bedzie tym dniem ostatnim, a tu znowu moje Kochanie nas zaskoczylo tym jaka jest dzielna.

Dziekuje Dziewczyny :*
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie gru 11, 2016 10:48 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Uff. Dziś znów mnie nie będzie cały dzień i mam nadzieje, ze będzie ten dzień dla Was spokojny i dobry. :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35642
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Nie gru 11, 2016 11:17 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Marzeniu mysle ze bedzie :) a jutro znowu do wetki jedziemy.

Właśnie sobie uświadomiłam, ze wczoraj mialam byc na kursie w Krakowie. Ale mialam cela, ze odwolalam w tym tyg ten wyjazd. <strach> nie wiem co by bo, gdyby mnie nie bylo a Kitusia bylaby w takim stanie. Horror jak sobie o tym pomysle. Jednak mam intuicje jezeli chodzi o koty.
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie gru 11, 2016 11:26 Re: Bytomskie Łobuzy cz. 10 - Kitusiu WALCZYMY! Kocham Cię ❤

Dobrze że masz intuicję i bardzo dobrą wetkę. Ja nawet nie chcę myśleć jakby coś takiego u mnie w nocy się stało to nie wiedziałabym gdzie się udać.
Życzę Wam spokojnego dnia.
Dla Kitusi niech jej koteczek śpiewa kolędy.
Obrazek

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26816
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1118 gości