
Mam kotkę, znaleziona z krzaków,a raczej dostałam ją do ręki..W kazdym badz razie jest u mnie juz 6 miesięcy około. Od maleńskości. Od 2 dni mam inną kotkę na przezimowanie-pewna Pani po prostu nie miała jak jej przenocować i szukała kogoś kto mógłby. Wiec się zgodziłam. Ta druga kotka,jest dosyć dzika- przesiadywała na ogródku tak w sumie po jedzenie i chyba uciekała od tej Pani. U mnie w domu, narazie staram się jej nie męczyć,bo chce zeby sie oswoiła, ale mam pytanie..czy ja moge jakoś tu pomóc?Nie wiem czy obie nie bedą ze sobą jakoś walczyć-narazie druga kotka chowa się w óznych miejscach ale tez jest agresywna bo syczy. Moja chyba chciałaby się z nią pobawić,ale tamta była przeganiana przez inne koty. Dlatego p rzed moim też ucieka jakby. Często wchodzi w miejsca gdzie ja nie mam jakby "zasięgu ręki" i czekam aż wyjdzie. Wczoraj byłą cały dzien pod wanną, gdzie nie miałam jak dojść bo siedziała na rurze , nawet nie wiedziałam że ta rura tam była.. ale juz wiem dzięki kotce:) A dziś chowa się za kuchenką w kuchni..Więc reasumując,moje pytanie brzmi: czy da sie ja jakoś oswoić? czy bez sensu że ją brałam skoro mam już kotke?