Moje koty XIX. Druid ['] Zawieszka ['] Dżygit [']Kocio [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 01, 2016 23:26 Re: Moje koty XIX. Nowa jakość zmywania :)

Spryciulka... :lol:

A mały specjalista od zmywania niebawem będzie już bardzo dużym kotem. Moja mama mówi na tak umaszczone koty "sipki" i twierdzi, że to wręcz rasa, przybyła zza Buga. I, jako takie, rosną do imponujących rozmiarów.
Chyba coś w tym jest, bo te trzy, co mam w takim kolorze, poniżej 6,5 - 7 kg nie schodzą. Mecenas ogólnie oscylował koło 8.
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 01, 2016 23:30 Re: Moje koty XIX. Nowa jakość zmywania :)

Birfanka pisze:Bardzo jest podobny do Saszy :)
Obrazek Obrazek

I do mojego Gucia

Obrazek
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt gru 02, 2016 0:05 Re: Moje koty XIX. Nowa jakość zmywania :)

Siean pisze:Spryciulka... :lol:

A mały specjalista od zmywania niebawem będzie już bardzo dużym kotem. Moja mama mówi na tak umaszczone koty "sipki" i twierdzi, że to wręcz rasa, przybyła zza Buga. I, jako takie, rosną do imponujących rozmiarów.
Chyba coś w tym jest, bo te trzy, co mam w takim kolorze, poniżej 6,5 - 7 kg nie schodzą. Mecenas ogólnie oscylował koło 8.

Coś w tym jest :idea: Knotek mojej mamy to olbrzym prawdziwy a umaszczenie takie właśnie. No i dobrze, kochamy mordziaste kocury, Dracul taki był, chociaż duży :)
Amica pisze:
Birfanka pisze:Bardzo jest podobny do Saszy :)
Obrazek Obrazek

I do mojego Gucia

Obrazek

O faktycznie. I Gucio też asymetryczny :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 02, 2016 7:50 Re: Moje koty XIX. Nowa jakość zmywania :)

Moj Kocio był identycznie umaszczony, tylko na razie malemu brakuje do niego jakichs 5 kg i puciastej mordy. No ale z czasem, z czasem,
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4815
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 02, 2016 7:53 Re: Moje koty XIX. Nowa jakość zmywania :)

Seria z Zawkeszka to czyste "mmmm... co...? a wez sie ode mnie od..., spac nie dajesz, glupia babo!|
Obrazek


Ludzie, którzy nie lubią kotów, w poprzednim życiu musieli być myszami.

Lifter

Avatar użytkownika
 
Posty: 4815
Od: Pt sie 09, 2013 10:47
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt gru 02, 2016 8:06 Re: Moje koty XIX. Nowa jakość zmywania :)

A Szarelda raczej drobnawa, to znaczy szczupła. Na razie przynajmniej.

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33212
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt gru 02, 2016 12:10 Re: Moje koty XIX. Nowa jakość zmywania :)

Lifter pisze:Moj Kocio był identycznie umaszczony, tylko na razie malemu brakuje do niego jakichs 5 kg i puciastej mordy. No ale z czasem, z czasem,

Nadrobi, dziwnie spokojna jestem :twisted: gdyby tylko mógł, mieszkałby w kuchni, w lodówce albo w szafce. Szafka go zwłaszcza ekscytuje, taka łódzka wersja Sezamu, ale Komturek Nodi szczęśliwie Ali-Babą nie jest. Nie ma szans na otwarcie szafki, zwłaszcza, że szafki były projektowane antykocio :)
Lifter pisze:Seria z Zawkeszka to czyste "mmmm... co...? a wez sie ode mnie od..., spac nie dajesz, glupia babo!|

Hehehe :lol:
A nie, wcale nie, chociaż może się tak wydawać. Zawieszka uwielbia gadać, być zaczepiana, nie przeszkadza jej budzenie, nie, ona to kocha. Jest jeden warunek. Gdy się do niej zagada/zamiauczy stojąc np przy drzwiach pokoju, to ma w nosie zagadującego. Trzeba podejść blisko śpiacej Zawieszki i zamiauczeć, tak, żeby wiedziała, że podeszło się SPECJALNIE do niej. Wówczas jest zachwycona i daje się wciagnąć w rozmowę. Jesli uzna, że zagadało sie do niej "przy okazji", a nie, wtedy nie ma rozmowy.
jozefina1970 pisze:A Szarelda raczej drobnawa, to znaczy szczupła. Na razie przynajmniej.

Szarelda? Burelda czyli? :)
To starucha, 9 lat skończone, 9,5 teraz ma. No to chyba nadal będzie szczupła?


No i jakie ja mam podłe koty? Dżygit zapragnął mnie obudzić przed 5 :strach: I udało mu się, podlecowi :x Zaniepokojony milutki ten kotek. Bo Justyn nie wrócił na noc. U mamusi spał bo wczoraj ją wypisali ze szpitala. Nowa i dziwna sytuacja dla Świerszczyka, pewnie dlatego mnie budził.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 02, 2016 12:19 Re: Moje koty XIX. Nowa jakość zmywania :)

casica pisze:Szarelda? Burelda czyli?
To starucha, 9 lat skończone, 9,5 teraz ma. No to chyba nadal będzie szczupła?

Szarelda, znajdka którą sprzedałam rodzicom :-) Moja Szarelda, jednym słowem :-) Burelda też ładnie!
Puszka też była raczej drobnawa, umaszczenie podobne, może z większa ilością beżu i "umalowanymi" oczkami

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33212
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt gru 02, 2016 12:28 Re: Moje koty XIX. Nowa jakość zmywania :)

jozefina1970 pisze:
casica pisze:Szarelda? Burelda czyli?
To starucha, 9 lat skończone, 9,5 teraz ma. No to chyba nadal będzie szczupła?

Szarelda, znajdka którą sprzedałam rodzicom :-) Moja Szarelda, jednym słowem :-) Burelda też ładnie!
Puszka też była raczej drobnawa, umaszczenie podobne, może z większa ilością beżu i "umalowanymi" oczkami

Aaaaa :idea:
Myślałam, że tak nazwałaś Zawieszkę :) a ona na starość rudzieje, zawsze była rudawa, ale z wiekiem to jej sie pogłębia :)
Wiesz, wszystko zalezy od światła, tym razem spała pod oknem i kolory są troszkę wyblakłe
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 02, 2016 12:33 Re: Moje koty XIX. Nowa jakość zmywania :)

Bo ja w odniesieniu do tego pisałam:
Siean pisze: Moja mama mówi na tak umaszczone koty "sipki" i twierdzi, że to wręcz rasa, przybyła zza Buga. I, jako takie, rosną do imponujących rozmiarów.
Chyba coś w tym jest, bo te trzy, co mam w takim kolorze, poniżej 6,5 - 7 kg nie schodzą. Mecenas ogólnie oscylował koło 8.

Jak z tuszą to nie wiem ale te dwie kotki tzn. Puszeńka i Szarelda mają jakoś tak podobne charaktery. Z tym, że Szarka łagodna bardzo, obcy kot na podwórku pozwalał mi się łapać
, wsadzać w transporter, wozić do weta, robić sobie zastrzyki itp a Puszan - beja u weterynarza pięciu chłopa trzymało :-) A na swoją panią warczy po dziś dzień :-) Czasami proszę I. żeby mi dała z Puszeńką na skypie pogadać to jak ją I. niesie to warczy :twisted: Kocha tylko M. (męża I.) i mnie <dumna>

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33212
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt gru 02, 2016 12:59 Re: Moje koty XIX. Nowa jakość zmywania :)

jozefina1970 pisze:Bo ja w odniesieniu do tego pisałam:
Siean pisze: Moja mama mówi na tak umaszczone koty "sipki" i twierdzi, że to wręcz rasa, przybyła zza Buga. I, jako takie, rosną do imponujących rozmiarów.
Chyba coś w tym jest, bo te trzy, co mam w takim kolorze, poniżej 6,5 - 7 kg nie schodzą. Mecenas ogólnie oscylował koło 8.

Jak z tuszą to nie wiem ale te dwie kotki tzn. Puszeńka i Szarelda mają jakoś tak podobne charaktery. Z tym, że Szarka łagodna bardzo, obcy kot na podwórku pozwalał mi się łapać
, wsadzać w transporter, wozić do weta, robić sobie zastrzyki itp a Puszan - beja u weterynarza pięciu chłopa trzymało :-) A na swoją panią warczy po dziś dzień :-) Czasami proszę I. żeby mi dała z Puszeńką na skypie pogadać to jak ją I. niesie to warczy :twisted: Kocha tylko M. (męża I.) i mnie <dumna>

Knotek mojej mamy też wariat zupełny :strach:

Mama miała taką kotkę, Szmatka miała na imię, najmadrzejsza kocica jaką znałam. Była u mamy 16 lat, a znaleziona jako młoda kotka, w ciąży :strach:
Chciała się dostać do garażu, w panice biegala i szukała miejsca gdzie urodzić. Mama akurat musiała coś pilnego załatwić, ale mówiła, że maksymalnie skróciła czas załatwiania bo nie mogła przestać mysleć o kotce. Wróciła, "zakiciała" i kotka przyszła. Mama wzięła ją na ręce, kotka się nie broniła. Strach ją było wziąć do domu bo jeszcze żyła Ghana (suka), mama wymościła jej przytulnie pudło w piwnicy i poszła do domu pomysleć co dalej. Wróciła tata, poszli do piwnicy i okazało się, że w raciborzu - Miedonii przybyło 5 :) Przyjechała na tymczas do mnie, razem z dziećmi. Dracul był wstrząśnięty, Dracul jeszcze jedynak. Wszystkie kocięta znalazły dobre domy, a Szmatka (bo bardzo była zmarnowana w chwili znalezienia) trafiła do rodziców. Mamę kochała do szaleństwa. Fantastyczna, wspaniała kotka. Gdy pracowałam w Radomiu, zawsze przed południem dzwoniłam do mamy, a mama mówiła do Szmatki - wiesz, z Kasią rozmawiam, no Szmateczko powiedz coś do Kasi. Przystawiała jej słuchawkę do uszka, ja mówiłam - Szmatka? A ta ze mną normalnie gadała :1luvu:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 02, 2016 13:08 Re: Moje koty XIX. Nowa jakość zmywania :)

casica pisze:
Siean pisze:Spryciulka... :lol:

A mały specjalista od zmywania niebawem będzie już bardzo dużym kotem. Moja mama mówi na tak umaszczone koty "sipki" i twierdzi, że to wręcz rasa, przybyła zza Buga. I, jako takie, rosną do imponujących rozmiarów.
Chyba coś w tym jest, bo te trzy, co mam w takim kolorze, poniżej 6,5 - 7 kg nie schodzą. Mecenas ogólnie oscylował koło 8.

Coś w tym jest :idea: Knotek mojej mamy to olbrzym prawdziwy a umaszczenie takie właśnie. No i dobrze, kochamy mordziaste kocury, Dracul taki był, chociaż duży :)

Miluś moich rodziców, też podobny, ważył w najlepszym momencie... 11 kg. Wielki był i mordziasty :-) Jak bardzo schudł (tarczyca) i została skóra i kości, to ważył "zaledwie" 5 kg, czyli tyle, ile Majka uważana za... puszystą...
"sipki" :-) - muszę zapamiętać :ok:
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pt gru 02, 2016 13:48 Re: Moje koty XIX. Nowa jakość zmywania :)

Mruśka jest z tych gadających :1luvu:
Piękna historia o Szmatce!
Szarkę zgarnęłam w ostatniej chwili na aborcyjną... :oops: Byłoby siedem kociaków...

jozefina1970

Avatar użytkownika
 
Posty: 33212
Od: Nie maja 09, 2010 12:46
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Pt gru 02, 2016 23:09 Re: Moje koty XIX. Nowa jakość zmywania :)

Regata pisze:
casica pisze:
Siean pisze:Spryciulka... :lol:

A mały specjalista od zmywania niebawem będzie już bardzo dużym kotem. Moja mama mówi na tak umaszczone koty "sipki" i twierdzi, że to wręcz rasa, przybyła zza Buga. I, jako takie, rosną do imponujących rozmiarów.
Chyba coś w tym jest, bo te trzy, co mam w takim kolorze, poniżej 6,5 - 7 kg nie schodzą. Mecenas ogólnie oscylował koło 8.

Coś w tym jest :idea: Knotek mojej mamy to olbrzym prawdziwy a umaszczenie takie właśnie. No i dobrze, kochamy mordziaste kocury, Dracul taki był, chociaż duży :)

Miluś moich rodziców, też podobny, ważył w najlepszym momencie... 11 kg. Wielki był i mordziasty :-) Jak bardzo schudł (tarczyca) i została skóra i kości, to ważył "zaledwie" 5 kg, czyli tyle, ile Majka uważana za... puszystą...
"sipki" :-) - muszę zapamiętać :ok:

Oooo, szacuneczek :201494 11 kg nie w kij dmuchał :)
"Sipki", też kupuję
jozefina1970 pisze:Mruśka jest z tych gadających :1luvu:
Piękna historia o Szmatce!
Szarkę zgarnęłam w ostatniej chwili na aborcyjną... :oops: Byłoby siedem kociaków...

Szmatka była kapitalna koteczką, w opowieści nadal trwa, malutka. To była filigranowa koteczka, ale z duszą lwicy.
Pingwinka.
usiała miec wcześniej ciężkie życie, przy okzji sterylki wydłubano z niej śruciny :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 04, 2016 13:24 Re: Moje koty XIX. Nowa jakość zmywania :)

A ten kotek czeka, czeka nieustannie bo głodny :roll: wiecznie głodny, prawdziwa personifikacja głodu, no trzeci Jeździec Apokalipsy
Obrazek
To ta szafka, żadna inna, to tam, za tymi kremowymi drzwiczkami kryje się Sezam
Obrazek

Druś, nie wygląda jak ten trzeci jeździec? Nie wygląda, ale jak wiadomo pozory mylą. Drunio jest czujny jak czekista, teraz często sypia albo czuwa na zmywarce, ot tak na wszelki wypadek. Na wypadek nielegalnego, jego zdaniem, karmienia Komturka Nodiego
Obrazek

I zdjęcie poglądowe. Tak, własnie dlatego m.in. nienawidzę połączenia kuchni z salonem - jaki to zresztą salon, w którym unoszą się kuchenne zapachy :roll: Tak, lubię mieć bałagan, lubię czy nie lubię mam go prawie zawsze :) I zupełnie mnie to nie stresuje, a gdyby było połaczenie to może by mnie stresowało. Znając siebie, nie sądzę żeby ten stres przekładał się na porządek :P ale tak mam komfort, a drzwi zawsze można zamknąć :lol:
Obrazek
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości