Revontulet pisze:Wiele kotów mocno zagluciło. Jest sporo kotów ortopedycznych...
Poniżej kilka szpitalniaków:
1129/16 - Kleksik - z urazem miednicy, po amputacji ogonka. Jest dużo lepiej. Wstaje, chodzi. Wykastrowany. Dom do szczęścia mu potrzebny.


1115/16 - Waleriusz - dramatycznie zaglucił. Kastrat.

1116/16 - Miron - w stanie podobnym do Waleriusza

1181/16 - Ramina - dopiero jutro kończy kwarantannę, a już bardzo zakatarzyła. I bardzo prosi o pomoc, płacze i nawołuje człowieka. Wysterylizowana.

1185/16 - w środę kończy kwarantannę.

1211/16 - nowa kotka. Z przepukliną powypadkową. Operowana w trybie pilnym. Bardzo obolała. Oby dała radę!


Łomatko, serce mnie boli, kiedy oglądam te zdjęcia, a nie mogę (z rozsądku) zostać domem tymczasowym dla jednego z tych biedaków, bo mam cztery własne koty i dwa przewlekłe tymczasy, czyli sześć kotów w kawalerce. I to jest za dużo terytorialnie, bo koty to zwierzęta terytorialne.
(ale u mnie w chacie jest sporo półek, legowisk i krzeseł, miejsce pod łóżkiem do schowania się, więc koty jakoś funkcjonują - bo dla kota istotna jest "poziomowość" mieszkania, liczba schowków, a nie jego metraż itp.)
Ale chrzanić rozsądek, bo oczywiście mogę przygarnąć jakiegoś choruska ze schroniska do mojej łazienki - jeśli uznacie, że moja malutka łazienka jest lepszą opcją niż schronisko. Bo mam czas na codzienne bieganie do weta wieczorem po robocie, mam doświadczenie w przypadkach ortopedycznych i w leczeniu kociego kataru.
Polecam się jako bardzo awaryjny dom tymczasowy, dla najbardziej potrzebujących, na ratowanie życia. Dajcie znać wolontariusze, kontakt do mnie mają: jamkasica, malgosiaz, revontulet.
Nadaję się na DT dla kotów poniżej 2. roku życia, bo mój kot Myszak i mój kot Devil wdają się w bójki z dorosłymi dużymi kotami.
Tego lata miałam na chacie 8 kotów (teraz mam 6), jakoś dawałam radę.
Ale ideałem są domy tymczasowe z 1-2 kotami rezydentami.
Halo, halo, czy zaglądają tu posiadacze 1-2 kotów?
Jesteście idealnymi kandydatami na bycie domem tymczasowym dla dodatkowego kota.