Wysłałam dziś męża pierwszy raz samego z córą do weta.
No, ale ja dziś jestem strasznie zdechła, w piżamie i z mokrą głową i zanim bym się nadawała do wyjścia to minie sporo czasu, a tak to teraz ludzi nie ma i m. to szybciej załatwi.
A ja dziś mam robotę na kompie, więc zapuściłam korzenie, podlałam się kawą i mam odzywki w formie pierniczków z biedronki, bo się pojawiły moje ulubione z piekani pod różą - to jest paczka 7 pierniczków - i z trzema polewami - lukier, czrkolada i nie wiem jaka jest trzecia a na spodzie mają opłatek - najlepsze pierniki na świecie! Zawsze na nie czekam.
Jestem bardzo szczęśliwa, że ciągle mam Kitusie i że Kitusia ma się już lepiej po tych zastrzykach
