Księżniczka Ofelia i Mała Czarna CarmenVI

Dzisiaj ćwiczyłam silną wolę. Pannice się o coś posprzeczały. Przypuszczam że Czarnidełko rzucało wyzwanie Ofelii, a Ofelia musiała ją utemperować. Jakoś udało mi się nie ingerować, same wyjaśniły sytuację i dobrze. Ale aż świerzbiło, żeby je uspokoić.
Oczywiście obserwowałam czy żadnej nie dzieje się krzywda, ale Ofelia nie podgryzała Małej Czarnej mocniej niż zwykle.

Coś mi się Czarnidełko rozbrykało. Chyba usunięcie zębów wyszło jej na dobre

Póki krew sie nie leje - nie ma co interweniować niech sprawy załatwiają miedzy sobą

Ja interweniuje gdy Pixior goni NItke bo on to taki brutal paskudny jest... może i w zabawie ale ma nad nią sporą przewagę i jak NIcia zaczyna piszczeć wtedy Pixior dostaje burę... lazi potem obrazony. No ale w końcu ma dwie damy - powiniein je szanować

Temperowanie Małej Czarnej wygląda nieco brutalnie, bo Ofelia wskakuje na grzbiet Czarnidełka i zaczyna ją podgryzać w kark/uszy/gardziołko, a Carmen kwiczy wniebogłosy. Ale krew się nie leje, co najwyżej jak Mała Czarna się wyrwie to Ofelia pluje jej kłakami (Carmen ma futro strasznie gęste, jak niedźwiedź).
Dzisiaj stały naprzeciwko siebie a Carmen pokwikiwała, wyglądało to autentycznie jakby pyskowała do Ofelii. A Ofelia jest starsza, była w domu pierwsza i nie odda przewagi.

NO u mnie podobnie to wygląda. Coco jest cwana bo ona prowokuje potem udaje ofiare. Ale też pixior nie ma takiej odwagi by ją "obalić". W bitwy NIcia i Coco nie interweniujemy w ogóle. Tam jest zabawa, nie ma agresji. Pixiasty nie jest do końca chyba świadom swojej siły... przez co wygląda to prawdopoodbnie jak u Ciebie ale jak Nicia zaczyna piszczeć to ... jakoś się boję że on jej coś zrobi.

Ha! U mnie to Carmen nie jest świadoma swojej siły. Bo ona jest wyższa i silniejsza od Ofelii, ale o tym najwidoczniej nie wie, no i nie jest agresywna (całe szczęście!). A Ofelia mniejsze gabaryty nadrabia właśnie agresją. Ale fakt, jeszcze nigdy krzywdy małej "pierdółce" nie zrobiła (poza wyrwaniem garści kłaków :wink:

)

No mozliwe ze Pixior tez by nie zrobil... ale ja czasem nei wiem co w nim sie "budzi" prawdziwy zwierz

Krol stada i te sprawy

W koncu jedyny samiec w kocim stadzie.

Niech to kaczka pokopie, zostawiłam z wc telefon, ktoś go znalazł i zostawił kartkę "telefon na portierni". Dwa razy już byłam na portierni, telefonu nie ma :placz:

Ja chcę mojego samsunga!!! :placz:

Raczej się nikt na telefon nie połakomił, to stary 5-cio czy 6-cio letni samsung mocno odrapany, a ja go uwielbiam :cry:

Dzwoniłam już na mój numer, niedostępny.

:crying:

Mialas abonament czy kartę? Jeśli tak to leć do operatora, numer odzyskasz i ten który zgubiłaś zostanie zablokowany.

Na abonament. Już zablokowałam. Mam jeszcze cichą nadzieję że się odnajdzie. Może osoba która go znalazła zaniosła na portiernię wychodząc z pracy... W każdym razie ochroniarze uczuleni, że gdyby ktoś przyniósł telefon to mój.
Mam też nadzieję że nikt się dzisiaj nie będzie do mnie pilnie dobijał.
I całe szczęście że najważniejsze numery telefonu mam spisane w notesie.

Ojejku, i co teraz???

Teraz cierpliwie czekam do jutra i póki co nie panikuję. A jakby się nie znalazł (tfu tfu tfu 3 razy poplute na niemalowane) to trzeba by było znaleźć telefon maksymalnie zbliżony do tamtego i potuptać do punktu po nową kartę.
Do punktu i tak potuptam, bo jak się jutro telefon znajdzie to będę musiała iść odblokować.

MB&Ofelia pisze:Teraz cierpliwie czekam do jutra i póki co nie panikuję. A jakby się nie znalazł (tfu tfu tfu 3 razy poplute na niemalowane) to trzeba by było znaleźć telefon maksymalnie zbliżony do tamtego i potuptać do punktu po nową kartę.
Do punktu i tak potuptam, bo jak się jutro telefon znajdzie to będę musiała iść odblokować.

tfu tfu tfu!

Księżniczka Ofelia i Mała Czarna CarmenVI

Kto przegląda forum