OTW16- a bo to u nas jest jak jest ;)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lis 25, 2016 9:25 Re: OTW16- Bo tymczasowanie to nie jest bajka :(

:ok: :ok: :ok: za Dankę :ok: :ok: :ok: :ok:
Jeśli Cię to pocieszy nie ma ludzi zdrowych, są tylko niedostatecznie dokładnie zdiagnozowani :wink: . Choć tego typu jazdy powiny nauczycieli naprowadzić na fakt, że może coś jednak jest nie tak i należałoby Was (i lekarzy) posłuchać. :evil:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pt lis 25, 2016 11:03 Re: OTW16- Bo tymczasowanie to nie jest bajka :(

Zgadza się. Ja to wiem. Ale rozum traci się w przypadku dzieci. Wiem co w Dance jest zepsute Chcemy, musimy jej pomóc by choć część specjalistów ogarnąć . Na NFZ to dopiero w... maju/2017 ma kardiologa. A gdzie reszta? Zapisów nie ma bo koniec roku. W ogóle dno totalne. Dno.

A tak nawiązując do dna. Z innej beczki. Dnem było moje dzisiejsze spanie. Wczoraj, poprawiając sobie humor nażarłam się orzeszków w polewce paprykowej. :placz: Łoj, pychotka wielka ale potem spać trudno. Żołądek ciężki i pali mocno. Więc wstawałam by duldać wodę w hektolitrach. I wstawałam by kuwetkować też w hektolitrach. W którymś momencie zastanowiłam się czy wodę mam spuszczać bo cały blok już na pewno wie, że nie śpię. Waliła woda po rurach w ciszy. Coś za coś. Dzieciaki akuratnie oblegały półki drapakowe , fotele i moje nogi. Więc one też ,solidarnie, wstawały. Szły do łazienki stadnie. Potem towarzyszyły jak pragnienie gasiłam siedząc rządkiem. Łyki liczyły czy co. :roll: Wracałam pod kołderkę. One wracały na drapak, fotele i moje nogi. Potem ja znowu podnosiłam się. One znowu ruszały tyłki. Wracałam na podusię. One też. I tak do rana czarnego prawie nam się zeszło. O ile mój zapał był ciągle duży o tyle ich zmalał. Za często było. Niestety, coraz częściej ja już leżałam ale one sobie gonitwy robiły i warki uskuteczniały. Prysiulek kulki toczył bo noc to najlepsza pora na takie zabiegi. Oczy jojczyły za Oposią. Bemol tłukł sie z Wulkanem. Na drapaku co w ścianę walił. Mila coś popłakiwała. Rudolf ryjka robił i wydawał pohukiwania tym ryjem. Przyszedł Grymusiek umordowany ganiankami i położył się na mej klacie. Za chwilkę doszła Bezunia. Powolutku wciągnęła się tak, że oboje się zmieścili. Zajrzały Oczy na głaski. I Bianka wystawiła kuper by ją po ogonie smyrać. Gawełek położył się obok czekając na dotyk. Gajka też zawitałą ale widząc tłok odpuściłą sobie. Przyszedł Gawronek się potulić. On też lubi pospać na mnie a tu miejsca nie ma. Tyłek wpycha przy Bezie. Ta warkiem daje mu do zrozumienia ,że ma się wynosić. No to chłopak wymyślił ,że koło brata jest taka szpareczka i on tam się wciśnie. Co też zrobił. Potem z rozmachem usiadł ... na Grymusiu i udawał ,że wsio ok. Tylko się ze dwa razy poprawił rozciągając kuper z głowy na boki. I brata wygryzł.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pt lis 25, 2016 13:00 Re: OTW16- Bo tymczasowanie to nie jest bajka :(

wyjątkowo ciepłe myśli dla Danusi
:ok: :ok: :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Pt lis 25, 2016 16:29 Re: OTW16- Bo tymczasowanie to nie jest bajka :(

Jak często są odrobaczane wasze np. 3 miesięczne kocięta przyjęte np. z ulicy i innego miejsca ?
Obrazek

jasia.stargard2

 
Posty: 370
Od: Wto sty 27, 2015 16:02

Post » Pt lis 25, 2016 19:42 Re: OTW16- Bo tymczasowanie to nie jest bajka :(

widzę, że mamy bardzo podobną optykę na szkołę
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt lis 25, 2016 20:13 Re: OTW16- Bo tymczasowanie to nie jest bajka :(

Ale uśmiałam się podczas czytania ostatniego wpisu o orzeszkach. :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

jasia.stargard2

 
Posty: 370
Od: Wto sty 27, 2015 16:02

Post » Sob lis 26, 2016 11:19 Re: OTW16- Bo tymczasowanie to nie jest bajka :(

jasia.stargard2 pisze:Jak często są odrobaczane wasze np. 3 miesięczne kocięta przyjęte np. z ulicy i innego miejsca ?

Odrobaczam dwa/trzy razy. Każdego noewgo bez wzgledu na wiek. Chyba że dostają z powodu świeżba spota na kark to wtedy zawsze 3x. Jednak dodatkowo, po jakimś czasie walę np Milbemax bo większość spotów nie tłucze tasiemca. Wstrzelam się miedzy tymi odrobaczeniami ze szczepionką.
Staram się stosować Procox i milbemax jako "podstawowy" zestaw.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Sob lis 26, 2016 16:14 Re: OTW16- Bo tymczasowanie to nie jest bajka :(

Dzięki myślałam, że ta wiadomość nie doszła, też już wczoraj dyskutowałam z sąsiadka, że to za wcześnie. Odrobaczanie to przecież trucizna, ona taka jest malutka, waży 1,4 kg.
Obrazek

jasia.stargard2

 
Posty: 370
Od: Wto sty 27, 2015 16:02

Post » Nie lis 27, 2016 15:54 Re: OTW16- Bo tymczasowanie to nie jest bajka :(

Asiu cóż to za cisza na wątku ?
bo się martwić zaczynam :roll:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Nie lis 27, 2016 16:21 Re: OTW16- Bo tymczasowanie to nie jest bajka :(

Przycupnę w kątku, lekko zagapiona... :oops:
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 27, 2016 18:34 Re: OTW16- Bo tymczasowanie to nie jest bajka :(

Żyjemy ale coś z siecią się dzieje. Albo pisać nie mogę albo dostępu do netu nie mam.
Szlaczek mnie trafił bo mam co w necie robić. Nie tylko zerknąć. Choć i z tym jest nie fajnie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon lis 28, 2016 9:40 Re: OTW16- Bo tymczasowanie to nie jest bajka :(

Weekend bez kompa był. Tyle tego co z komórki ale tam już nie mam limitu. A UPC dyszało i przerywało. W ogóle jakiś totalny odjazd. Dziś dzwonić będę do firmy co się dzieje.
Miałam wielkie plany ale jak z planami, szczególnie wielkimi, bywa poszły się ...

Sobota to ogarnianie chaty i garów. Garów szczególnie bo córka zapowiedziała się na obiad w większym składzie. Kotlety mielone już były posmazone ale jeszcze szarpnęłam się na smażone udziki wytrybowane. Do tego marchewka z groszkiem i por w śmietance. Kotletów miało być dużo bo w planie było zapakowanie ich młodym. Wiem, wiem nie powinnam napychać brzuchole. Rączki mają. Ale jak paczkę zrobię to wiem ,że nie kupia sobie jakiegoś badziewia.
Młodzi wyszli drudzy młodzi przyszli. Nie na kotlety. Tych już nie było. Przyszli po Grymusia by mu domek dać. Lansował się Bemol mocno i Wulkan. Grymuniek wyczuł sprawę i trzymał sie na uboczu. Ale Grymek pojechał. Pierwsze wieści są dobre i chyba mogę już oficjalnie o szczęściarzu napisać.
Asiu, dziękuję Tobie i Twojej rodzinie za miły wieczór i za Dom dla malca.
Małgosi dziękuję za PA
:1luvu:

A w niedzielę...A w niedzielę zupkę gotowałam. Z fantazją. Kosteczki schabowe się upichciły ślicznie. Myślę sobie, grochwa będzie. Gaaaar grochowej zrobię. Tydzień będziemy jeść a ja będę tylko wody dolewać. Już w sobotę wieczorem o grochu pomyślałam i wracając z karmienia dziczków zakupiłam stosowne opakowanie.Plus stosowną ilosć ziemniaków. Rano Janusz do pracy. Ja wstałam do wywaru. No nie da rady spać przy szuraniu paputkami, darciu się kotów co to doczekać się michy nie mogą, rozpalonych świateł, ich biegach i skokach i... przy głupich snach.
Teraz będzie opis.
Przecedziłam wodę od kości bo ja nie lubię z zaskoczenia na opiłek gnatka trafić. Zęby słabe, jedyne i trze dbać. Wrzuciłam ziarna. Zabełtałam. I coś mnie kurczę podkusiło przeczytać instrukcję obsługi grochowej. :? A tam pisze by ziarna namoczyć 2-3 godziny przed gotowaniem bo inaczej czas mięknięcia będzie dłuuuuuugi. 8O Smętnie pozerkałam we wnętrze sagana, zamieszałam i przykręciłam gaz. No nic, będzie cały dzień się warzyć. Do przyjścia Janusza tj 20 winno się zmiękczyć. Niedziela przy garach. A włąściwie jednym. No cud! Ciśnienie mi wzrosło mi z nerwów. Po cholerę czytać mi się zachciało. Lepiej być ciemnotą. Ale do wyra już nie wróciłam. Nie dało rady oczy przymknąć. Myślę sobie, no cud niedzielny bo już drugi raz tego poranka mi sie trafiło :mrgreen: , że spokojnie włoszczyznę obiorę, ziemniaczki takoż, zesmażę boczek i cebulkę...a potem to już myk, myk i grochowa gotowa. Tak z godzinę mi wsio zajęło. Normalnie, nienormalnie do sagana bałam się zajrzeć co tam zastanę. I słusznie miałam stracha. Zerkłam, zabełtałam warzechą i...zdębiałam. Kto oglądał Wojnę domową i farbowanie podkoszulka? ten wie ,co ja zasałam. :strach: Grocha ani jednego nie było. 8O Pecaja się zrobiła totalna. Jedna maź. Bez moczenia . :placz: No czyste oszukaństwo i wbijanie w przygnębienie. Biegusiem ziemniaczki, biegusiem cebulka i skawareczki, biegusiem czajnik wody i okrawki mięsa oskubane od kości... Pół godziny i breja gotowa. Jeszcze majeranek. Matko jedyna, po brzegi mi się zrobiło. Złoto i biel z zielenią ziół. Strach łyżkę włożyć. Bo zasada Arystotelesa (chyba jego) wypchła by na płytę płyn. Matko jedyna ile my to jeść bedziemy :smokin: Dzwoni telefon. Mamo, wpadniemy po meczu na zupę. Gotowałaś?
Wpadli. Ze słoikiem nawet.Po dwa talerze zupki poszło. Do słoika poszło. Do garunia dla Janusza poszło a sagan poszedł do mycia. I tyle zupy widzieliśma .Podobno dobra była. Ja zjadłam wcześniejszą prawie kalafiorową co za mało ziemniaczków miała. Bo zakupione nie zostały. Więc dołożyłam kluseczek. Aże była bez smaku to i pomidorków napakowałam. Ale to już inna historia.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon lis 28, 2016 10:45 Re: OTW16- Bo tymczasowanie to nie jest bajka :(

Asiu :1luvu:
Za Danusię i całokształt :ok: :ok: :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 28, 2016 11:42 Re: OTW16- Bo tymczasowanie to nie jest bajka :(

Moje życie, jak tak pozerkać na wątek ,składa się tylko z gotowania zup, polegiwania, zajmowania się kotami ...i tak ogólnie nuuuuuuuuuda jest :placz:
Rano, odruchowo przy karmieniu dzieci kocie liczyłam . Czyli ogonki wystające na podłodze. No żesz, jednego mi brakło. :wink:
Zawsze to samo. Zawsze. Zanim umysł przyswoi nieobecność jakiegoś to moment strachu jest.
Oj łoj, nie przyszedł? chory kot czy co?
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56026
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon lis 28, 2016 11:47 Re: OTW16- Bo tymczasowanie to nie jest bajka :(

Też ciągle liczę koty :roll:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28756
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości